Temat: kiedy partnerowi/partnerce się przytyje..

Do zadania tego pytania skłoniła mnie pewna sytuacja wśród znajomych, ale mniejsza o to ;) czy jeżeli waszemu partnerowi przytyłoby się (znacznie) uznałybyście za stosowne jakoś mu to zasygnalizować ? w stylu mógłbyś iść na siłownię ewentualnie nieco schudnąć ? jest jakiś taktowny sposób żeby to powiedzieć ? (szczególnie chłopak dziewczynie?) czy jest to ewidentny nietakt bo kochamy wnętrze itd. i partner może sobie tyć i w ogóle wyglądać jak chce ?:)
my z narzeczonym jesteśmy szczerzy do bólu
na początku związku ja byłam szczupła a on grubszy to mu powiedziałam, żeby coś z tym zrobił...
później był etap, że to ja byłam słonikiem i powiedział mi to, że przytyłam ale podkreślił, że i tak podobam mu się taka jaka jestem
myślę, że dobrze jest sobie o takich rzeczach powiedzieć szczerze bez żadnych wyrzutów typu "już mnie nie kochasz" czy "już ci się nie podobam"
Pasek wagi
"Z kobietami jest o tyle delikatna sprawa, że w wielu przypadkach potrzeba zmiany musi dojrzeć w niej bo jeśli partner coś zasugeruje wtedy kobieta może poczuć się źle ze sobą i w jej głowie pojawić się może myśl, że miłosć partnera jest warunkowa... Jeśli się kogoś kocha to takim jakim ten ktoś jest."-mądrze napisane.
Faceci są prostszy w obsłudze, w kwestii odchudzania i wyglądu. I taka subtelna uwaga może do niego nie dotrzeć, ale zwracanie uwagi swojej dziewczynie/żonie na jej kilogramy to stąpanie po dość cienkim lodzie.
Pasek wagi
ja jestem już z moim 4 lata i mówię mu wprost że np widzę że trochę przytył :)
Tylko że z nami jest tak że ja się cieszę z jego dodatkowych kilogramów bo może i nie waży za mało( 79/182) tylko po nim nie widać :P
Duże ma nogi ale to wiadomo bo jest piłkarzem .. chciałabym żeby przytył z 5 kg ;D
ja bym powiedziała chłopakowi prosto z mostu ale też bez przesady, nie jakoś chamsko.. po prostu jeśli by mi to przeszkadzało to myślę, że lepiej to powiedzieć..
ja bym chciała żeby przytył, bo wygląda jak kościotrup, i nie mówię, że "taka natura", bo on po prost oprócz obiadu prawie nic nie je, więc to jego wina, ale powiedziałam mu, żeby przypakował dopiero wtedy, gdy mi powiedział, że będzie mnie nosił na rękach, gdy będę "lekka jak piórko" = szczerość u nas aż bolesna, wiem, że nie miałby nic przeciwko gdybym schudła kilka kg tak jak ja będę wdzięczna za jego 70

Ja bym bardzo chciała zeby mój przytył. Już od dawna próbuję go podtuczyć ale nic nie działa...:/ Typowy chuderlak wszystkożerny. Jeśli chodzi o mnie to mój mi nigdy nie powiedział,że jestem za gruba. Ale to pewnie dlatego, że on lubi takie babki z większą ilością ciałka, tylko bez przesady! Dlatego obiecał mi że jak już naprawde sie spase i nie bede mu sie podobać to mi powie, że to czas schudnąć. Mam nadzieje, że nigdy sie nie doprowadze do takiego stanu, że bedzie musiał  A póki co narzeka, że jestem za chuda i że same kości - ale to wierutna bzdura niestety;p Czesto sie też złości, że sie odchudzam i chciałby żebym przytyła. 
Nie wyobrażam sobie nigdy przytyć, a partnera to ja nie mam ;/
Pasek wagi
Oczywiście. Ja czasami śmieję się z mojego nawet jak po jedzeniu mu bębenek wysadzi ;) Choć ogólnie jest szczupły.
Pasek wagi
Wg. mnie powinno rozmawiać się otwarcie o takich rzeczach i wspierać nawzajem.

G.R.u. napisał(a):

Oczywiście, że bym powiedziała. Co w tym złego?


no właśnie mnie uświadomiono że o takich rzeczach się nie mówi i sama nie rozumiem czemu ja uważam że to świetne że ludzie (w taktowny sposób) motywują się nawzajem do dbania o sylwetkę.. jakbym ja przytyła i Mój by mi nic nie powiedział uznałabym że jest naprawdę źle skoro już nawet nie zauważa zmian w moim wyglądzie:P trochę nawet chyba wymagam od mojego żeby dbał o siebie dla mnie i sama tak robię dla niego.. i trzeba się do tego mobilizować, ale nie każdy tak uważa..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.