- Dołączył: 2011-09-14
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2189
8 maja 2012, 22:34
Znacie kogoś kto mówi niby po polsku ale daleko się ma to od poprawności?
Czy Was to denerwuje czy śmieszy, czy ich poprawiacie, czy pozwalacie żeby się błaźnili w miejscach publicznych dalej?:)
Mnie okropnie denerwuje jak teściowa mówi:
uśpiłam się -zamiast- zasnęłam
oraz
co po chwila -co zapewne ma znaczyć -często
aha i jeszcze mówi schow mi to zamiast schowaj:D
Edytowany przez kiziamizia23 8 maja 2012, 22:53
8 maja 2012, 23:41
Mnie wiele rzeczy denerwuje, ale czasem poprawianie nic nie daje. Kończę filologię polską, ale pochodzę ze wsi. Moja mama mówi bardzo niepoprawnie, nie wiem czy w ogóle potrafi inaczej. Mogę jej coś wyjaśniać 10 razy, a ona i tak mówi po swojemu. Ja np. umiem wysławiać się normalnie, ale kiedy długo przebywam w domu, to też zdarza mi się używać gwary. Zależy od miejsca i ludzi, do których się zwracam. Należy jednak zauważyć, że gwara to nie to samo co błędy językowe. Najbardziej nie lubię, gdy ktoś mówi "poszłem", "weszłem", "doszłem", "powinnem", "chłopacy", "ręcami", strasznie nie lubię też wulgaryzmów. Oczywiście używam ich, gdy jestem wściekła, ale nie mogę znieść, gdy ktoś używa słowa na "k" jako przerywnika.
- Dołączył: 2012-01-08
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2217
8 maja 2012, 23:44
Ja mam znajomego, który różne kwiatki sadzi. Powinnam zapisywać, bo wiele zapomniałam.
Ale on tłumaczy, że to dlatego, że wiele lat mieszkał za granicą i czasem zdarza mu się zapomniec lub pomylic jakies słowo.
Generalnie go poprawiam, ale raczej na zasadzie "o, znów śmiesznie coś powiedziałeś'.
FAWORYTA, zamiast faworytka
KORNIK, zamiast korek
SOKOLIK, zamiast cokolik
WZIAŚĆ już go oduczyłam.
Generalnie razi mnie, ale poprawiam tylko ludzi w pracy i syna. A młody tez jest wyczulony, choć zdarza mu się specjalnie robic błedy językowe, żeby mi zrobić na złość
- Dołączył: 2011-12-19
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 5949
8 maja 2012, 23:46
Znam osobę, która mówi "oni iszli" zamoast szli.
Spotkałam się też z "garaletka", a powinno być galaretka, albo "gorrzka czekolada" zamiast gorzka czekolada.
- Dołączył: 2011-06-25
- Miasto: Neverland
- Liczba postów: 626
8 maja 2012, 23:46
kiziamizia23 napisał(a):
czorcik88 napisał(a):
A moze po prostu czepiasz sie tesciowej? Nie pomyslalas, ze moze wywodzi sie z jakiegos regionu Polski gdzie, wlasnie tak sie mowi? Slyszalas o dialektach? I to nie jest blaznienie sie, jezeli mowi sie dialektem. Co innego mowienie wziasc zamiast wziac...to juz jest niepoprawna polszczyzna.
Tak słyszałam i rozumiem znaczenie słowa dialekt:) teściowa pochodzi ze Śląska - ale nikt z Jej rodziny a znam wszystkich nie używa takich słów więc to nie dialekt;p
bo nikt z rodziny nie używa? proszę Cię. Moja mama, tata, czy reszta rodziny - nikt nie pochodzi ze śląska. Wystarczy, że przebywasz z ludźmi, którzy tak mówią i samo Ci wchodzi w rytm. Nie wszystko wynosi się z domu.
8 maja 2012, 23:46
Co do "tam pisze" i "jest napisane" to wydaje mi się, że w tym momencie obie wersje są poprawne. Aczkolwiek bardziej odpowiada mi druga i uważam ją za "poprawniejszą" :P
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
8 maja 2012, 23:47
To co mówi Twoja teściowa jest z gwary (chyba) mazowieckiej bądź podlaskiej. Pół mojej rodziny tak mówi i ja nawet to lubię.
A słowo "chłopacy" (to już nie do autorki) jest odnotowane w słowniku języka polskiego ("przyszli dwaj chłopacy"), więc czepiając się nie masz racji. Mnie również rażą niektóre wymienione tu błędy, ale nie poprawiam, ponieważ uważam to za niegrzeczne.
- Dołączył: 2011-09-14
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2189
8 maja 2012, 23:48
AnomaliaPogodowe napisał(a):
kiziamizia23 ja nie wiem w czym ty masz problem, ja bym lubiła, gdyby starsza osoba mówiła niektóre rzeczy tak po swojemu, a "uśpiłam się" nie jest przecież niepoprawne, a co ona robi zasypiając? Właśnie się usypia!
usypia się kota jak jest chory albo dziecko poprzez kołysanie :) ale nie siebie;p
- Dołączył: 2008-01-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1421
8 maja 2012, 23:49
Mnie (po za przykładami jakie podaliście) niesamowicie wnerwia jak ktoś mówi "po prawo" "po lewo" zamiast "w prawo , w lewo po prawej, po lewej " Nie jestem pewna czy to "po prawo" jest poprawnie czy nie ale wisi mi to,dostaje białej gorączki jak to słysze ( a luby ma to w nawyku więc....
![]()
). Poza tym niesamowicie drażnią mnie te g skróty "cb, wgl,kc" i ine takie kojażące mi sie z osobami nie znającymi gramatyki/ortografii w związku z czym bojącymi sie pisać pełnymi wyrazami co by byka nie walnąć
- Dołączył: 2011-09-14
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 2189
8 maja 2012, 23:50
AgnieszkaHiacynta napisał(a):
To co mówi Twoja teściowa jest z gwary (chyba) mazowieckiej bądź podlaskiej. Pół mojej rodziny tak mówi i ja nawet to lubię. A słowo "chłopacy" (to już nie do autorki) jest odnotowane w słowniku języka polskiego ("przyszli dwaj chłopacy"), więc czepiając się nie masz racji. Mnie również rażą niektóre wymienione tu błędy, ale nie poprawiam, ponieważ uważam to za niegrzeczne.
teściowa jest ze Śląska ale jako jedyna z całej rodziny tak mówi...więc chyba nie gwara. a może od swoich rodziców to przejęła ( ich nie znałam) ale tez ze Śląska byli. No nie spotkałam się z kimś kto w Katowicach mówił by te słowa.
Edytowany przez kiziamizia23 8 maja 2012, 23:51
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
8 maja 2012, 23:54
Jednak i tak czym innym są słowa z gwary, a czym innym błędy językowe. Ostatnio zaczytuję się Wiechem. Bardzo mi się podoba jego specyficzny język.