12 marca 2012, 21:45
jak powiedziec nie?
wkurza mnie to,trace bliskich ,rodzine ,przyjaciol......
bo dupa ze mnie,nie potrafie odmawiac,a jak odmawiam to juz amen.....
nie nie nie nie chce byc ciagle na tak....
pomozcie mi dziewczyny.....
jak wy to robicie?
12 marca 2012, 22:15
to jest smutne,bo wasze rady nic a nic sie nie sprawdzaja.
nie wiem moze i psychoterapia......
w moim pokreconym przypadku to chyba ludzie sa pokreceni,egocentryczni i inni.
ja uwazam ,ze ze mna jest ok....
w sumie chyba masz racje ,ze problem jest ze mna....
inni nie maja takich przyziemnych problemow.
Edytowany przez pococito 12 marca 2012, 22:19
12 marca 2012, 22:19
Rady nic się nie sprawdzają?
One nie zmienią Twojego życia. To Ty możesz je zmienić. A my nie jesteśmy czarodziejkami.
Idź na psychoterpię, bo marnie skończysz, zjedzą Cię w dzisiejszym świecie. No, ale to już Twoja broszka.
12 marca 2012, 22:20
Mów nie! Nic więcej. Nie tłumacz się. Chociaż teraz jak zamieszkałam na pomorzu to widzę, że nawet i to nie skutkuje czasem bo są niektórzy na tyle bezczelni, że i tak np zjawią się jak się im mówi nie. (przykład z wiecznym podwożeniem do pracy - taka darmowa taksówka). Ja takich ludzi unikam. Co z tego, że przestaną Cię lubić? Mnie nie są tacy ludzie potrzebni, którzy wiecznie na m nie żerują.
12 marca 2012, 22:22
nie wiem czy terapia ,albo inne rzeczy cos wniosa.
mnie sie wydaje,ze albo sie takim jest,albo....dostaje po dupie....
12 marca 2012, 22:24
uwierz mi .
mowie nie
a tu pada pytanie dlaczego???
przeciez to takie grzeczne dzieci?
ja mowie nie...
i znowu to samo....
powiedz ,ze mozna dostac kurwicy.
12 marca 2012, 22:24
tez mam problem z mowieniem NIE!
- Dołączył: 2011-06-17
- Miasto: Dąbrowa Górnicza
- Liczba postów: 2501
12 marca 2012, 22:25
kurs asertywności, polecam.
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
12 marca 2012, 22:27
Mój facet też nie potrafił odmawiać..Przejechał się parę razy, trochę mu pogadałam co myślę.. ii.. się nauczył ;)), a zawsze powtarzał, że mi asertywności zazdrości ;), całe szczęście,że się nauczył na własnych błędach.
- Dołączył: 2011-08-07
- Miasto: Skalista Kraina Katalonii
- Liczba postów: 3485
12 marca 2012, 22:31
Mozesz powiedziec: "tak, masz racje, ALE..." i tu argumenty nie do podwazenia. Albo: "nie, bo TAK POSTANOWILAM". To nie jest latwe. Z pewnoscia niejeden sie na Ciebie obrazi. Ale chyba lepsze to, niz zieczne niezadowolenie z siebie, nie?
Jesli sie powtarzam, to sorry:-) Nie czytalam wszystkich postow. Leb mi puchnie i oczy bola:-) I cwicz asertywnosc. Warto. I wcale to nie jest takie trudne, jak by sie moglo wydawac:-)
12 marca 2012, 22:32
chyba wszyscy co nie buyi na takim kursie pollecaja.....
jak mi moja tesciowa jeczy ,wez przyjedz,,,,a ja nie chce.....dla niej nie ma argumentow.