Temat: wpadki....ojej ojej

dziewczyny!! miałyście kiedyś jakąś wpadkę bo ja tak a mianowicie:
idę sobie ulicą i nagle wpadło mi coś do oka, znalazłam pierwszy lepszy samochód i ogladam sie w lusterku coś tam wydłubuje i nagle patrze...pryszcz!!!! zaczęłam się pastwić nad nim i nagle.......
szyba w dół a tam facet...." uważaj żebyś mi tylko lusterka nie pobrudziła"

myslałam że upadnę....zrobiłam się czerwona jak burak i wyrwałam do domu...teraz się z tego smieję ale wtedy nie było mi do śmiechu

jak miałyście podobne wpadki to opowiadajcie
> Do ZOCIN....ja mam pamiec numeryczna i pamietam wszystkich numery tel nawet jak ktos ma kilka, rejestracje samochodow, adresy, kody pocztowe i sytuacje...twarzy...ni cholery nie zapamietam....chyba ze ktos ma baaaaaardzo specyficzna twarz a i z tym jest roznie....nawet nie staram sie twarzy zapamietac bo i tak to nie ma sensu....
humor dzieciecy....
moj chrzesnik wystepuje w programie przedszkolaki z naszej paki....mieli nagrywany program o gieldzie, akcjach itd...pan prowadzacy sie pyta ...dzieci co to sa papiery wartosciowe?a moj tomek..papiery wartosciowe sa do podcierania dupki ....

umcia1 to musi być jakoś opisane (ta nasza przypadłość) ja pamiętam nawet numery stron na których jest konkretny teks, pesele i nipy pracowników i rodziny  Ta nasza przypadłość to też wpadka - tyle pamiętamy a twarzy nie. Ile razy mi się przydażyło już powiedzieć do kogoś dzieńdobry a on się pyta my się znamy - czasem to wyglądało jak bym kokoś podrywała to koszmar.

afrodyzjak1985

a propos "esesmanca"
Tak to jest jak rodzice przy swoich dzieciach podkopuja autorytet pedagoga, wychowawcy.....

ZOCIN uuuuuuuuu niesamowite :)

Pasek wagi
Turlam się!!! :)
Perducta, podkopywać to ta pani pedagog-wychowawca podkopuje pewność siebie małego dziecka i jakby chciała to by go do klatki wsadziła, bo jest "za żywy" :-) Na szczęście w przedszkolu są inne miłe panie, które bronią chrześniaka jak się da i same z "esesmańcem" nie zgadzają się :-) Na szczęście "ta pani esesmaniec" będzie teraz opiekować się grupą wieczorową, z dzienną już po mału kończy (3 razy w tygodniu jest) ku mojej radości, bo też się nieźle nasłuchiwałam, odbierając dzieciaka z przedszkola :-) Aha, ta "pani esesmaniec" sama wysyłała chrześniaka do psychologa dziecięcego, a gdy ten nie postawił żadnej diagnozy (ADHD czy inne dziwactwa), bo "zwyczajne zdrowe i energiczne dziecko", to kazała zmienić psychologa, bo to "nie może być prawdą" :D I kto tu komu autorytet podkopuje?

To tak w gwoli wyjaśnienia.

Teraz kolejne wpadki, bo w końcu o tym jest temat.


No i masz, nie zamieściło mi notki wpadkowej... Eh, a tyle pisania :-) Znajdę chwilę, uzupełnię.

no to czekamy

JA  KIEDYŚ LEKKO ZAAFEROWANA ROBIŁAM  SOBIE KAWĘ I WLAŁAM WODĘ DO POJEMNIKA Z KAWĄ ZAMIAST DO KUBKA . TA ILOŚĆ KAWY POSTAWIŁA MNIE NA NOGI NA BAAARDZO DŁUGO
ZNAJOMA BYŁA LEPSZA ; GOTOWAŁA ROSOŁEK A ŻE RODZINKA BYŁA BARDZO GŁODNA I JĄ POPĘDZAŁA TO ODCEDZIŁA ROSÓŁ ZAMIAS MAKARONU
DAWNO TEMU W LICEUM NA LEKCJI HISTORII ODPOWIADAŁA MOJA KOLEŻANKA I NA PYTANIE SKĄD W AMERYCE WZIĘLI SIĘ MURZYNI TA ODPOWIEDZIAŁA BEZ NAMYSŁU , ZE Z BUSZU

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.