- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
29 sierpnia 2008, 11:07
dziewczyny!! miałyście kiedyś jakąś wpadkę bo ja tak a mianowicie:
idę sobie ulicą i nagle wpadło mi coś do oka, znalazłam pierwszy lepszy samochód i ogladam sie w lusterku coś tam wydłubuje i nagle patrze...pryszcz!!!! zaczęłam się pastwić nad nim i nagle.......
szyba w dół a tam facet...." uważaj żebyś mi tylko lusterka nie pobrudziła"
myslałam że upadnę....zrobiłam się czerwona jak burak i wyrwałam do domu...teraz się z tego smieję ale wtedy nie było mi do śmiechu
jak miałyście podobne wpadki to opowiadajcie
29 sierpnia 2008, 11:39
ja za to lubie zwiewne dlugie spodnicznki, teraz mam taka bordowa kopertowke do kostek i nie zgadniecie co mi sie przytrafilo, szlam sobie ulica dookola pelno ludzi a tu powial witr i frrrrrruuuuuuu cala kiecka powiewala mi tak wysoko ze nawet majtki bylo mi widac ;-/ myslalam ze umre na miejscu
- Dołączył: 2007-07-05
- Miasto: Włocławek
- Liczba postów: 8033
29 sierpnia 2008, 11:40
Wczoraj w mojej pracy podszedł do mnie facet i pyta się gdzie jest Ela.Myślałam że mu chodzi o moją koleżankę i mu mówię-przed momentem jeszcze tu była ale poszła do kiosku i gdzieś tam się kręci.Okazało się że on się pytał o salon 'Ery' ale niewyraźnie mówił hehe ;)
- Dołączył: 2008-04-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2951
29 sierpnia 2008, 11:42

Ale mi się wesoło zrobiło

Tak, spódniczki to utrapienie... No chyba, że bardzo chce się publicznie pokazać majteczki :)
- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
29 sierpnia 2008, 11:45
29 sierpnia 2008, 11:46
Haha xD Ja to szłam w zimie na przystanek po całym oblodzonym chodniku... ludzi było pełno, a ja ( co zresztą było do przewidzenia ) się poślizgnęłam... i rozłożyłam się przed przystankiem jak długa... a taki ładny koleś tam stał xD Ajajajaj... ale mi głupio było...
Inną wpadką jest to, jak biegłam za koleżanką i się poźlizgnęłam na błocie... wpadłam do ogromnej kałuży... leżałam tam dosłownie! Całe podwórko się ze mnie śmiało :<< A potem taka brudna, mokra i śmierdząca ( błoto śmierdzi xD ) wracałam do domu... z koleżanką, która prawie by się posikała ze śmiechu <lol2>
29 sierpnia 2008, 11:52
Ja kiedyś wracałam z rynku z koleżanką i miałam bluzkę która trzymała się tylko na biuście i koleżanka aby było śmiesznie postanowiła mi tą bluzkę pociagnąć w dół a na przystanku było mnóstwo ludzi xD
albo
zawsze jak wracam z imprezy lub idę po rynku to moje ulubiune szpilki zaczepiają się o kostkę i zostają a ja muszę na oczach wszystkich wracać po buta xDD
lub
jechałam na basen a żeby iść na tramwaj musiałam przejść przez pasy, i zatrzymało się auto ja miałam czerwone oni zielone ale uparli się że nie przejadą dopóki ja nie przejdę no to myślę ciul idę a wiatr zawiał a spódniczka do góry zaczeli gwizdać i coś krzyczeć xD
- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
29 sierpnia 2008, 11:57
ja kiedyś też szłam już nie pamietam gdzie ale było gorąco i miałam okulary przeciwsłoneczne na nosie...chodniki takie jak wiadomo i tak sobie idę idę i nagle o jeden zawadziłam wiadomo lezalam jak długa klapek mi spadł ale jak by tego było mało, okulary mi spadły i facet który pomagał mi wstać poprostu mi je zdeptał...masssakra!!!!
29 sierpnia 2008, 12:01
Kiedyś uządziliśmy sobie ze znajomymi mały''piknik'' nad rzeką(dość rwąca i głęboka).Między innymi był tam facet z którym kręciłam
![]()
Cały czas siedziałam na kocu,jednak kiedy wstałam stwierdiłam ze jestem straaasznie pijana i ''madrze postanowiłam iść schlapać sie wodą z rzeki....
Zakończenie juz pewnie znacie
![]()
przykucnęłam nad brzegiem zamoczyłam ręce,twarz...wstając dostałam takiego chelikopterka,że wyladowałam w wodzieCAłA!!! ale obciach jeszcze na drógim brzegu ludzie siedzieli nie wspominając o mojej ekipie jakie brechty ze mnie mieli.
Poszłam dio domu,przebrałam sie i wróciłam,śmiejąc sie sama z siebie
![]()
nie można chować głowy w piach
- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
29 sierpnia 2008, 12:29
kiedyś jak jeszcze chodziłam do szkoły na lekcji języka polskiego pani zaczęła coś zadawać do domu...był hałas na całą klasę i ja wtedy wypaliłam "ale sobie wymyśliła oslica" i nagle cisza....kazała mi wstać i powiedziała spokojnie..Kasiu może sobie wymysliłam ale oslicą nie jestem....cała klasa w brecht