- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 kwietnia 2012, 17:45
21 kwietnia 2012, 20:55
do autorki: fakt, jak dziecko dorosnie bedzie moglo zdecydowac, czy chce byc w tej a nie innej wierze, wtedy zostanie mu apostazja
Wydaje mi się, że potwierdzeniem chrztu jest bierzmowanie. Sama nie jestem wierząca, więc nie chcę zbyt obszernie się na ten temat wypowidać, ale wydaje mi się, że - skoro reszta twierdzi iż nie można anulować chrztu - wyjściem jest nieprzystąpienie do tego drugiego sakramentu. Na naukach w końcu plotą, że do tego trzeba być gotowym i świadomym, pewnym swojej miłości do boga, bla, bla..
21 kwietnia 2012, 20:56
Nie wszyscy nie wierzący kpią z Kościoła, tak jak i nie wszyscy wierzący szanują poglądy ateistów i osób innego wyznania tak było jest i będzie i czas najwyższy chyba to zrozumieć trudno całego świata się nie zmieni.Łatwo powiedzieć: szanujmy się nawzajem. Wydaje mi się, że katolicy, przynajmniej ci, wśród których przebywam, szanują ateistów. Ja nie nawracam innych na siłę, nie wyśmiewam ich poglądów, nie żartuje z przedstawicieli innych kościołów. Tylko dlaczego ludzie niewierzący kpią z księży, sakramentów, różnych obrzędów i w ogóle Kościoła?
21 kwietnia 2012, 21:05
to ciekawe co napisalas, jednak jak sie nie przyjmie bierzmowania, to dalej jest sie dzieckiem Bozym.. np. w Hiszpanii wiele ludzi nie ma bierzmowania, obecnie kościoł (przynajmniej tam, nie wiem jak w polsce), jest skłonny udzielic skaramentu malzenstwa parze w ktorej przynajmniej jedna osoba ma bierzmowanie, wiec druga wcale nie musi.. tak samo w przypadku swiadkach, chrzestnych itp. Do tego u nich np bierzmowanie przyjmuje sie przed komunia (ze wzgledu ze mlodziez pozniej po prostu nie chce bierzmowania, bo nie dostaja wtedy prezentow - taka prawda) u nas jest inaczej troche.. ale nikt nikomu nie broni przyjac bierzmowania.. jezeli ktos nie czuje sie gotowym, pewnym i swiadomym.. zrobi jak zechce, troche denerwuje mnie nacisk.. bo widze jak w rodzinie dziewczyna sie meczy, bo proboszcz spotkania prowadzi za przeproszeniem "o du*ie marynie" .. wymysla testy itp, wiec nei dziwie sie, ze mlodziezy sie nie chce, bo ten obecny proboszcz nie zacheca, ale zniecheca (ale cos.. zdazaja sie takie "cukiereczki") ja za to milam przygotowania z licealistka, ktora prowadzila wspaniale, na temat i naprawde az sie chcialo chodzic i czlowiek rozumial do czgeo przystepuje, dzieki temu to bylo przezycie.. duzo zalezy od miejsca zamieszkania, parafii, ksiezy itp.. aj sie rozpisalam, trohe nie na temat, ale moze kogos to zaciekawi ;) tak czy siak chodzilo mi o to, ze brak bierzmowania w jakims nie wyklucza z kosciola/wiary (niepotrzebne skreslic) trzeba zrozumiec o co chodzi w bierzmowaniu, bo to co innego :) pozdrawiamWydaje mi się, że potwierdzeniem chrztu jest bierzmowanie. Sama nie jestem wierząca, więc nie chcę zbyt obszernie się na ten temat wypowidać, ale wydaje mi się, że - skoro reszta twierdzi iż nie można anulować chrztu - wyjściem jest nieprzystąpienie do tego drugiego sakramentu. Na naukach w końcu plotą, że do tego trzeba być gotowym i świadomym, pewnym swojej miłości do boga, bla, bla..do autorki: fakt, jak dziecko dorosnie bedzie moglo zdecydowac, czy chce byc w tej a nie innej wierze, wtedy zostanie mu apostazja
21 kwietnia 2012, 21:08
21 kwietnia 2012, 21:46
swoją drogą, nie rozumiem po co komuś jakiś manifest, potwierdzenie tego, że już nie chce wierzyć, zamiast po prostu zrobić sobie to wszystko po cichu, w zgodzie z sobą, i po prostu nie praktykować, jeśli się nie chce.
Ciekawe co na to twoi rodzice, pewnie są dumni
Edytowany przez Nevergonnabethin 21 kwietnia 2012, 21:48
21 kwietnia 2012, 22:41
I to jest właśnie największy szatański podstęp całej tej katolickiej wiary. Człowiek sam nie może za siebie zadecydować, decydują za niego, gdy nie ma świadomości ani głosu. Powinno się chrzcić dorosłych, świadomych tego ludzi.no niestety tak nie jestyy z tego co wiem to można się wynieść z kościoła i to chyba jest równoznaczne z anulowaniem wszystkich sakramentów
21 kwietnia 2012, 22:41
21 kwietnia 2012, 22:43
... Nie można nauczyć się kochać. I nie można nauczyć się wierzyć.
Dodam tylko, że do świadomej wiary można dojrzeć. Bo brzmisz jak większość egzaltowanych podlotków które nie chcą i nie próbują zrozumieć o co w tym KK chodzi....
Co do tematu, to jak wcześniej napsano - chrztu nie da się anulować. Można dokonać aktu apostazji.
A skoro nie wierzysz, to nie martw się, nikt Cię na siłę do Nieba nie weźmie po śmierci....
21 kwietnia 2012, 22:51