Temat: co sadzicie o ludziach bez matury?

tj. w temacie.
którzy są po szkole zawodowej.
Pasek wagi
Ja jestem po studiach a moja połóweczka po zawodówce. Jedyną osobą której się to nie podobało była moja mama, która wiecznie robiła mi z tego powodu wyrzuty. Pod jej wpływem zmusiłam go do kontynuowania nauki. Miał już nawet złożone dokumenty i od września chciał rozpocząć naukę, ale życie wywinęło nam psikusa i w tym samym czasie dostał rewelacyjną propozycję pracy za granicą.Dla mnie najważniejszy był fakt że chciał to zrobić dla mnie. A mamie powiedziałam że niedaleko pada jabłko od jabłoni... bo sama jest po zawodówce a tata ukończył studia, hehe :P
Oczywiście że wykształcenie nie jest absolutnie żadnym wyznacznikiem. Nawet nie wyobrażacie sobie z jakimi "głąbami" studiowałam :P
Poza tym ja przez pięć lat studiowania dziennie i dorabiania na własne utrzymanie, byłam niemalże w zawieszeniu. Ludzie brali kredyty na studia!!!A moja połówka przez te pięć lat zapracowała na taką kwotę dzięki której mogliśmy wziąć kredyt na mieszkanie
które pewnie w polskich warunkach zbieralibyśmy przez kolejne piętnaście lat.

Moja rada dla Ciebie Koleżanko; nikogo nie słuchaj, rób to co uważasz za stosowne. To Twoje życie i masz prawo decydować co chcesz i z kim chcesz się spotykać. Rodzice nie zawsze są dobrymi doradcami. Jedni zagłaskaliby swoje dziecko na śmierć inni nie potrafią dać takiego wsparcia jakiego oczekujemy. Jeżeli coś nie wypali zawsze możesz sobie powiedzieć; trudno, nie wyszłó, ale najważniejsze jest to że próbowałam!! I ZAWSZE WALCZ DO KOŃCA!!! :)
Ile razy spotkałam się z motywem, że osoba po zawodówce miała dużo większe pojęcie o życiu niż jakiś profesorek, więc reguły nie ma. W różnych środowiskach się obracam i na studiach można spotkać różnoraką formę głupoty.

i jeszcze jedno: to w ogóle smutne, że głównym kryterium 'myślenia o osobach bez matury', jest to, że mimo jej braku zdobyli czy to inne wykształcenie czy zarabiają więcej niż osoba po studiach. czyli papierek, pieniądze, rzeczy, posiadanie - to wszystko jest kryterium oceny człowieka i sposobu myślenia o nim? wg mnie to, co człowiek posiada jest zupełnie nieistotne, ważne są pasje, kultura, talent, dobro, pozytywne myślenie - coś, dzięki czemu chcemy z tą osobą przebywać, rozmawiać, żartować, spędzać czas. jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, że mogę kogokolwiek lubić czy myśleć o nim dobrze tylko dlatego, że ma dobry samochód i mieszkanie, bo po skończeniu szkoły zawodowej założył własny warsztat samochodowy, który teraz dobrze prosperuje czy dlatego, że ma tytuł inżyniera, bo po dobrym liceum poszedł studiować na politechnice którą ukończył z wyróżnieniem. lubię ludzi za to, kim są, a nie za to, co posiadają.
Dokładnie. Posiadanie matury w rzeczywistości o niczym nie świadczy. Najlepszym tego przykładem są tabuny absolwentów (zwłaszcza po studiach tzw. humanistycznych), którzy nijak nie mogą się odnaleźć w kwestii pracy. Wartość człowieka to wartość jego predyspozycji oraz tego kim jest, a nie tym ile posiada papierów. Trzymam kciuki!
Pasek wagi
ja jestem po zawodówce , robię w tej chwili średnie ale do matury nie podchodzę -- na studia nie mam zamiaru iśc a zawsze można zrobić jakąś policealną z ukierunkowaniem na poszczególny zawód
ważne jakim jest się człowiekiem. bo wybrałabym cudownego człowieka bez matury niż chama z maturą! :)

suzumebachi napisał(a):

i jeszcze jedno: to w ogóle smutne, że głównym kryterium 'myślenia o osobach bez matury', jest to, że mimo jej braku zdobyli czy to inne wykształcenie czy zarabiają więcej niż osoba po studiach. czyli papierek, pieniądze, rzeczy, posiadanie - to wszystko jest kryterium oceny człowieka i sposobu myślenia o nim? wg mnie to, co człowiek posiada jest zupełnie nieistotne, ważne są pasje, kultura, talent, dobro, pozytywne myślenie - coś, dzięki czemu chcemy z tą osobą przebywać, rozmawiać, żartować, spędzać czas. jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, że mogę kogokolwiek lubić czy myśleć o nim dobrze tylko dlatego, że ma dobry samochód i mieszkanie, bo po skończeniu szkoły zawodowej założył własny warsztat samochodowy, który teraz dobrze prosperuje czy dlatego, że ma tytuł inżyniera, bo po dobrym liceum poszedł studiować na politechnice którą ukończył z wyróżnieniem. lubię ludzi za to, kim są, a nie za to, co posiadają.


wiesz, moim zdaniem nie po to przytacza się te przykłady z dobrymi zarobkami czy domem, dlatego, że patrzymy tylko przez pryzat kasy, ale dlatego, że często pokutuje myślenie iż człowiek po zawodówce może pracować jedynie fizycznie za  najniższą pensję. Uważa się, również że tacy ludzie po prostu nie mają ambicji.
A przykład tego, że ktoś po zawodówce ma kasę i chatę to raczej jest dlatego aby pokazać, że jednak ten człowiek potrafi do czegoś dojść, że się rozwija, pomimo braku wyższego wykształcenia

zorcia napisał(a):

to samo sądze co o ludziach posiadajacych mature:)

dokladnie 
moim zdaniem ludzie, którzy śmieją się z braku czyjejś matury sami mają kompleksy na punkcie własnego wykształcenia ;) ja nie myślę o takich osobach nic szczególnego i nie oceniam.
jeśli chodzi o karierę zawodową: znam osoby bez średniego wykształcenia, którym się wiedzie lepiej niż tym z wyższym i odwrotnie. charyzma, pomysł na siebie i podejście do pracy też mają duże znaczenie.
Pasek wagi
Nie oceniam ich w kryteriach takich ze sa gorsi lub lepsi, absolutnie nie ocenia sie ludzi po tym jaka maja szkole, bo roznie w zyciu bywa i nie wszyscy maja mozliwosc zrobic dobre studia i zabezpieczyc swoja przyszosc. Aczkolwiek jesli juz pytasz co o nich sadze to nie owijajac w bawelne mysle ze nie za ciekawe beda mieli zycie... (kwestie finansowe). 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.