Temat: Duchy- zjawiska prawdziwe??? A moze wytwor wyobrazni.... Wasze historie....

Wiec tak jak w temacie, czy wierzycie w duchy??? A moze mialyscie kiedys jakas dziwna historie? Ja naczytalam sie wczoraj na pewnym forum roznych historii i przyznam sie ze balam sie spojrzec w okno lub za siebie kiedy szlam spac. Sama mialam kiedys pewne wydarzenia, ale o tym napisze pozniej. Teraz czekam na wasze wypowiedzi i historie ktore wam sie przydazyly (lub o ktorych slyszalyscie od bliskich). Pozdrawiam!
P.S szczerze pisze ze nie zagladnelam do wyszukiwarki i nie sprawdzilam czy taki temat juz byl....... jak byl to sorki :)
sama nie wiem jak to jest, te znaki, wydarzenia, czesto slyszy sie ze np w godzinie kiedy zmarl ktos bliski zdarzylo sie cos dziwnego, opowiem moze o smierci mojego brata... ogolnie kilka dni przed kiedy byl w szpitalu ( nic nie wskazywalo na to ze umrze, nawet nie przeszlo mi to przez mysl) pewnej nocy obudzil mnie jakby trzask, jakby cos ciezkiego metalowego spadlo na ziemie (przypuszczam ze to sen), za chwile moja mama przyszla do mnie do pokoju i mowila ze zerwal ja straszny sen, o jakis diabelkach, dziwnych stworzeniach przed ktorymi uciekala po kosciele trzymajac za reke dziecko........ nie spalysmy wtedy prawie do rana, a moja mama byla przekonana ze to jakis znak, ze cos sie stanie z moim bratem ( mial dzieciece porazenie mozgowe i 18 lat)........ po kilki tyg kiedy juz niby mu sie polepszylo (mial anemie) zmarl, bylam wtedy sama w domu, rodzice byli u niego w szpitalu, zadnego przeczucia nie mialam chociaz z rana dostalam tel ze szpitala ze jest w agonii nie wierzylam ze umrze........ gdy rodzice wrocili myslalam ze jest lepiej, przekazali mi zla wiadomosc, siedzielismy cala noc, prawie do rana przy stole i kolo 3 nad ranem ni stad ni z owad na mojej mamy plecy wyskoczyl zielony wielki pasikonik, okna byly zamkniete, wiec to wydalo nam sie dziwne- tata wyniosl go na trawke, na nastepny dzien dowiedzielismy sie ze taki pasikonik skakal tez po kuchni naszej babci i wskoczyl na parapet chrzestnej mojego brata na 1 pietrze........... czy to przypadek? a moze znak??? chyba nigdy sie nie dowiemy
No z tą godziną śmierci kogoś bliskiego to jest coś... mój dziadek zmarł i od tych 15 lat nie ma dnia, abym nie spojrzala na zegar dokładnie o tej godzinie... a w dniu smierci, wieczorem, był różaniec u nas w domu za dziadka i rodzice odkręcili budzik tyłem a po skończeniu modlitwy nagle zaczął dzwonić (choć to był taki stary, na sprężynę) i po odwróceniu okazało się, że sie przestawił na właśnie tę godzinę. Zdrazyło się to jeszcze dwa razy na kolejnych różańcach i za dwa miesiące, kiedy odprawiła sie ostatnia gregorianka...
A z kolei jakiś czas temu zmarła siostra mojej babci, która często do nas przyjezdzala jak zyła, zawsze tak na dwa tygodnie przed odpustem swojej patronki. i po smierci przysnila sie mojej mamie, ze przyla do nas i prosi o goscine. i bylo to wlasnie dwa tyg. przed swiętem. Kilka razy w nocy szczekał pies, słychać było bose stopy na schodach, skrzypienie szafy, tata mial czesto wrażenie ze ktos za nim stoi i sie przyglada. zamowilismy za nia Mszę i na drugi dzien po odpuscie znowu przysnila sie mamie, ze dziękuje za pomoc i goscine i odeszla i juz nigdy nie wrocila....

I jak tu nie wierzyć w życie po śmierci...?
Ojej... jak sie już tu naczytałam tych opowieści to teraz po nocach spać nie będę mogła... będę czekała aż ktoś przyjdzie i.. odkryje mi kołdrę :D:D:D:D!!

ponad 30 lat temu zginela moja kuzynka. Miala wtedy 3 latka. Moja cicia opowiadala, ze w dniu smierci przyszla do niej z kwiatkami sie pozegnac, mówiac ze idzie dzisiaj do Bozi. Zginela w nocy w plonacym namiocie. Rano, w domu u babci roztrzaskala sie nagle zgaszona zarówka. Babcia stwierdzila, ze sie cos niedobrego stalo i faktycznie za chwile zadzwonil telefon z ta makabryczna wiescia. 
O duchach sie troszke nasluchalam bo mieszkam w sasiedztwie cmentarza. Jedno zdarzenie mial mój tata, kiedy wracal w nocy z pracy. Przechodzil kolo muru cmentarnego i ponoc widzial dwójke malych dzieci siedzacych na ziemi i sie bawiacych. Ja tez mialam jedno dziwne zdarzenie na cmentarzu, po którym sie cholernie wystraszylam. Szlam odwiedzic grób mojej kuzynki o której pisalam wyzej. Byla zima, na ziemi lezal swierzo opadniety snieg. Nie widzialam nikogo. Szlam alejka i moja uwage przykuwaly czyjes slady na sniegu. Kiedy wracalam zorientowalam sie, ze moich sladow nie ma. Tamte niezmiennie byly. Obejrzalam sie i moje slady logicznie "szly" za mna ale nie bylo tych które powinnam zostawic wczesniej. Strasznie mnie to przerazilo.       

reasumujac...w duchy wierze. Dalej..wierze, ze jezeli duchy w jakis sposob sie ujawniaja to jest to prosba o modlitwe. Pare dni temu przeczytalam ksiazke o doswiadczeniach z duszami czysccowymi Marii Simmy. Nie wyobrazam sobie zeby mnie cos podobnego spotkalo brrrrr. Boje sie duchów, ale chyba nie powinnam :)))
moja babcia zawsze powtarzała:nie patrz w lustro jak nie musisz bo zobaczysz w nim diabła,swoje prawdziwe oblicze. Co do duchów to w nie wierzę,mam nawet w domu 2 Kacperki(kupiłam je razem z domem):jeden przyjazny,drugi czasami bywa złosliwy.Ale wiem,ze mie zrobia mi krzywdy. Czasami psoca:nagle coś mi którys siada na łózku(czuje jak sie materac delikatnie ugina)albo musnie po włosach.Wiem kiedy sie złoszcza albo maja doła:zawsze wtedy spadaja na podłoge rzeczy,które nigdy nie maja prawa spaśc.
Ja na szczęście nie mam przy sobie żadnego ducha i mieć nie chcę!! Chociaż czasami kiedy potrzebuje pomocy czuje że jest przy mnie śp. dziadek który zmarł w 2000 r. Kiedy umierał powiedział mojej mamie że ma o mnie dbać i pilnować! Wierze że jest przy mnie w trudnych sytuacjach...nie dawno miałam taką sytuacje o 3:00 w nocy... przebudziłam się i poczułam że jest mi słabo, wiedziałam że zemdleje.. obudziłam moją mame po czym zemdlałam (nic nie pamiętam) straciłam przytomność na kilka minut.. zrobiłam sie cała blada, a moja usta sine (wiem z relacji mamy i brata) podobno przestałam oddychać... moja mama sie rozpłakała a brat dzwonił na pogotowie.. nagle wypuściłam z siebie powietrze mówiąc ''dziadku''. Wiem dziwne... ale prawdziwe.. . Kiedy sie ocknęłam nic nie widzialam przez pierwsze 3/4 minuty... dosłownie oślepłam.. krzyczałam tylko - oświećcie światło! Później myślałam nad tym całym zdarzeniem do rana... między oczami miałam tylko SZARE przebłyski postaci mojego dziadka.. . Kiedy powiedziałam o tym mojej mamie.. powiedziała że gdy wypuszczałam z ust powietrze powiedziałam właśnie ''dziadku''. Wierze że to On mi pomógł przez to wtedy przejść... nie wiadomo jakby sie to skończyło gdyby nie mój ukochany dziadek! ;)  
Ja wierzę w duchy na 100% moja babcia z którą mieszkałam zmarła we wtorek, tej nocy obudziłam się 3 razy. Mam pokój obok sypialni dziadka pierwszy raz obudziłam się około 1 nad ranem obudziły mnie czyjeś kroki tak jakby z sypialni babci i dziadka do łazienki myślałam że może dziadek poszedł do łazienki ale on zawsze włączał światło a nikt światła nie włączył trochę mnie to zastanowiło ale ponownie zasnęłam około godziny 2 nad ranem usłyszałam stuk o framugę drzwi do mojego pokoju jakby ktoś się o nie oparł przestraszyłam się ale po paru minutach zasnęłam znowu a trzeci raz obudziło mnie czyjeś chodzenie po moim pokoju i wokół mojego łóżka tak jakby to babcia chodziła, miałam wrażenie że ogląda zdjęcia moje i mojego chłopaka. Muszę przyznać moja babcia była dla mnie nie tylko babcią ale i siostrą której nie mam i nie miałam, najlepszą przyjaciółką mogłyśmy rozmawiać godzinami a gdy była w szpitalu nie mogłam nawet do niej pojechać bo była w śpiączce i nie wpuścili by mnie do niej. Moja mama powiedziała że być może babcia chciała się w ten sposób ze mną pożegnać. W dzień pogrzebu gdy już wróciliśmy do domu w pokoju babci ruszała się jedna tylko zasłona ale nie tak delikatnie tylko od mebli aż do ściany mocno się kołysała najpierw myślałam że może mój kot tam sobie leży ale go tam nie było bo sprawdzałam i ta zasłona ruszała się tak bez przerwy 3 miesiące widocznie moja babcia ciągle z nami była mimo że nie ciałem to duszą. Od jej śmierci zmieniłam się zaczęłam się modlić.


A innej nocy miałam coś jakby między jawa a snem i też sama nie wiem co to tak naprawdę było byłam obudzona ale czułam się strasznie dziwnie nie potrafiłam się wogule ruszyć nawet przekręcić głowy nie umiałam tak jakby całą mnie coś lub ktoś trzymał może to była jakaś zmora?? nie mam pojęcia.
to cos, co sciaga koldre w nocy i dusi yo paraliz senny.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.