Temat: Czy można anulować chrzest w Kościele Katolickim?

Proszę o potraktowanie tego pytania poważnie, to dla mnie sprawa bardzo osobista.
Podoba mi się podejście  zrezygnowania z religii...bo jest uczciwe i nikogo nie obraża!Może kiedyś jednak zmienisz zdanie.
Jedynie apostazja (patrz poniższy cytat) Ale co tam przecież chrzest to tylko polanie głowy + bełkotanie jakichś fanaberii przez księdza. Historii nie da się zmienić, głowa została już polana. Ale nie przejmuj się. Ważne co czujesz w środku.

'Apostazja nie powoduje formalnego opuszczenia Kościoła. Apostata zgodnie z doktryną Kościoła Katolickiego wciąż pozostaje jego członkiem oraz katolikiem, gdyż decydujący o tym chrzest jest nieusuwalny w myśl zasady „Semel catholicus, semper catholicus” („Raz katolik, zawsze katolik”). Apostazja odnotowywana jest w księgach parafialnych jednak informacja o chrzcie nie jest z nich usuwana.'

meryZpakamery napisał(a):

14-20 maja w całej Polsce planowany jest TYDZIEN APOSTAZJI. INFO TU  Ja dzisiaj odebrałam odpis aktu chrztu i będę się wypisywać z KK. Teoretycznie w tej chwili nic to zmieni jeśli chodzi o statystyki GUS mówiące ile jest w Polsce "katolików" czyli osób de facto ochrzczonych głównie za niemowlaka, ale mam nadzieję, że jak coraz więcej osób będzie składało akt apostazji to rząd i kościół wreszcie zauważą, że wcale nie jest tak różowo z tymi 95% "katolików" w naszym kraju. Trochę jest papierologii ale moim zdaniem warto! Albo jesteśmy prawdziwymi katolikami, modlimy się, chodzimy do kościoła... albo psioczymy na kościół, żartujemy itp ale nie robimy nic aby z niego wystąpić...czyli jesteśmy hipokrytami, oportunistami i leniami. Dla mnie krótka piłka, nie wierzę w kościół, nie chcę być jego członkiem, bo tak mamusia chce, albo bo tak "wypada" bo ślub kościelny, bo chrzest...to albo wierzymy, albo jesteśmy hipokrytami napędzającymi to błędne koło w Polsce.


Wiara i polityka nie powinny iść w parze. Każdy z nas który się modli i który wierzy ma swoje wzloty i upadki,każdy ma czas obwiniania Boga i czas gdy do Niego wraca...nie uważam się za egoistę,ani za hipokrytkę..
Będąc niemowlęciem każdy rodzic daje dziecko do chrztu z własnych pobudek,chce dla niego dobrze,chce by wychowywał se w tej wierze,a nawet jeśli aż tak bardzo nie wierzy to chce aby trafiło do nieba.
Reszta sakramentów zależy od dorosłego człowieka.
mnie się wydaje to wbrew logice........jak już to anulować można tylko papiery..............
Pasek wagi
Nie da się. Co do tekstów o apostazji - warto. Chociażby po to żeby nie zostać pochowanym wg katolickiego obrządku. 
Pasek wagi
Mnie też kiedyś wydawało się że Boga nie ma, wiara nie istnieje a ja wierzę ale we własne możliwości.
Ale pewnego dnia trafiłam na bardzo fajnego księdza/zakonnika, nie był to ksiądz z parafii a z klasztoru
moje przekonania i argumenty przeciw jego. Bardzo mi wtedy pomógł rozwiązać wiele problemów,
nie nawracał mnie na silę, chyba nawet nie miał takiego celu, nie zapraszał na msze ani nie nakłaniał do modlitwy.
Nie wierzę w księży i w kościół jako instytucje, wierzę w Boga mam swoje przekonania. Nie jestem zagorzałą
katoliczką ale tak jest mi dobrze

Foczka81 napisał(a):

Dodam tylko, że do świadomej wiary można dojrzeć. Bo brzmisz jak większość egzaltowanych podlotków które nie chcą  i nie próbują zrozumieć o co w tym KK chodzi....Co do tematu, to jak wcześniej napsano - chrztu nie da się anulować. Można dokonać aktu apostazji. A skoro nie wierzysz, to nie martw się, nikt Cię na siłę do Nieba nie weźmie po śmierci....  


Dyskusja na poziomie Joanny S. Czytam, co napisałaś i w myślach słyszę skrzeczący głos.
Gratuluję łatwości oceniania i wydawania sądów, cóż za precyzja i nieomylność.  Mam nadzieję, że to nastawienie nie wynika z frustracji powodowanej własnym życiem - a Twoja wiara i uczestnictwo w KK odbywa się na gruncie miłości i zaufania. Znam kilka osób, które wierzą w ten sposób i wierz mi lub nie, podziwiam ich i zazdroszczę im tej umiejętności bardziej niż czegokolwiek innego w swoim życiu.

Piękna metafora - "nikt na siłę do nieba Cię nie weźmie". Spłycenie raju do miejsca na chmurce, gdzie można kogoś wziąć i wszyscy będą szczęśliwi. Często spotykam się z takim podejściem Katolika-hipokryty "nie masz prawa, ateisto, uważać się za praworządnego człowieka. tylko ja będę żyć wiecznie i z tego powodu mam nad tobą wyższość. mam wymienić pięć ksiąg Starego Testamentu? nie wiem. przytoczyć jakąkolwiek przypowieć? nie pamiętam." Przykre.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.