Temat: zdarzyło się Wam usłyszeć przykre słowa na temat swojej wagi?

Spotkałam znajomą, bo koleżanką jej nie nazwę, która rok temu, kiedy schudłam stwierdziła"Nareszcie zaczęłas o siebie dbać". Wczoraj przez przypadek po roku spotkałyśmy się na ulicy a ona: Nie poznałam Cię!!!!!!!!!! Znowu się zaniedbujesz!!! Zrób cos ze sobą, bo jak tak dalej pójdzie, to będziesz wygladać jak beka".
Rozwalające jest to, że przez chwilę pracowałysmy razem i nie znamy się na tyle dobrze, żeby mogła pozwolić sobie na takie szczere uwagi. A poza tym to, że ktoś jest grubu, może mieć różne podłoże. Tekst o zaniedbywaniu czy niedbaniu o siebie jest niesprawiedliwy...
Czy spotkało Was coś podobnego?
Pasek wagi
teraz juz nie ale kiedyś  dość częso, najgorszy był mój starszy brat. Od dzieciństwa byłam gruba to mi do tej pory wypomina ze jak musiał isc ze mna na spacer to miał trudności z pchaniem wózka :/
Pamiętam, że kiedy ważyłam 60-62 kg kilka lat temu to tata mnie nazywał kuleczką (do tej pory mnie tak czasem nazywa i szczerze mówiąc nigdy się o to nie obrażałam ani się źle nie czułam bo on to mówił pieszczotliwie).

Kiedyś pamiętam, że szłam ulicą i na murku siedziało parę dresów (a ja wygladałam okropnie i mialam czarne wielgachne okulary) i któryś z nich powiedział 'moja Ty księżniczko' (tyle, ze sarkastycznie i nie pamietam ale chyba kilku sie zaczelo smiac). Zignorowalam to ale bylo mi bardzo przykro.

Brat mnie nazywal 'gruba' i tez mi to nie przeszkadzalo bo wiedzialam, ze ma racje, tylko sie z tego smialam (albo sama z siebie razem z nim). Przynajmniej do tej pory wiem, ze jest bardzo szczery i jak mi mowi, ze jestem chuda albo ze nie musze chudnac to wiem, ze to prawda i pewnie bardzo obiektywna prawda bo on ma wymagania ;) Nawet zapytalam kiedys czy mam jeszcze gdzies schudnac (nie to, ze bym posluchala ale zeby uslyszec opinie z boku).

Na pewno nie jest mile uslyszec cos przykrego od kogos ale jesli rodzina to robi pieszczotliwie to chyba nie jest tak zle.
Nie, no wlasnie ze na to to ja sie odszczekac nie potrafie

Przewaznie robi mi sie tak przykro, ze spalam sie rumiencem i milkne. Nie wiem co by nawet mozna powiedziec na takie teksty? Ja bym najchetniej do rekoczynow przechodzila.


Ja mam problemy z wagą od okresu dojrzewania i nie ma sposobu zliczyć tych wszystkich przykrych uwag pod moim adresem. Były bardziej i mniej bezpośrednie... Myślałam, że mam to już za sobą, że ludzie w moim wieku nie robią takich przykości. Ale całkiem niedawno wychodząc na piwko ze (szczupłymi i atrakcyjnymi) koleżankami uslyszałam niemiłe zdania od mężczyzn w moim wieku. Humor miałam do d.... przez cały wieczór. Nie rozumiem, czy jeżeli wychodzę gdzieś z koleżankami, to znaczy, że idziemy od razu na podryw?? Ja szłam troszkę za dziewczynami, bo poprawiałam buta, faceci  zaczepili je prawiąc komplementy, a potem jak mnie mijali to... naprawdę było to przykre...
Pasek wagi
a ja usłyszałam jeszcze przed odchudzaniem od sprzedawczyni gdy szukałam dzinsów na siebie coś takiego: "Na panią to się w ogole spodnie nie znajdą".. no myślalam, że jej łeb ukręce, a na dodatek sama za dobrze nie wygladała....
Pasek wagi
no cóż....ja do dzisiaj pamiętam słowa mojego nauczyciela od w-fu z 1klasy LO....czyli było to 9lat temu....robiliśmy wtedy "stanie na rękach", ja oczywiście nie umiałam tego zrobić, bo ważyłam dużo za dużo..a ten mi wypalił z tekstem " zrób coś ze sobą"......ja sobie to przypomne, to chce mi się płakać...zresztą przez niego zawsze byłam traktowana gorzej...potem jak zmienił sie nauczyciel w-fu to było ok. kurde, ale te słowa bolą...co z niego za człowiek....ciekawe ile osób jeszcze upokorzył.....
Ja nigdy otyła  nie byłam ale  tak tak tak nie raz  slyszalam że jakoś przytyłam ,że  jestem okrągła i takie tam bzdety...teraz jak jestem szczupła to jakos nikt  tego nie widzi(mam na myśli te  same osoby)
Ja też słyszałam jakieś głupie przykre komentarze na swój temat w podstawówce, najczęściej od obcych, rówieśników jak również dorosłych. Szłam raz i jadłam loda, a taki facet(pijany)"nie jedz tych lodów bo i tak jesteś gruba"........ nie było to miłe. wtedy faktycznie byłam puszysta.
Jednak od bliskich znajomych nie słyszałam żadnego przykrego komentarza.  

Udało mi się schudnąć i teraz już nie słyszę nic takiego. Całe szczęście bo można to ignorować, ale jest baaardzo ciężko, przynajmniej mi było...
zdarzylo sie nie raz.... bylo tego tyle:ciocie, znajomi, nawet jakis ex-facet tez sie wyrazil. przestalam sie przejmowac a nauczylam ostro i odwaznie ciac w druga strone. wiem, ze to trudne mi tez nie przyszlo latwo, ale czasem tak trzeba. Jak sie odezwalam w stylu ,,a co ksiazke o mnie piszesz?,, albo ,,nie interesuj sie!!!,, odczepili sie. to moja sprawa jak wygladam i nic nikomu do tego. mozna sie pozalic przyjaciolce ale takiej co nie obroci tego przeciwko nam. pozdrawiam
zdarzylo sie nie raz.... bylo tego tyle:ciocie, znajomi, nawet jakis ex-facet tez sie wyrazil. przestalam sie przejmowac a nauczylam ostro i odwaznie ciac w druga strone. wiem, ze to trudne mi tez nie przyszlo latwo, ale czasem tak trzeba. Jak sie odezwalam w stylu ,,a co ksiazke o mnie piszesz?,, albo ,,nie interesuj sie!!!,, odczepili sie. to moja sprawa jak wygladam i nic nikomu do tego. mozna sie pozalic przyjaciolce ale takiej co nie obroci tego przeciwko nam. pozdrawiam

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.