Temat: czy to jest po polsku??:D

Znacie kogoś kto mówi niby po polsku ale daleko się ma  to od poprawności?
Czy Was to denerwuje czy śmieszy, czy ich poprawiacie, czy pozwalacie żeby się błaźnili w miejscach publicznych  dalej?:)

Mnie okropnie denerwuje jak teściowa mówi:
uśpiłam się -zamiast-  zasnęłam
oraz
co po chwila -co zapewne ma znaczyć -często
aha i jeszcze mówi schow mi to zamiast schowaj:D


Pasek wagi
Ja kiedyś pracowałam z laską (35 lat), która miała swój własny dialekt (o dziwo była nawet po maturze, więc teoretycznie powinna umieć się wypowiedzieć)
mówiła - cipsy, dzinsy, jarzynówka (na jarzeniówkę), poczym to (potrzymaj), schów mi to (schowaj), stworzywo (tworzywo) i wiele innych.  Nie wyśmiewam, ale ubolewam.

mnie nic tak nie denerwuje jak "w kółko na okrągło" <-- ciągle powtarzane przez moją mamę :P i "fakt autentyczny" jaaa

klaudia2104 napisał(a):

mnie nic tak nie denerwuje jak "w kółko na okrągło" <-- ciągle powtarzane przez moją mamę :P i "fakt autentyczny" jaaa

a propos faktów autentycznych to mój wykładowca lubił mówić, że coś jest właśnie faktem autentycznym ponieważ w Polsce nie zawsze jest to oczywiste i nie każdy fakt jest autentyczny ;)
każdy region ma swoje "skrzywienie" językowe, jedni śmieja się z drugich, ale tak juz jest, było i będzie
Pasek wagi
tak jak "pole" w Krakowie ;)

bede.szczupla napisał(a):

mnie wkurza 'weszłem, poszłem, itd ' oraz ' włanczać '


dokładnie i jeszcze jak ktoś myli 'bynajmniej' z 'przynajmniej'

Kali833 napisał(a):

Ankac1972 napisał(a):

Moja babcia mowila ty skrzocie  jestes niegrzeczny jak ja wnuk wkurzal,laczki na pantofle,pyry na ziemniaki,
O matko! to "skrzocie"mnie do białej gorączki doprowadza;/Do ku...nedzy co to jest "skrzot" ja rozumiem  ze istnieje cos takiego jak "skrzat" ..Wiecie  to nie tylko starsze osoby tak mówią ;/Mój luby jest z wiochy i co najgorsze obracał się w  takim środowisku środowisku,cale życie tam mieszka-i niestety  robi od groma błędów.Części z nich udało mi sie go oduczyć ale  min.ten "skrzot"dalej zostal;/ Tyle że ja nie odpuszczam i póki sie nie poprawi to będę mu zwracać uwagę.Jego brat za to uważa ze "prostolinijny"to to samo  co "prostak"-ubaw jak cholera szkoda tylko ze,jego dziecko (ma roczek) bedzię  mówić tak samo bo żona z jeszcze większej dziury pochodzi Zauważyłam że im więcej ktoś się "w świecie" obraca tym mniej ma problemów z poprawna polszczyzna.A jeśłi ktoś został wychowany na wsi i  nie zmieniał miejsca zamieszkania będzie walił byka za bykiem

Ten Twój luby musi Cię naprawdę kochać, jeśli wytrzymuje takie poprawianie. Ja bym od takiego purysty zwiała, gdzie pieprz rośnie najdalej po trzeciej lekcji. Ja rozumiem, że coś może kogoś razić, ale z Twoich postów bije taka pogarda, że przykro czytać.
Zwyczajnie razi mnie takie niedbalstwo językowe i tyle,on zreszta sam wie ile robi błedów i chce to zmienić.
Nazwij to pogarda jeśli chcesz,ale taka jest prawda-jeśli przebywa sie w róznych środowiskach,kulturach   łatwiej jest o poprawna wymowę.
Jeśli otaczasz się ludzmi ktorzy nie potrafia sklecić dwóch zdań bez 5błedów to sam/a zaczynasz tak mówić,co nie oznacza że nie można nad tym pracować
Pasek wagi

Kali833 napisał(a):

Zwyczajnie razi mnie takie niedbalstwo językowe i tyle,on zreszta sam wie ile robi błedów i chce to zmienić.Nazwij to pogarda jeśli chcesz,ale taka jest prawda-jeśli przebywa sie w róznych środowiskach,kulturach   łatwiej jest o poprawna wymowę.Jeśli otaczasz się ludzmi ktorzy nie potrafia sklecić dwóch zdań bez 5błedów to sam/a zaczynasz tak mówić,co nie oznacza że nie można nad tym pracować

Dużą część dzieciństwa spędziłam u dziadków na wsi, których mowa bardzo odbiegała od obecnych standardów i nigdy tak nie mówiłam, więc nie zgodzę się z Twoją tezą. Człowiek oczytany zawsze będzie mówił poprawnie. Oczywiście, jeśli jego lektura nie ogranicza się do for internetowych. Właśnie przebywając w różnych środowiskach/kulturach trudniej utrzymać czystość języka. Najprościej byłoby przebywać tylko i wyłącznie wśród członków Rady Języka Polskiego lub czytać wyłącznie literaturę piękną.
Mówisz, że razi Cię niedbalstwo językowe, a ja tego co piszesz nie uważam za niedbalstwo, tylko za pielęgnowanie spuścizny przodków. Mnie się podoba mowa "wiejska", ponieważ przypomina mi dzieciństwo i dziadków. Uważam, że każdy ma prawo w swoim środowisku mówić po swojemu.
Mnie razi jedynie niedbalstwo w piśmie, zwłaszcza w piśmie oficjalnym i to jestem skłonna napiętnować. Mowy, zwłaszcza mowy regionalnej, nie.
mnie denerwuje jak moja teściowa móiw:

dźwi zamiast drzwi

zebuj- zamiast zdejmij (np buty)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.