- Dołączył: 2008-10-14
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 191
30 stycznia 2009, 13:45
Witajcie ...
Wczoraj ok. godz 14 dowiedziałam się, że moja siostra została zabrana do szpitala. Zemdlała w domu, leciała jej krew z nosa. Przyjechali lekarze z pobliskiego ośrodka. Musieli ją reanimować. W szpitalu okazało się, że pękł jej tętniak w mózgu. Ma 30 lat... Był gdzieś tak na czole ... Dzisiaj nic się nie polepszyło. Siostra jest w śpiączce. ;(( Nie oddycha sama, krew poleciała jej oczami, nosem, ustami ... Podobno jest szansa, że krew się wchłonie ... Ma męża i trójkę dzieci ...
Może któraś z Was przeszła przez to lub zna osoby, które zdołały wygrać z tą chorobą? Znacie jakichś dobrych lekarzy, którzy by jej pomogli?? :((
- Dołączył: 2009-01-03
- Miasto: Domek
- Liczba postów: 4562
30 stycznia 2009, 15:37
Przekaż szwagrowi,że musi uwierzyć,że będzie dobrze. Ja też przez 3 dni miałam przed oczami śmierć i mała trumienkę(smutne, ale prawdziwe).po modlitwach i spowiedzi w końcu uwierzyłam. Po 5 dniach na OIOM-ie było trochę lepiej a po 9 wyszedł z OIOM-u. Po miesiącu choroby byliśmy w domu, teraz synek ma 2lata i 7 miesięcy i wszystko jest ok. Wiara czyni cuda!
30 stycznia 2009, 15:40
trzymam za Was kciuki i palę w sercu światełko nadziei
30 stycznia 2009, 15:54
moja sąsiadka miała tętniaka w mózgu, jest juz przeszlo 20 lat po operacji , wyzdrowiała i ma sie dobrze a jest juz kolo 60 , wiec trzeba byc dobrej mysli
30 stycznia 2009, 16:34
W sprawach związanych z mózgiem nic nie jest przesądzone i to jest pewna nadzieja.Dużo też zależy w którym miejscu jest ten tętniak.
Trzymam kciuki.
Ja będąc wolontariuszem na neuropsychologii widziałam różne przypadki, ale to inna bajka.
Trzymam kciuki!
- Dołączył: 2008-08-10
- Miasto: daleko:)
- Liczba postów: 933
30 stycznia 2009, 16:43
trzeba byc dobrej mysli. w mojej rodzinie, wiele osob dotknely ciezkie choroby, jednak dzieki wierze udalo im sie wyzdrowiec. Trzymam kciuki.
- Dołączył: 2008-05-03
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 318
30 stycznia 2009, 16:45
Ja wczoraj też się dowiedziałam, że moja znajoma ma jakiegoś guza na mózgu i to też był szok. Też ma dwójkę dzieci, męża.
Idź do kościoła. To pomaga. Nawet nie na żadną mszę tylko tak dla siebie. Modlitwa dużo daje, a nic nie jest jeszcze przesądzone.
Najważniejsze to, żebyście się nie załamali psychicznie, bo o to bardzo łatwo. Wiem co mówię. Ponad trzy lata temu zmarł mój tato, ale ja nie miałam możliwości się pomodlić za jego zdrowie. Musiałam od razu za duszę, bo zmarł nagle.
Dlatego ściskam Cię mocno i myśl pozytywnie!!!!!!!!I pamiętaj, że wszystko co nas spotyka, dobre czy złe, pochodzi od Boga. A to co pochodzi od Boga przecież jest dobre :) Całusy kochana i dbaj o bliskich teraz!!! Musisz być silna!!!
- Dołączył: 2008-10-14
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 191
30 stycznia 2009, 17:02
Dziękuję Wam. Smutno mówić, ale wcześniej prawie w ogóle się nie modliłam, co niedziela do kościoła i tyle. Coraz więcej we mnie nadziei. Mama już wróciła ze szpitala. Siostra jest nadal nieprzytomna ... Mama jednak zaczęła jej opowiadać, że dzieci czekają i my też, że szykujemy jej pokoik. I wiecie? Patrzy, a ciśnienie z 20 idzie w górę i do 30. Gdy mi to opowiadała, miałam łzy w oczach. Jutro do niej jadę i też "porozmawiam" o różnych sprawach. Mama czuje, że ona jest świadoma tego wszystkiego.
Dziękuję raz jeszcze. Nawet nie wiecie jak to podtrzymuje na duchu.
- Dołączył: 2008-05-03
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 318
30 stycznia 2009, 17:06
Wiesz, podobno ludzie nieprzytomni słyszą wszystko to co się do nich mówi. Zatem myślę, że warto i mów siostrze jak najwięcej. Nawet to czy pada deszcz czy świeci słońce :)I pamiętaj, że wiara czyni cuda!!!!Buziak
30 stycznia 2009, 18:44
Super,niech mówi i w ogóle mówcie do siostry to pomaga! Jest taka dziedzina psychologi gdzie pracuje się z ludźmi w śpiączce.
30 stycznia 2009, 22:03
Musi być dobrze, u mnie w rodzinie tez był taki przypadek i wszystko się dosyć dobrze skończyło, naprawdę wiara dużo potrafi zdziałać.
Trzymaj się.