18 lutego 2012, 20:55
Czy wy też brzydzicie się widkiem całujących się par? Normalnie rzygać mi się chce jak widzę jak się liżą i cmokają przy tym. Jak w filmie, to przełączam na inny kanał, bo nie mogę na to patrzeć. W ogóle scen seksu też nie lubię, wywolują u mnie obrzydzenie.
Seks z moim partnerem lubię, ale nie znoszę widoku innych. Ma tak ktoś z was?
- Dołączył: 2011-03-27
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 1692
18 lutego 2012, 21:44
Niedawno oglądałam program odnośnie odczuć ludzi do rozmów o seksie, scen erotycznych, scen intymnych itp. Jeden z psychologów wspominał o tym, że takie odczucia jak ty masz czyli obrzydzenie, przełączanie kanałów itp. zawdzięczamy naszym rodzicom i temu co nam wpoili w dzieciństwie. Jeśli jako dziecko miałaś mówione że sprawy damsko męskie są fe i w ogóle, był to temat tabu, jeśli przełączano kanał lub zasłaniano ci oczy gdy tylko ktoś zaczynał się całować w tv to jako dorosła osoba masz do tego właśnie taki stosunek.
18 lutego 2012, 21:52
anikah napisał(a):
Niedawno oglądałam program odnośnie odczuć ludzi do rozmów o seksie, scen erotycznych, scen intymnych itp. Jeden z psychologów wspominał o tym, że takie odczucia jak ty masz czyli obrzydzenie, przełączanie kanałów itp. zawdzięczamy naszym rodzicom i temu co nam wpoili w dzieciństwie. Jeśli jako dziecko miałaś mówione że sprawy damsko męskie są fe i w ogóle, był to temat tabu, jeśli przełączano kanał lub zasłaniano ci oczy gdy tylko ktoś zaczynał się całować w tv to jako dorosła osoba masz do tego właśnie taki stosunek.
Nie przypominam sobie takich sytuacji, o jakich piszesz. Gdyby tak było, to pewnie byłabym też negatywnie nastawiona do seksu z partnerem, a tak nie jest. Lubię to, a wstręt mam tylko do widoku innych.
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 14372
18 lutego 2012, 22:02
w filmach mi nie przeszkadza jest wpisane w fabule i ma to sens.
ale park ,autobus lub inne miejsce publiczne,denerwuje mnie bardzo.
sama tego nigdy nie praktykowalam nawet jak bylam "mloda i glupia" powiedzmy.
18 lutego 2012, 22:15
vitalianka59 napisał(a):
mi to nie przeszkadza, skoro sie kochają to po co mają to ukrywac. :)
A gdyby się bzykali na widoku co tam kochają się po co mają się ukrywać.
Nie mam nic przeciwko by się cmoknęli, ale chodzi o zwykłą przyzwoitość i uszanowanie uczuć innych.
Ja po prostu czuję się zakłopotana gdy na przykład; jadę pociągiem dosiada się do przedziału para,siadają obok mnie
i namiętnie się liżą i obmacują.Wtedy się ewakuuję.
- Dołączył: 2010-09-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5242
18 lutego 2012, 22:16
paperblond napisał(a):
Wkurzało mnie to do momentu aż sama zaczęłam się całować :D
Mnie tez
![]()
Chociaz teraz juz jestem za stara na takie akcje na ulicach.
Sceny erotyczne w filmach tez w zaden sposób mnie nie rażą.
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
18 lutego 2012, 22:19
W sklepie czy na ulicy to można jeszcze odwrócić głowę. Ale słuchajcie ja miałam o wiele lepszą sytuację.... Brat mojej koleżanki. Siedzimy w barze na piwku. On (ten brat), jego dziewczyna. ja i dwóch jeszcze kumpli. Oni byli jedyną parą i siedzieli sobie na kanapie. Toczyła się normalna rozmowa, żarty i w ogóle. A oni regularnie, co jakiś czas, zaczynali się po prostu lizać. Nie to. że cmok i już. Po prostu namiętne lizanie, gryzienie itp. To była przesada. Ja szczesze mówiąc, nie bardzo wiedziałam, gdzie oczy podziać, bo zapadała w towarzystwie taka niezręczna cisza. Miało się wrażenie że robią to na pokaz. Uważam, że to było bardzo niesmaczne i przede wszystkim niekulturalne. A mieli wtedy po 23 lata... Jakieś zasady i granice powinno się zachować... Jeśli chodzi o mnie to też nie przepadam za długim całowaniem się na ulicy. Lubię to robić w jakimś intymnym miejscu. A jak widzę. że ktoś się tak przesadnie liże to po prostu nie patrzę:)
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
18 lutego 2012, 22:19
W sklepie czy na ulicy to można jeszcze odwrócić głowę. Ale słuchajcie ja miałam o wiele lepszą sytuację.... Brat mojej koleżanki. Siedzimy w barze na piwku. On (ten brat), jego dziewczyna. ja i dwóch jeszcze kumpli. Oni byli jedyną parą i siedzieli sobie na kanapie. Toczyła się normalna rozmowa, żarty i w ogóle. A oni regularnie, co jakiś czas, zaczynali się po prostu lizać. Nie to. że cmok i już. Po prostu namiętne lizanie, gryzienie itp. To była przesada. Ja szczesze mówiąc, nie bardzo wiedziałam, gdzie oczy podziać, bo zapadała w towarzystwie taka niezręczna cisza. Miało się wrażenie że robią to na pokaz. Uważam, że to było bardzo niesmaczne i przede wszystkim niekulturalne. A mieli wtedy po 23 lata... Jakieś zasady i granice powinno się zachować... Jeśli chodzi o mnie to też nie przepadam za długim całowaniem się na ulicy. Lubię to robić w jakimś intymnym miejscu. A jak widzę. że ktoś się tak przesadnie liże to po prostu nie patrzę:)
18 lutego 2012, 22:36
Nie lubię tego widoku. Jak chcą to niech się całują ale nie na moich oczach. ;)