Temat: reklamacja BOTI

Cześć. Miesiąc temu kupiłam buty w Boti, kozaki za 160 zł, które były przecenione z ponad 200. Dzisiaj rozkleiła mi się podeszwa w jednym bucie z przodu i z tyłu, a w drugim zaczyna się rozklejać z przodu, mam paragon chcę reklamować. Czy potrzzebuję do reklamacji oryginalnego pudełka lub czegoś takiego? Miała któraś taki problem z tą firmą, reklamowałyście, udało się?
Jak kupować buty, to tylko w deichmanie, za 119 zł nosze już 3 parę butów (pierwsza para kupina w marcu 2011) . Wystarczy wziąć paragon, zniszczone buty, podejść do pani w sklepie, powiedzieć, co się stało, a potem idziesz wybrać sobie nowe buty :) jeśli jest różnica w cenie to dopłacasz, albo Ci oddają :)

Nie no nie mozna od razu " isc z morda" :)

wyjasnij w czym rzecz i co oni proponuja. Byc moze jest tak, ze buty rozkleily sie, bo zostały przemoczone, byla chlapa a Ty w nich smigalas jak w kaloszach...itp... oni napewno beda sie bronic tylko Ty jako konsument musisz byc przygotowana na taka ewentualnosc:)

ale w zadnym razie nie dawaj sie zbyc. popros o regulamin jaki u nich obowiazuje i go przestudiuj. :)

domisiaaaa napisał(a):

Nie no nie mozna od razu " isc z morda" :)wyjasnij w czym rzecz i co oni proponuja. Byc moze jest tak, ze buty rozkleily sie, bo zostały przemoczone, byla chlapa a Ty w nich smigalas jak w kaloszach...itp... oni napewno beda sie bronic tylko Ty jako konsument musisz byc przygotowana na taka ewentualnosc:)ale w zadnym razie nie dawaj sie zbyc. popros o regulamin jaki u nich obowiazuje i go przestudiuj. :)


własnie nie chodziłam w nich podczas chlapy, bo mam kalosze, ogólnie były mało użytkowane, to sa buty ze skóry podobno, chociaż jakoś pozostawia wiele do życzenia, jedyna ich pozytywna cecha to taka że są naprawdę ładnie wizualnie i szkoda mi ich strasznie w sumie :(
a jak to nie pomoże, to idź do rzecznika praw konsumentów, pan napisze piękne pismo, a Ty odbierzesz albo nowe buty, albo pieniądze od ekspedientek, które zrobią to z uśmiechem na twarzy, bo przełożony im tak kazał :)

Yenna92 napisał(a):

domisiaaaa napisał(a):

Nie no nie mozna od razu " isc z morda" :)wyjasnij w czym rzecz i co oni proponuja. Byc moze jest tak, ze buty rozkleily sie, bo zostały przemoczone, byla chlapa a Ty w nich smigalas jak w kaloszach...itp... oni napewno beda sie bronic tylko Ty jako konsument musisz byc przygotowana na taka ewentualnosc:)ale w zadnym razie nie dawaj sie zbyc. popros o regulamin jaki u nich obowiazuje i go przestudiuj. :)
własnie nie chodziłam w nich podczas chlapy, bo mam kalosze, ogólnie były mało użytkowane, to sa buty ze skóry podobno, chociaż jakoś pozostawia wiele do życzenia, jedyna ich pozytywna cecha to taka że są naprawdę ładnie wizualnie i szkoda mi ich strasznie w sumie :(


w takim razie idz i smialo reklamuj! i nie daj sie zbyc. Powiedz, ze buty sa mało uzywane i nie maja prawie sladow uzywania ( jesli faktycznie tak jest) 

a jak sie nie da to do Rzecznika jak wyzej ktos napisal:) dziala i to super:) 

Okej, dzięki Dziewczyny za wsparcie i rady, wypróbuję się jutro jako negocjator, dziękuję i dobranoc :)
Dziewczyny ,a ja mam taki problem z butami :
Oba mi się rozkleiły ,jeden z przodu naprawde mocno.
Ponad to jeden rozkleił się także z boku,a ponad to z boku pękł (tak na 1 cm).
Zeby tego było mało to tam gdzie jest mocno rozklejony równiez są dwa pękniecia (wygląda to jakbym o cos zahaczyła ;/) i tu mam pytanie, czy uwzględnia mi reklamacje?
Buty sa firmy Nike,ale nie były kupione w sklepie ani Nike,ani Distance ani Sizeer.
Zaznaczam ,że są oryginalne,a nie lewe ;p
Idź z paragonem i  w ogóle nie dyskutuj. Mają sporządzić reklamację na piśmie i dać ci kopię. Czekasz 2 tygodnie na odpowiedź, jeśli do tego czasu nie będzie to znaczy, że uznali i przychodzisz po nowe buty lub kasę. Jeśli odpowiedź będzie odmowna wtedy do Rzecznika praw obywatelskich. I tyle.

Musisieudaccc napisał(a):

A ja myślę, ze w ogóle nie wezmą, boti,qazi i ccc to jedna firma, próbowałam kiedyś w ccc reklamować buty, to wyszłam wściekła, miała ten sam problem, rozleił mi się but i pani powiedziała, ze reklamacji nie przyjmie, bo to jest uszkodzenie mechaniczne. Brakowało tylko, żebym usłyszała, że to moja wina, bo za często w nich chodzę.


Tą samą sytuację miałam w Nike. W butach za 250 zl po zaledwie miesiacu przetarla mi sie podeszwa i zrobila dziura. Babka nie przyjela do reklamacji, bo powiedziala, ze to uszkodzenie mechaniczne i wszystko pewnie przez to, że mam specyficzny styl chodzenia. W reklamacji zapisała tylko rozklejone czubki i to wszystko. Na nic zdały się moje tłumaczenia, że buty za taką cenę to nie papcie itp. Buty wróciły z reklamacji i po jakimś czasie znowu próbowałam reklamować (rzecznik wystosował pismo), na co dostałam odpowiedź, że nie przyjmują reklamacji, bo skoro to się zdarzyło po raz pierwszy po miesiącu, to powinnam zgłosić za pierwszym razem i teraz już po "ptokach"! W zasadzie reklamacja nie została rozpatrzona przez winę sprzedającej, która z wielką śmiałością na koniec stwierdziła, że mam przyjechać po buty, bo za kilka dni sklep zamykają i jeśli się po nie nie zgłoszę, to zostaną wyrzucone. Wkurzona jej niekompetencją powiedziałam, że ma je wyrzucić, bo i tak nie będę ich nosić. Dodam, że kupiłam je w Galerii Dominikańskiej we Wrocławiu, sklep tam nadal jest i nie był zamykany, tylko remontowany (może zmienił się właściciel, who knows?)Tą samą sytuację miałam z innymi butami tej firmy, z tym, że kupowałam je w innej miejscowości - babka przyjęła do reklamacji i poradziła, że jeśli jeszcze raz zdarzy się taka sytuacja, że ktoś nie chce przyjąć, to należy poprosić tą osobę o pisemne zaświadczenie, że reklamacji nie przyjęła. I to chyba w przypadku takich sytuacji jest najlepszym rozwiązaniem.
Pasek wagi
A ja myślę, że warto spróbować a nóż pozytywnie rozpatrzą:)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.