- Dołączył: 2012-04-24
- Miasto: Sasorowo
- Liczba postów: 30
30 kwietnia 2012, 22:53
Witam . Mam 17 lat..W ten weekend chciałabym spać w namiocie z koleżankami.. ale mama mnie nie chce za nic puscic ,, nie wiem czemu.. Przecież mam 17 lat.. nie wiem co w tym zlego.. Jakich argumentow uzyc zeby sie zgodzila?
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
1 maja 2012, 11:04
l555dy napisał(a):
adzia11 napisał(a):
Witam w klubie:) Moja mama już powoli się przekonuje, próbujemy iść na kompromis a jak to nie działa to zaczyna się gra aktorska, że nie mam znajomych, że inni wychodzą a ja nie mogę, że siedzę tylko w domu i nic więcej, często przynosi pozytywne skutki:)Powodzenia życzę:)
Probowalam , a ona ze jak bede miala 18 lat to bede mogla sobie robic co chce ale teraz ona mnie wychowuje.. Nie wiem jak juz ja przekonac..
jak bedziesz 18 lat miala to przestanie Cie wychowywac?dziwne troche
1 maja 2012, 11:16
.piggy. napisał(a):
Piszę to z perspektywy 18-latki hehe :) I wiem że 17 lat to już dojrzały wiek, ale rodzice to rodzice, nie wińmy ich że nas kochają. ;)
17 lat to dojrzały wiek? xD hahahahaa w tym wieku dzieciaki mają pstro w głowie. Nie dziwię się, że nie chce Cię puścić ;) Też bym dzieciaka nie puściła w tym wieku
1 maja 2012, 11:33
nie chce cie puścić bo się o ciebie boi jak będziesz pełnoletnia smiało mozesz spać
- Dołączył: 2008-01-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1421
1 maja 2012, 11:54
Ja bym wyjechała z tekstami, żeby mnie nie mierzyła swoją miarą, czego sie boi? Pamięta co sama robiła pod namiotem i myśli że ty też to zrobisz?
Powiedziałabym jej że cokolwiek by nie podejżewała to se to moge robić kiedy zechce nawet na przerwie w szkole a ona sie by nawet nie zorientowała, i że nie wiem co ona wyprawiała pod namiotem że taka jest na -"nie" ,ale ja pod namiot jadę sobie odpocząć a nie sie wydurniać.
Ale to ja bym tak powiedziała, znając mnie i moją mameto bym nawet nie musiała bo zawsze mogła mi ufać, nie wiem jak tam jest u ciebie i z twoją odpowiedzialnością, jeśli jesteś jak teraźniejsze pospolite nastolatki to też bym cie na jej miejscu nie puściła
- Dołączył: 2010-06-13
- Miasto: Meksyk
- Liczba postów: 1431
1 maja 2012, 11:59
a tak szczerze to napisz nam tu dlaczego tak bardzo zalezy ci na tym nocowaniu pod namiotem.ale szczerze.jaki jest plan co bedziecie robic?
- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1560
1 maja 2012, 12:27
A mnie rodzice niczego nigdy nie zabraniali. Potrafili wychować nas na ludzi więc można kochać i mieć po prostu zaufanie. Jednak przyznaje, że pierwszy raz pod namiotem i to z chłopakiem wylądowałam mając 19 lat tuż tuż po maturze :)
- Dołączył: 2011-01-24
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 2302
1 maja 2012, 12:34
Autorko- po przyczytaniu Twoich wypowiedzi, popieram Twoją mamę w stu procentach!
Ma rację, że nie chce Cię puścić.
Na jej miejscu, zrobiłabym to samo! ;-)
- Dołączył: 2010-04-14
- Miasto:
- Liczba postów: 947
1 maja 2012, 13:36
Moja mama bardzo surowo mnie wychowywala,.Jakis czas temu sama przyznala ze niekiedy trzeba odpuscic,moze nie wojowalybysmy az tak bardzo:) Majac 16-17 lat zaczynalam sie bardzo buntowac.Bardzo czesto slyszalam jak bedziesz miala 18 lat...Wszystkie kolezanki,koledzy z podwroka...ze szkoly ,ogolnie znajomi,mogli jechac na koncert,tylko nie ja.No i przestalam ja sluchac,zaczelam absolutnie robic co chcialam,mowilam np jest koncertchcialabym isc,ida (............ _konczy sie o 22 bede w domu o 23.Nie masz byc o 22 bo jak nie to drzwi beda zamkniete( to jeszcze gozej mogloby sie skonczyc, gdyby nie to ze mialam troche oleju w glowie).No wiec umawialam sie z kolezanka ze jak bede miala drzwi zamkniete to spie u niej.Teraz po latach moja mama sama przyznaje ze jej metody wychowawcze w pozniejszym wieku juz sie nie sprawdzaly,ze moznabylo mnustwo spraw zalatwic inaczej.Niz twardo trzymac sie bezsensownych zasad.
- Dołączył: 2010-04-14
- Miasto:
- Liczba postów: 947
1 maja 2012, 13:42
SunriseAvenue69 napisał(a):
.piggy. napisał(a):
Piszę to z perspektywy 18-latki hehe :) I wiem że 17 lat to już dojrzały wiek, ale rodzice to rodzice, nie wińmy ich że nas kochają. ;)
17 lat to dojrzały wiek? xD hahahahaa w tym wieku dzieciaki mają pstro w głowie. Nie dziwię się, że nie chce Cię puścić ;) Też bym dzieciaka nie puściła w tym wieku
A czy ten rok zrobi jakas ogromna roznice?nie az tak wielka.Troche zaufania,moze tak mowie bo nie mam dorastajacego dziecka,nie wiem.Wiem jednak to ze czasem trzeba odrobine dobrej woli,pokazac dziecku ze sie ufa,to moze byc lepsze niz milion zakazow. Chyba ze autorka zaufanie rodzicow mocno nadszarpnela.
- Dołączył: 2011-12-09
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3677
1 maja 2012, 14:45
fatisgone napisał(a):
SunriseAvenue69 napisał(a):
.piggy. napisał(a):
Piszę to z perspektywy 18-latki hehe :) I wiem że 17 lat to już dojrzały wiek, ale rodzice to rodzice, nie wińmy ich że nas kochają. ;)
17 lat to dojrzały wiek? xD hahahahaa w tym wieku dzieciaki mają pstro w głowie. Nie dziwię się, że nie chce Cię puścić ;) Też bym dzieciaka nie puściła w tym wieku
A czy ten rok zrobi jakas ogromna roznice?nie az tak wielka.Troche zaufania,moze tak mowie bo nie mam dorastajacego dziecka,nie wiem.Wiem jednak to ze czasem trzeba odrobine dobrej woli,pokazac dziecku ze sie ufa,to moze byc lepsze niz milion zakazow. Chyba ze autorka zaufanie rodzicow mocno nadszarpnela.
Może faktycznie trochę to nagięłam, ale spojrzałam na autorkę własną miarą, a w sumie trochę przeszłam. Ale jeśli chce uciekać z domu....hmmm...dojrzałe.