25 lutego 2012, 14:48
Cześc dziewczyny, mam 4 miesięcznego labka i ostatnio na spacerze uwagę zwróciła mi starsza pani, że psu brakuje kagańca, pies był na smyczy i w 100% kontrolowany przeze mnie. Ta rasa nie jest na liście psów niebezpiecznych, przepisy sa tak niejasne, że można interpretować je na wiele sposobów. Moje pytanie brzmi, czy może mnie zatrzymać straż miejska, policja i wlepić mi mandat za brak kagańca? Labrador to duży pies, ale czy niebezpieczny? No i mój ma dopiero 4 miesiące, jakieś doświadczenia związane z tematem, jesli tak to proszę o podzielenie się :)
25 lutego 2012, 18:54
Yenna92 napisał(a):
Armara napisał(a):
Zdaję sobie sprawę z tego że większość naszych pupili nie jest agresywna. Ale też pamiętajmy o tym że odpowiadamy za siebie i za psa a nie za ludzi którzy są obok nas. Jeżeli obce dziecko pociągnie psa za ogon i pies ugryzie (co będzie normalną reakcją psa) to wina będzie zawsze po stronie właściciela psa, który nie założył psu kagańca. Nieważne że to dziecko zaatakowało, pies z kagańcem by nie ugryzł, czyli to nasza wina że pies ugryzł bo nie założyliśmy mu kagańca.Wiem że to wkurza, ale taka jest rzeczywistość.Ja jestem trochę przewrażliwiona jeżeli chodzi o bezpieczeństwo i zwierzaki ale to ze względu na konie. Mieszkam na totalnym zadupiu, dwa lata tamu trzymałam klacz ze źrebakiem na pastwisku ogrodzonym pastuchem elektrycznym. Przyjechała sobie jakaś rodzinka z miasta na spacer i idą idioci to koni bo dziecko chce pogłaskać, nieważne było że powiedziałam że nie wolno, ale dziecko chciało pogłaskać źrebaczka. Włosy mi stanęły dęba jak zobaczyłam dziecko na pastwisku, bo kobyłka była z tych co chciały zabić każdego (włącznie ze mną) kto próbował zbliżyć się do jej dziecka. Wyleciałam z domu z awanturą, rodzinka uznała że jestem stuknięta i pojechała dalej, totalnie nie rozumiejąc zagrożenia. W tej chwili padoki mam ogrodzone dwu metrową siatką i są zamykane na kłódkę, trochę więcej roboty dla mnie, ale bezpiecznie.
ale w ty momencie odpowiedzialność chyba nie spada na Ciebie? Rodzina weszła na Twoją posesję i w jakimś celu tego elektryka masz podłączonego, na pewno nie po to aby robić krzywdę zwierzętom, ale po to aby chronić ludzi, więc chyba nawet gdyby coś się wydarzyło odpowiedzialność nie spada na Ciebie, ale rodziców.
Ja ponoszę odpowiedzialność, nieważne że konie były na moim terenie, nie ważne że za pastuchem, jeżeli obca osoba mogła do nich wejść to znaczy że nie były wystarczająco zabezpieczone.
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto:
- Liczba postów: 563
25 lutego 2012, 18:57
to najkochansze psy na swiecie:) madre mile i kochane:) jedyne ktorych sie nie boje:) niemam pojecia jak to jest z tymi przepisami
25 lutego 2012, 18:59
girl.interrupted napisał(a):
moim zdaniem kaganiec jest zbędny dla labradora, ale wiadomo, zawsze znajdą się ludzie gotowi o to przysrać (nieznający się na psach). nie wiem, jak to wygląda w świetle prawa
Wydaje mi się że znam się dość dobrze na psach, mam własną hodowlę, przez jakiś czas bawiłam się też tresurą, współpracuję (jako webmaster) z kilkoma hodowlami, w tym z dwoma hodowlami labradorów. Zarówno w jednej jak i w drugiej jest labrador (suka hodowlana, z papierami, po testach) na tyle agresywny, że jak ktoś przychodzi to zwierzak ląduje w kojcu dla bezpieczeństwa.
Konkretna rasa psa nie jest równoznaczna z tym że pies jest łagodny czy agresywny, może mieć predyspozycje do jakiegoś zachowania, ale to jeszcze nie przesądza że takie zachowanie będzie.
25 lutego 2012, 19:13
Armara napisał(a):
girl.interrupted napisał(a):
moim zdaniem kaganiec jest zbędny dla labradora, ale wiadomo, zawsze znajdą się ludzie gotowi o to przysrać (nieznający się na psach). nie wiem, jak to wygląda w świetle prawa
Wydaje mi się że znam się dość dobrze na psach, mam własną hodowlę, przez jakiś czas bawiłam się też tresurą, współpracuję (jako webmaster) z kilkoma hodowlami, w tym z dwoma hodowlami labradorów. Zarówno w jednej jak i w drugiej jest labrador (suka hodowlana, z papierami, po testach) na tyle agresywny, że jak ktoś przychodzi to zwierzak ląduje w kojcu dla bezpieczeństwa. Konkretna rasa psa nie jest równoznaczna z tym że pies jest łagodny czy agresywny, może mieć predyspozycje do jakiegoś zachowania, ale to jeszcze nie przesądza że takie zachowanie będzie.
Mam namyśli krajowy rejestr ras niebezpiecznych i te powinny nosić kagańce według prawa. Co do nnych ras są wątpliwości, brak ustaleń, regulują je postanowienia wewnętrzne (czy np. w autobusie pies musi miec kaganiec i tam mu go założę), ja w każdym razie postanowiłam kagańca nie stosować, gdy brak ku temu nakazów, bo to psuje humor psiaka, spacer jest wtedy nie mozliwy, a pies będzie szkolony na rehabilitację dzieci z porażeniem mózgowym o ile przejdzie szkolenia i treser uzna że się nadaje ( własnie chodzi tu o poziom agresji) na razie wszystko jest na odpowiedniej drodze, ale pies musi osiągnąć odpowiedni wiek. Na spacerach używam smyczy i potrafię go utrzymać, po chodnikach chodzę bokiem i pies jest zawsze po stronie dalszej od ludzi, jesli ktos się boi, niech nie podchodzi, bo ja kontaktu sama unikam, a jeśli ktoś chce pogłaskać psa, to pozwalam, chociaż wiem że nie do końca powinnam, ale skracam smycz i pozwalam. Jeśli jakiś funkcjonariusz mnie zaczepi, delikatnie mu wytłumaczę że nie ma przepisów które to regulują, jeśli skończy się mandatem, można się odwołać, ale to kolejne formalności. Na razie kagańcom mówię nie. Dziekuję za dyskuję.
25 lutego 2012, 19:25
Pies musi być w kagańcu.
Każdy pies!
nawet mały kundelek.
takie prawo
- Dołączył: 2008-03-13
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 65
25 lutego 2012, 19:26
Przerabiałam temat kilka lat temu, więc o ile ostatnio nic się nie zmieniło przy okazji nowelizacji przepisów dot. sprzedaży zwierząt, itp., to kwestię kagańca regulują przepisy prawa miejscowego. Jeśli mieszkasz w Łodzi (bo tak wynika z inf.), to tam chyba obecnie obowiązuje Regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie Miasta Łodzi z 1 lutego 2006 r. z późn. zm. (takie regulaminy są w każdej gminie) i według owego regulaminu (§ 26 ust. 2) do obowiązków osób utrzymujących lub sprawujących opiekę nad psami i innymi zwierzętami domowymi należy:
2) w miejscach publicznych - prowadzenie psów na uwięzi oraz posiadanie torebki lub urządzenia do zbierania odchodów;
3) prowadzenie psów agresywnych - w tym wszystkich psów ras wymienionych w rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 28 kwietnia 2003 r. w sprawie wykazu ras psów uznawanych za agresywne (Dz. U. Nr 77, poz. 687) oraz mieszańców z tymi rasami - wyłącznie na uwięzi oraz w założonych kagańcach;
4) podczas wyprowadzania psów w miejscach, gdzie nie stwarza to zagrożenia, dopuszcza się czasowe uwolnienie psa z uwięzi, gdy opiekun psa ma możliwość
sprawowania bezpośredniej kontroli nad jego zachowaniem; wyjątek ten nie dotyczy psów wymienionych w pkt 3. Na wezwanie funkcjonariuszy Straży Miejskiej opiekun psa zobowiązany jest do założenia psu uwięzi.
Wydaje mi się, że to jednoznacznie wyjaśnia kwestię kagańca - labrador musi mieć tylko smycz. Sprawdź tylko, czy nie zmieniła się uchwała, bo wersja, którą na szybko znalazłam, była wersją na 2010 i coś mogło się jeszcze zmienić. Na pewno na stronie internetowej swojej gminy znajdziesz aktualną treść owego Regulaminu.
EDIT: Szybko sprawdziłam i w ustawie o ochronie zwierząt nie wprowadzono żadnych regulacji, więc nadal obowiązują przepisy prawa miejscowego w połączeniu z Kodeksem wykroczeń, który ktoś już zacytował, a konkretnie z art. 77 kw, czyli kto nie zachowuje zwykłych (jak nie ma w tym zakresie przepisów miejscowych, to ocenia się do "zdroworozsądkowo" - chociaż nie słyszałam o gminie, która takiego regulaminu nie ma) lub nakazanych (to są właśnie m.in. te przepisy miejscowe) środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 zł lub karze nagany.
Edytowany przez Scarlett82 25 lutego 2012, 19:34
25 lutego 2012, 19:34
Scarlett - trzy sprawy:
1) Jedna osoba powie że labrador nie jest agresywny i nie musi mieć kagańca, ktoś kto boi się psów powie że jest agresywny i musi mieć kaganiec - jedna i druga osoba ma rację w pewnym stopniu, to prawo jest nie jednoznaczne i stąd problemy
2) Psy dużych ras, spuszczone ze smyczy zawsze muszą mieć kaganiec, jest to gdzieś w przepisach,
3) Są jeszcze przepisy miejscowe i np. w niektórych parkach psy muszą być i na smyczy i w kagańcu, tak samo w tramwajach / autobusach i te przepisy miejscowe też są obowiązujące
- Dołączył: 2007-08-27
- Miasto: Hamak
- Liczba postów: 10054
25 lutego 2012, 19:36
donia43 napisał(a):
Nasze pupile nie mają na czole wypisanej uwagi" JESTEM ŁAGODNY JAK BARANEK". nie każdy lubi psy, są takie osoby, które się boją i jeżeli się boją psów , to potrafią swoją aurą wzbudzić nieufność w czworonogu, który to ich nastawienie wyczuwa. Jeżeli york jest dominujący i okazuje to swoim zachowaniem , to powinien mieć kaganiec, chociaż to śmiesznie brzmi. Jeżeli czyjś york ugryzie kogokolwiek, choćby draśnie zębem, to właściciel yorka nie ponosi konsekwencji prawnych, materialnych? Ponosi, więc...
![]()
dokladnie. Ty mozesz myslec ze Twoj pies jest slodziutki i lagodny. Ja tego nie wiem.
25 lutego 2012, 19:41
mnie ugryzł taki mały piesek . tak mi się czepił nogi od tyłu ze oooo. Poszłam do właściciela a ten że to nie jego pies (pies miał krew na pysku ). Osobiście miałam dalmatyńczyka wbrew opiniii był bardzo inteligentny ale i bardzo opiekuńczy .Obcy raczej nie mogli się do mnie zbliżać z dziwnymi zamiarami. Nie zawsze miał kaganiec ponieważ inne psy go nie nosiły a w starciu miałby małe szanse...
- Dołączył: 2008-03-13
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 65
25 lutego 2012, 19:42
Armara, ja się właśnie do tych przepisów miejscowych odnoszę, bo wydawało mi się, że pytanie dotyczyło tego, czy zgodnie z prawem trzeba. W Łodzi jest akurat tak, jak zacytowałam, ale każdy powinien sobie sprawdzić, jakie przepisy są u niego. Z kolei np. w gminie Goleniów jest obowiązek wyprowadzania każdego psa na smyczy i w kagańcu i nawet jak to jest york albo inna miniatura, to za brak kagańca można zostać ukaranym. Ja swoim psom zawsze nakładam kagańce, bo wiem, że to tylko pies i nigdy do końca nie da się przewidzieć, jak zareaguje i nawet jak z nimi maszeruję w gminie, która takiego obowiązku nie wprowadziła, to i tak kagańce noszą - bo tak jest bezpieczniej. I zgadzam się z Tobą, że to, czy pies jest agresywny, to zupełnie inna sprawa, ale pytanie dotyczyło obowiązujących przepisów.
Ps. Nic mi nie wiadomo o tym, żeby psy dużych ras musiały być zawsze w kagańcach - wydaje mi się, że to też jest regulowane wyłącznie prawem miejscowym, ale jak znajdziesz to w jakichś przepisach powszechnie obowiązujących, to będę wdzięczna za informację.
Edit: A żeby nie było, że jestem gołosłowna, to tak ma gmina Goleniów:
1. Na tereny użytku publicznego psy mogą być wyprowadzane tylko na smyczy i w kagańcu.
2. Zwolnienie psa ze smyczy jest dozwolone tylko poza obszarem zabudowanym lub w miejscu wyznaczonym oraz pod warunkiem, że pies posiada kaganiec, założony zgodnie z jego przeznaczeniem (na pysku), a właściciel (opiekun) ma możliwość sprawowania bezpośredniej kontroli nad jego zachowaniem.
Czyli w Goleniowie w miejscach publicznych każdy pies zawsze w kagańcu. I nie powiem, czuję się dziwnie, jak wyprowadzam moje psy (ON i bernardyn) w kagańcach na spacer po polach oddalonych setki metrów od najbliższych zabudowań (w małej wiosce w gminie Goleniów, bo tam psy mieszkają), ale dura lex, sed lex, więc się podporządkowuję.
Edytowany przez Scarlett82 25 lutego 2012, 19:52