18 lutego 2012, 15:17
Czy spowiadacie się z seksu uprawianego z mężczyzną, który nie jest jeszcze Waszym mężem? Albo jeśli jeszcze fizycznie jesteście dziewicami to czy spowiadacie się z pettingu? Czy może jako praktykujące katoliczki czekacie z tym wszystkim do ślubu?
W piątek, u mnie w szkole na religii miała miejsce na ten temat ostra wymiana zdań. Jestem ciekawa Waszych opinii / doświadczeń na ten temat :)
- Dołączył: 2009-04-24
- Miasto: Góra
- Liczba postów: 7960
18 lutego 2012, 15:34
ja się nie spowiadam i nie mam problemu :)
- Dołączył: 2011-08-14
- Miasto: Długołęka
- Liczba postów: 147
18 lutego 2012, 15:35
Ludzie to także księża i jak słyszę o podobnych przypadkach to mi się rzygać chce. Ksiądz, który nie udziela ślubu bo ludzie uprawiali przedślubny seks, albo ksiądz, który nie udziela chrztu dziecku, które nie jest ze związku uprawomocnionego przez kościół, to nie ksiądz. Prawdopodobnie chce w łapę. Nie mam zamiaru mówić jakiemuś typowi, że kocham się ze swoim facetem i co gorsza uznawać to za grzech. Nie puszczam się na prawo i lewo tylko uprawiam seks z człowiekiem, którego kocham. Kościół to instytucja pełna absurdów. Jak można uznawać naturalną forme antykoncepcji typu "strzał w ścianę" (w związku małżeńskim) a nie uznawać prezerwatyw. Uważam sie za dobrego człowieka (choć nie doskonałego), nie uznaję seksu z miłości za grzech, a do kościoła chodzę tylko z czystej potrzeby i mam gdzieś taką spowiedź, gdzie jeden ksiądz mówi co innego niż inny. To nie są zasady narzucone przez Boga (w którego wierzę) jeśli się różnią w zależności od człowieka.Aha jeszcez jedno. Po co chodzić co miesiąc do spowiedzi i spowiadać się z seksu jeśli się wie, że wróci się do domu i zrobi się to znowu. Jedna z zasad tego dziwnego sakramentu to mocne postanowienie poprawy. Nie zamierzam się "poprawiać" ograniczając miłość do mojego faceta, to paradoks.
- Dołączył: 2011-11-08
- Miasto: Tarnów
- Liczba postów: 532
18 lutego 2012, 15:36
ja się z tego spowiadam, ksiadz zawsze daje rozgrzeszenie..raz ode mnie ządał abym zaprzestała tego robić..rozmawaialm o tym z chlopakiem i fakt wytrzymalismy..jakis czas ;p mam kolezanke ktora jak wyspowiadala sie ksiedzu z terazniejszym juz mezem ale wczesniejszym chlopakiem wyrzucil ja z konfesjonalu masakra jakas! dziewczyna od tamtego czasu nie poszla teraz jak juz jest po slubie to nei ma sie czego obawiac.. ale rzeczywicie wazny temat poruszylas..ciagle sie nad tym zastanawiam..bo jak sie spowiadasz to trzeba wyznac zal za grzechy.. a kto tego zaluje?!
18 lutego 2012, 15:40
A ja jestem katoliczką wierzącą i praktykującą , ale uważam za absurd spowiadania się z tego , i nie spowiadam się ;] Wierzę w Boga , a nie w Księdza , a któż inny jak nie Księża narzucili to ? ; ] Bzdura ; ]
18 lutego 2012, 15:41
>Kościół to instytucja pełna absurdów.
to po co tam chodzisz?
nie lepiej posiedziec w domu i ksiazke poczytac? zrobi ci to roznice? mozesz pomodlic sie tez w domu. nie musisz w kosciele sie pokazywac
wymowki, lenistwo polakow. tak aby w d*pke bylo dobrze
najbardziej smieszy mnie : ksiadz jest be, ale ta osoba jest pierwsza aby slub zaklepac
![]()
ludzie, kurde. posmiewisko z siebie robicie
- Dołączył: 2010-12-27
- Miasto: Male
- Liczba postów: 551
18 lutego 2012, 15:44
marlenka15 napisał(a):
A ja jestem katoliczką wierzącą i praktykującą , ale uważam za absurd spowiadania się z tego , i nie spowiadam się ;] Wierzę w Boga , a nie w Księdza , a któż inny jak nie Księża narzucili to ? ; ] Bzdura ; ]
Edytowany przez cattia 20 lutego 2012, 18:17
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
18 lutego 2012, 15:44
90 % procent ludzi w naszym kraju deklaruje wiare itp... a ja w calym swoim zyciu nie spotkalam osoby ,ktora czekalaby z seksem do slubu - moj maz zna taka 1 ... to mowi samo za siebie.
ja jestem ateistka ,wiec nie mam takiego problemu ,a i ksiadz w mojej miejscowosci jest spoko - pierwsze dziecko ochrzczone zupelnie bez slubu,a drugie tylko z cywilnym - musielismy obiecac ,ze kiedys wezmiemy koscielny ;p
z reszta jesli chodzi o dekalog to w takim razie nikt z nas nie jest wierzacy,bo kazdy go lamie - chocby przykazanie " ani zadnej rzeczy ktora jego jest"... seeeerio? to wlasnie pożądanie napedza nasza gospodarke - widzimy buty u jakiejsc laski i Musimy je miec, fajny ciuch,telefon czy cokolwiek innego.
Takze patrzac pod tym wzgledem Polacy to heretycy ;p;p
18 lutego 2012, 15:44
mnie to się po prostu w głowie nie mieści, żeby grzesznik który z sadystyczną miną zabija drugiego człowieka miał żyć z tak samo ciężkim grzechem jak kobieta czy mężczyzna uprawiający seks ze swoją drugą połówką. Powiedziałam to na religii no i ksiądz w żaden sposób nie umiał tego wyjaśnić. Zdenerwował się, ludzie zaczeli się kłócić. Mnie jeszcze ten problem nie dotyczy. Nie mam chłopaka, nie uprawiam seksu. Ale widzę jak koleżanki wokół mnie miotają się z tym problemem.
18 lutego 2012, 15:47
a ja nie chodz, odmowie bycia chrzestna, nie pojde do zadnej spowiedzi dla kogos z innych powodow. i nawet jak bede chciala zalozyc rodzine to nie bede latac za ksiedzem bo nie bede powtarzala formulki "wychowam w wierze" skoro mam to gdzies
czy pojde i powtorze ze skrzyzowanymi palcami "wychowam w wierze" czy nie pojde to na jedno wychodzi, oczywiscie minus jest taki ze kase wydam w przypadku I opcji
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Panama
- Liczba postów: 10736
18 lutego 2012, 15:47
Laguna20 napisał(a):
nieznajomaaa88 napisał(a):
jeśli ktoś się uważa za wielkiego katolika to powinien się spowiadać z każdego stosunku, macania itp. itd.inaczej to jest zakłamanie. ja tam nie wierzę i mam spokój.
Pewnie. Mało to problemów jest> Po co się przejmować wogóle kościołem i tym że w tym tygoniu się nie wyspowiadałam ha ha:D
Zgadzam się! Co za bzdura, nigdy tego nie pojmę. Wyobrażam sobie istnienie potrzeby wiary w Boga, ale co ma kościół do tego?
Każda myśląca istota powinna zauważyć jak zakłamana i bezduszna jest to instytucja. Boga tam na pewno nie ma.
Niektórzy chyba po prostu potrzebują posiadać pana i władce, który będzie im mówił jak żyć i co jest dobre,a co złe :/
Współczuję. Dla mnie seks nie jest grzechem, miłość nie jest grzechem i przez myśl by mi nie przeszło, żeby kogoś za to przepraszać.