- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
29 sierpnia 2008, 11:07
dziewczyny!! miałyście kiedyś jakąś wpadkę bo ja tak a mianowicie:
idę sobie ulicą i nagle wpadło mi coś do oka, znalazłam pierwszy lepszy samochód i ogladam sie w lusterku coś tam wydłubuje i nagle patrze...pryszcz!!!! zaczęłam się pastwić nad nim i nagle.......
szyba w dół a tam facet...." uważaj żebyś mi tylko lusterka nie pobrudziła"
myslałam że upadnę....zrobiłam się czerwona jak burak i wyrwałam do domu...teraz się z tego smieję ale wtedy nie było mi do śmiechu
jak miałyście podobne wpadki to opowiadajcie
2 listopada 2009, 09:40
Hehe, super te Wasze historie, dołączę coś swojego:)
Szłam kiedyś ze znajomymi na domową imprezę, wstąpiliśmy do sklepu po piwo. W drodze do znajomego zachciało mi się siku, a że przechodziliśmy koło pubu stwierdziłam, że tam wstąpię do WC, bo inaczej nie dojdę. Przed wejściem stali ochroniarze, i jak się okazało sprawdzali torebki, a że bardzo mi się śpieszyło, nie tylko na imprezę, ale też do tego malutkiego pomieszczenia w pubie, przynoszącego nieopisaną ulgę;P, nie widziałam w tym żadnego problemu. Otworzyłam szeroko torebkę z przepraszającym uśmiechem za panujący tam nieład artystyczny i moim i oczom zaglądającego doń ochroniarza ukazała się butelka zakupionej wcześniej w sklepie Warki czerwonej! Pięknie, wchodzę do baru z własnym piwem! Chłopaki zaczęli się smiać, że taka niepozorna torebeczka, a ile potrafi pomieścić, a ja się poczułam jak jakaś żulerka, która w pubie nie kupuje piwa w barze tylko otwiera swoje pod stołem. Im bardziej się tłumaczyłam tym bardziej się pogrążałam,a oni mieli ze mnie niezły ubaw.Uciekłam stamtąd jak najszybciej. ;)
Inna wpadka. Mieszkam z siostrą i szwagrem, mają oni pięciomiesięcznego synka, Filipa. Moja siostra kilka dni temu wróciła do pracy po urlopie macierzyńskim, dzieciaczek miał pozostać pod opieką swojej babci, teściowej mojej siostry. Pierwszego dnia babcia przyszła do nas, ja byłam akurat w domu więc trochę jej tam miałam pomóc na początku. Nie mam zbyt dużo kontaktu z tą kobietą, nie gadałam z nią wcześniej za często. Kiedy w pewnym momencie obie zajmowałyśmy się malcem, teściowa mojej siostry zaczęła się nim zachwycać, że jaki on śliczny, a ja rzuciłam, ` tak, i taki fajny, że nie boi się obcych`. Jestem zachwycona Filipem, że właśnie jest takim pogodnym dzieckiem, które usmiecha się dosłownie do wszystkich czy to na ulicy, czy w poczekalni do lekarza. Lubię to podkreslać i zdziwiłam się, że teściowa nie podjęła tego tematu, tylko przemilczała go. Potem dopiero do mnie dotarło, że pewnie pomyslała, że ja mówiąc o osobach obcych miałam ją na myśli. ;)
3 listopada 2009, 00:25
a to mi sie przypomnialo jak bylam za granica z mama i za nami stali ludzie i rozmawiali po angielsku. mama zapytala o czym mowia. to ja zeby mamusia byla dumna zaczelam jej wszytsko tlumaczyc slowo w slowo. W pewnym momencie ci 'Anglicy' zamilkli a ja sie zorientowalam ze to Polacy z jakims anglikiem ale mi glupio bylo..... :P:P:P:P
I jeszcze jedna tez za granica. Siedzimy na plazy z grupka znajomych i nieopodal siedzi super laska z TAAAAAAAAAAAAAKIMI balonami. Zaczelismy sie sprzeczac czy to prawdziwe czy silikony i wiecie teksty typu 'chyba prawdziwe bo obwisle' albo 'chyba naturalne bo sie rozlewaja jak lezy' itd
![]()
hahahaha Wkoncu moja kolezanka mowi 'ale by bylo gdyby to byla Polka' wszyscy w brech a ta laska na to 'no rzeczywiscie!'
Siedmioro nas bylo wszyscy buraka zjarali i do konca dnia w ramach pokuty pilnowalismy jej rzeczy a ona sie kapala w morzu
hahahaha
- Dołączył: 2009-10-17
- Miasto: Grudziądz
- Liczba postów: 595
3 listopada 2009, 23:58
ja dobre 10 lat temu miałam kupic tacie pokarm dla rybek ochotke suszona:)wchodze do sklepu zoologicznego i do gościa (młodego) masz ochotke,a on na to ze z młodymi laskami zawsze:P ale mi wstyd było i wyszłam
22 grudnia 2009, 17:28
Robiliśmy z mężem zakupy w niemczech za 700 euro w nominałach po 50 , pan sprzedawca zaczął sprawdzać czy nie fałszywe , trochę się nam spieszyło i mąż zły cicho powiedział , dobrze , że nie mieliśmy po 5 euro bo byśmy tu stali jeszcze z godzinę , na to sprzedawca po polsku do męża - tak ma pan rację-
22 grudnia 2009, 19:15
Ja jak bylam mala uwielbialam jajko kinder - jak to dzieci, wiec tata kiedys dal mi pieniadze i do 9 letniej corki mowi idz sobie po jajko kinder, wiec dumna do sklepu weszlam i mowie poprosze jajko. Pan sie zdziwil ale wlozyl je do szarej malej torebki, kiedy z placzem weszlam do domu rodzice zobaczyli ze Pan mi jedno swieze jajo sprzedal, a ja balam sie mu zwrocic uwage...
Albo historia wrecz dla mnie przerazajaca. Mialam z 18lat, umowilam sie z suuuper kolesiem na randke, ideal wrecz. Wracajac ok 23.00 do samochodu z miasta, duzy radiowoz z piskiem opon wjechal na chodnik blokujac nam droge, wysiada dwoch policjantow i jeden lapie mnie za jedna reke drugi za druga i kaza mi isc ze soba. Koles patrzy na mnie jak na przestepce, ja zaczelam plakac bo nie wiedzialam co sie dzieje, dopiero kiedy policjanci zaowazyli ze cos nie tak kazali mi sie wylegitymowac, wiadomo ludzi sie zrobil tlum ja wyrzucialm doslownie wszystko z torebki w poszukiwaniu dowodu osobistego. Przedstawilam go wiec, a panowie zrobili zdziwione miny, powiedzieli przepraszamy i pojechali....... ja zaplakana, zostalam odwieziona przez faceta do domu i nigdy wiecej nie zadzwonil
porazka
Z kolei bylam kiedys z kuzynka w aqua parku, i postanowilysmy zjechac z najwyzej ustawionej zjezdzalni, malo kto z niej zjezdzal wiec ludzie sie przypatrywali.....i zjechalysmy....ja wyplynelam bez stanika a kuzynce gumka w majtkach szczelila i spadly jej po kolana... mieli ratownicy niezly widok!!!!
Edytowany przez 68ec2faff010eaa69f97ba7ada8af9e7 22 grudnia 2009, 19:17
- Dołączył: 2009-06-25
- Miasto: Wyspy Kanaryjskie
- Liczba postów: 1332
23 grudnia 2009, 08:04
Ja mam z tata wpadki caly czas. Ale od poczatku. Moj tata jest strasznie przewrazliwiony na punkcie roznych mocnych zapachow: lakier do paznocki, dym itp. I zawsze ale to ZAWSZE jak ide z nim przez miasto to jak ktos np pali liscie czy cos i dym jest na naszej wysokosci to on zatyka nos, pochyla sie i zaczyna biec przez ten dym! ;ooo jakby tego bylo malo to jak juz przebiegnie "strefe zla" to zaczyna kaszlec pluc itp. Omg! Dodam, ze mieszkam w dosc malym miescie i zawsze trafi sie ktos znajomy, kto to widzi. masakra!
- Dołączył: 2009-03-23
- Miasto: Jest Super
- Liczba postów: 228
26 grudnia 2009, 02:58
O kurcze... przeczytalam wszystko! Bylo super :)
26 grudnia 2009, 16:46
z tym tatuskiem prawie si epoplakla, ze smiechu