Temat: tabletki a spowiedz

wiem że antykoncepcja to grzech, chciałabym się wyspowiadać ale czy dostanę z tego rozrzeszenie? w sumie i tak je będę brała... czy chodzi tu bardziej o to że jestem zabezpieczona podczas stosunku a nie sam fakt brania tabletek?

już sama nie wiem...

jak to jest z Wami? rozmawiałyście o tym z księdzem?

iska211 napisał(a):

Nimma ale ja nigdy nie powiedziałam, ze mam zamiar to zataić. stwierdziłam tylko, ze mogę się wyspowiadać, ale nie spełnię warunków dobrej spowiedzi, bo po pierwsze nie uważam tego za grzech, a po drugie nie żałuję wiec nie zamierzam nic zmieniać. Na co dzień tego typu problemy mnie nie dotyczą, bo od dawna moje drogi rozeszły się z KK, ale jako, że mam być świadkową na ślubie Kościelnym to wiem, ze czeka mnie spowiedź i o ile neguję Kościół jako instytucje o tyle nie neguje samej wiary i  jej "doktryn", choć to nie znaczy, ze się z nimi zgadzam, bo tak nie jest. 

Przepraszam, nie chciałam Ci sugerować że kłamałaś, to było takie hipotetyczne :P

donia43, a powiedz mi w którym miejscu stwierdziłam, ze jestem katoliczką? napisałam, ze moje drogi z Kościołem się rozeszły, ale mimo wszystko szanuję założenia wiary w której zostałam wychowana. prawda jest taka, że gdybym nie musiała to do spowiedzi bym nie poszła (nie odczuwam takiej potrzeby), ale jako, że za bardzo wyboru nie mam to muszę. Tak wiem zaraz mnie zjecie za to, ale niestety taka jest prawda. Wiem, mogłam odmówić bycia świadkową i nie byłoby problemu, ale poprosiła mnie o to moja ciocia (wie, ze nie chodzę do Kościoła) i bardzo jej na tym zależy więc odmówić nie mogłam i co najważniejsze nie chciałam. dlatego teraz mam pewien dylemat moralny... nie chcę, żeby moja spowiedź była świętokradztwem...i tak zastanawiam się od dłuższego czasu nad apostazją, ale z różnych względów na razie tego nie robię-może nadal szukam? nie wiem

Pasek wagi

Nimma spokojnie, nic się nie stało. takie jest standardowe myślenie większości ludzi- nie przyznam się tylko wrzucę w tę część "więcej grzechów nie pamiętam, za wszystkie szczerze żałuję i obiecuję poprawę..." a to niestety tak nie działa...przynajmniej nie dla mnie...

Pasek wagi

Emka1903 napisał(a):

LaLuna82 ty masz 29 lat, ja 42. Co ty wiesz o grzeszeniu... Kto tak mówił i w jakim filmie bo nie pamiętam. CO TY WIESZ O ZABIJANIU :DDD

Wystarczyy ;] seks bez ślubu, tabletki :D i coś jeszcze się znajdzie.

iska211 napisał(a):

donia43, a powiedz mi w którym miejscu stwierdziłam, ze jestem katoliczką? napisałam, ze moje drogi z Kościołem się rozeszły, ale mimo wszystko szanuję założenia wiary w której zostałam wychowana. prawda jest taka, że gdybym nie musiała to do spowiedzi bym nie poszła (nie odczuwam takiej potrzeby), ale jako, że za bardzo wyboru nie mam to muszę. Tak wiem zaraz mnie zjecie za to, ale niestety taka jest prawda. Wiem, mogłam odmówić bycia świadkową i nie byłoby problemu, ale poprosiła mnie o to moja ciocia (wie, ze nie chodzę do Kościoła) i bardzo jej na tym zależy więc odmówić nie mogłam i co najważniejsze nie chciałam. dlatego teraz mam pewien dylemat moralny... nie chcę, żeby moja spowiedź była świętokradztwem...i tak zastanawiam się od dłuższego czasu nad apostazją, ale z różnych względów na razie tego nie robię-może nadal szukam? nie wiem






Ja nie mówiłam o Tobie, ogólnie to ujęłam, a wybór każdy z nas robi wg własnego sumienia.Ja nie lubię pozorów, ale to ja i mój sposób myślenia, a każdy robi według uznania i swojej woli.





Ja nie chodzę do spowiedzi. Ogólnie nie należę do tych wiernych więc nie obchodzi mnie co myśli ksiądz.
mnie też nie obchodzi co myśli x, bo to tylko człowiek i nikt nie ma prawa osądzać innych-wszak nikt bez grzechu nie jest. chodzi o wątpliwości natury moralnej-mimo iż do wiernych katolików nie należę zostałam wychowana w szacunku do wiary i nie chcę swoją spowiedzią uprawiać farsy-dla mnie to świętokradztwo
Pasek wagi
nie chcesz poprawy, to po co się spowiadać w ogóle. Kościół ma znane wszystkim podejście do tej sprawy, więc albo się stosujesz, albo nie i jesteś hipokrytką

cutiepatootie tak jak już pisałam, bo mam być świadkową na ślubie kościelnym i muszę do ów spowiedzi pójść. absolutnie nie wynika to (spowiedź) z mojej chęci

Pasek wagi
Nigdy nie mówię Księdzu o współżyciach czy tego że biorę tabletki ani tego że jestem zboczona. BO NIE UWAŻAM TEGO ZA GRZECH i moje sumienie mnie nie dręczy;]

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.