13 marca 2012, 22:57
Jestem już po jednej próbie samobójczej..Przedchwilą znów mi jakieś głupie myśli łaziły po głowie ale powiedziałam sobie że tego nei zrobię..Nie wiem co będzie jutro . Wydaję mi się że nikomu na mnie nie zależy ,że nikt mnie nie kocha , każdy ma mnie gdzieś...Ktoś ma podobnie?
- Dołączył: 2011-09-05
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 2950
13 marca 2012, 23:46
a co takiego dzieje się w Twoim życiu?? może jednak przesadzasz
13 marca 2012, 23:50
kiedyś probowałam połknelam pasek silnych tabletek i popiłam wodą.Poszłabym spac na zawsze.....ale zwymiotowałam je zaraz po połknieciu...miałam trudny okresw moim zyciu...potrafiłam wyrzucic swierzo upieczone ciasto mojej babci do kibla,rzucic telefonem o sciane wartym 1000zł oraz w gniewie rozwalic tampke nocna mojej babci + pociac kabel na małe kawałki.Z taka siła ze szok ;/
straszne rzeczy były w mojej głowie...A wszytsko z tego powodu ze dietowanie zryło mi psyche,zycie i problemy tez.
Idz do lekarza,nie jest jeszcze a pózno...
- Dołączył: 2011-11-28
- Miasto: Wejherowo
- Liczba postów: 1803
13 marca 2012, 23:53
Jak masz tak narzekać całe życie to sobie rób co chcesz. Nie jesteś jedyna na ziemi z takimi problemami.
Przeżyłam separacje rodziców, bunt nastoletni, próby samobójcze, cięcie się, pobyt w szpitalu psychiatrycznym, dwa zerwania z miłością 'życia', próbę molestowania, nie zdałam 3 lat w szkole łącznie i widzisz... Żyję. Mam faceta, udaje mi się chudnąć, kończę szkołę i lubię wiosnę. Jak się nie opamiętasz to nic Ci nie pomoże. Twoje biadolenie też nie.
13 marca 2012, 23:53
Wiesz, każdy ma jakieś problemy mniejsze lub większe, ale to jak odbieramy świat i jak sami jesteśmy postrzegani zależy głównie od nas. Każdy z nas musi docenić, to co ma inaczej nie będzie szczęśliwy. Zmienić myslenie jest trudno, ale nie jest to niemożliwe.
Warto czasem posłuchać takich ludzi jak on:
klik Nie było mu lekko, ale w końcu zaakceptował swój los, ba! jest nawet szczęśliwy i ma duży dystans do siebie :).
- Dołączył: 2010-02-28
- Miasto: Lm
- Liczba postów: 2929
13 marca 2012, 23:54
mam dokładnie to samo. Ale ja nie zdecydowałabym się na taki krok.
- Dołączył: 2011-10-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 794
14 marca 2012, 00:05
nikomu na Tobie nie zależy ? A OD KIEDY ŻYJE SIE DLA KOGOŚ ???
- Dołączył: 2011-05-14
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 737
14 marca 2012, 00:14
łatwo jest komuś powiedzieć 'nie zabijaj się'.
miałam depresje przez jakieś pół roku. dzień w dzień płakałam, uważałam, że jestem gruba, brzydka, nikt mnie tak naprawdę nie rozumie.. mnie to złapało przez bulimię. miałam tak dość życia.. codziennie marzyłam o samobójstwie. jedynie myśl o tym jakby to przeżyli Rodzice mnie powstrzymywała. stwierdziłam, że sama tego nie zrobię, ale przechodząc przez jezdnię z uśmiechem wyobrażałam sobie jak potrąca mnie samochód.
I tak pewnego, zwykłego dnia powiedziałam sobie dość! poczułam lekki przypływ sił i postanowiłam ją wykorzystać. przecież tak wiele osób wychodzi z depresji to czemu nie ja?! zaczęłam robić to co naprawdę kocham, to co kiedyś sprawiało mi największą radość, wzięłam się dietę, ćwiczenia, małymi kroczkami na nowo zaczęłam spotykać się ze znajomymi. wróciłam do swojego dawnego, prawdziwego 'JA', do tej wciąż uśmiechniętej dziewczyny. Wiadomo, czasem są dni, że miewam kryzysy, ale jak to mówią: 'jutro też jest dzień'. pamiętaj, że w każdej chwili możesz zupełnie zmienić swoje życie! porzucić to co robisz teraz, zaryzykować! na to nigdy nie jest za późno mimo, że wydaje nam się inaczej. jakby się tak zastanowić to każdy dzień przynosi choć odrobinę radości, a jeśli potrafimy ją złapać to możemy ją zwiększać i zwiększać.
Nie poddawaj się! walcz o swoje szczęście i o swoje życie! udowodnij sama sobie jak wiele jesteś warta, jaka jesteś wspaniała! i nie odkładaj szczęścia na później!
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
14 marca 2012, 01:00
ja miewam takie mysli ale wiem, ze tego na pewno nie zrobie, bo po prostu jednak mam taka nadzieje, ze w przyszlosci moje zycie bedzie ciekawsze, nie wiem, inne... z czystej ciekawosci co bedzie dalej trzeba zyc ;)
natomiast tak jak i Ty czuje sie niechciana, jestem wszystkim obojetna, calymi dniami tak naprawde siedze w domu lub na uczelni(ale nawet zajecia opuszczam bo czesto wole pospac niz tam siedziec i wsrod tlumow znajomych czuc sie jeszcze bardziej samotna...)i gram na kompie, zeby nie myslec o tym co sie dzieje wokol mnie i jak bardzo mam nudne zycie. Sama sobie tworze pozory tego, ze mam znajomych i ze jestem wazna umieszczajac pierdylion linkow na fb dziennie i komentujac linki ludziom ktorych tak naprawde mam gdzies. na facetow trafiam zawsze, naprawde zawsze takich, ze szkoda gadac, najgorsze jednostki naprawdę, nei wiadomo czy sie smiac czy płakać. mieszkam z mama ktora powoli zaczyna ukladac sobie zycie i byc moze wyjedzie z mojego miasta daleko, a ja zostane sama, z "przyjaciolmi" dla ktorych jestem ostatnia opcja do spotkania sie, raz na miesiac max.
jestem gruba, slucham dziwnej muzyki i mam dziwne poczucie humoru, wiec ciezko mi o kogos z kim moglabym pogadac, nuda nuda marazm melancholia i tak codziennie. wstac, zjesc, umalowac sie, przykleic usmiech na uczelni zeby ludziom wydawalo sie, ze jestem pogodna sympatyczna osoba, bo innych się nie lubi :) wstaje rano i odpuszczam zajecia na uczelni bo mysle sobie, ze jestem spiaca i trudno, zajecia sie odrobi, nie mam siły wstawac, a na uczelni pojawiac sie tez nieprzyjemnie, bo jednak czekasz na te zajecia zamiast wydurniajac sie ze znajomymi to pijac kawe z automatu gdzies na uboczu w samotnosci, bo wszyscy maja na Ciebie serdecznie wyjebane.
bla bla bla...rzygi :)
podobne historie?
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
14 marca 2012, 01:02
Japanesee napisał(a):
nikomu na Tobie nie zależy ? A OD KIEDY ŻYJE SIE DLA KOGOŚ ???
nie zgodze sie z tym. nawet sobie nei wyobrazasz jak brak towarzystwa moze przytlaczac, jak to meczy i jaki to ból, kiedy spedzasz kolejne weekendy sama w domu, kiedy to w tym wieku powinnas szalec na imprezach, kiedy to powinny byc najlepsze lata Twojego zycia.
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
14 marca 2012, 01:10
i dziewczyny- te u ktorych stwierdzono depresje- jak to u Was jest/było?
mam na mysli to, czy potraficie sie smiac, zmobilizowac do jakiegokolwiek dzialania?
bo ja np nigdy u lekarza nei bylam ale ze mna jest tak, ze owszem smieje sie, z filmikow na youtube, z watkow na tym forum, usmiecham sie jak widze, ze zza chmur wychodzi slonce. ale jednoczesnie jakby nie robie nic na powaznie. zaraz koniec czasu na oddawanie indeksow a ja jestem w lesie z zaliczeniami, ale nie ucze sie, nie wiem dlaczego. nie dociera do mnie jaka powazna to sytuacja. Mowie sobie "od dzis zmieniam swoje zycie" a potem znowu nie dzieje sie nic, albo jest jeszcze gorzej, zawale studia to juz w ogole bedzie tragedia i niby gdzies tam mam tego swiadomosc ale czuje ogromna niechec do tego wszystkiego. kiedys chyba bym przez miesiac nic nie jadla gdybym utyla do 80 kg a teraz nic sobie z tego nei robie, mam swiadomosc ze waze za duzo a jednoczesnie nie mam motywacji, nie mam tej siły która kiedys mialam, zeby codziennie cwiczyc tą godzine i trzymac sie diety.
i płaczę raczej rzadko, czesciej jest to po prostu frustracja , zlosc albo taka przytlaczajaca obojetnosc, wyciszenie...