- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
29 sierpnia 2008, 11:07
dziewczyny!! miałyście kiedyś jakąś wpadkę bo ja tak a mianowicie:
idę sobie ulicą i nagle wpadło mi coś do oka, znalazłam pierwszy lepszy samochód i ogladam sie w lusterku coś tam wydłubuje i nagle patrze...pryszcz!!!! zaczęłam się pastwić nad nim i nagle.......
szyba w dół a tam facet...." uważaj żebyś mi tylko lusterka nie pobrudziła"
myslałam że upadnę....zrobiłam się czerwona jak burak i wyrwałam do domu...teraz się z tego smieję ale wtedy nie było mi do śmiechu
jak miałyście podobne wpadki to opowiadajcie
14 września 2008, 13:46
ja tez mialam podwiazke na studniowce (na egz juz nie) - kolezance spadla na srodku sali i dreptala do niej probujac ja butem podniesc :)
smiesznie bylo jak siedizalam sobie w l.o pod pokojem nauczilskim i gadalam z kolezanka. w pewnym momencie mija mnie babka od chemii z ktora mialam miec za 2 godz zajecia. idzie idzie sobie i nagle kicha. wszystko byloby w normie gdyby nie to ze w momencie jej kichniecia tuz obok mojego buta wyladowala jej proteza... zawstydzona podbiegla do mnie z gracja, zawinela zęby i poleciala dalej. na chemi tego dnia (siedzialam w pierwszzej lawce) smialam sie z kolezanka: "ktos tu dzisiaj ząbki zgubił". obracam się a za mną babka stoi.. przez miesiac mnie do tablicy nie wziela ;D
14 września 2008, 15:41
heheh z ta podwiazka to moja kolezanka podobnie miala, tanczymy poloneza a ona ma podwiazke na kostce........ wszystko to widzialam na filmie z balu :D
14 września 2008, 15:54
Nie no 6 latek wymiata z tym "rozpierdoleniem"az sie na glos rozesmialam ..dobre dobre
- Dołączył: 2008-05-11
- Miasto: The Words End
- Liczba postów: 1366
15 września 2008, 21:19
niezle przygody;) wiecej;)
- Dołączył: 2008-08-20
- Miasto: Bajka
- Liczba postów: 12809
16 września 2008, 12:36
ja też poproszę więcej:)))
16 września 2008, 13:48
je jestem generalnie znana wsród moich znajonych i pracowników że ciągle mi się coś przytrafia...
Kiedys siedzimy sobie na imprezce piwko sie leje, nawet troszke sobie popalilismy i jeden z kumpli zaczął sie ubierać do wyjścia, patrze na niego lekko ujarana jak obciaga sobie na brzuchu sweterek i wzór mu sie układa w takie szare romby...mówie do niego : ale masz fajnego kononowicza.....wszyscy w ryk....a ona załamany bo to jakis orginalny carlucci za 350zł.....;-)))) juz go wiecej do mnie nie ubrał....
Druga pzygoda która mój Ł wspomina do dzis... moje imieniny, dostałam piekna bielizne, wiec wieczorem jak dziecko zasnęło wskoczyłam w szpilki i bielizne i wpadłam do pokoju robiac małe szoł..... pokrótce akcja się mocno rozwinęła i w kulminacyjnym momencie przestałam sie kontrolowac i moja szpilka wyladowała na bosej nodze mojego chłopaka.......hmm dodam tylko że nie udało sie juz dokończyc tego co zaczelismy...a ja mam zakaz ubierania butów do łożka....
16 września 2008, 18:34
a dziecka nie obudziliście? :D :D :D
16 września 2008, 18:50
tymn razem nie ...ale
kolejna w padka... około 1 w nocy czyli jak moje dziecko ma najsilniejszy sen, urzędowalismy ostro w drugim pokoju i nagle walenie w drzwi i wołanie moje córki: co tam sie dzieje???? ( ma 3 latka) miny mielismy niewesołe.... :-)
- Dołączył: 2008-08-01
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2762
16 września 2008, 18:55
monika ........popłakałam sie ze śmiechu................ja piernicze.........