Temat: Czy chuda oznacza szczęsliwa?

Jak w temacie. Tylko nie piszcie "po to tu jesteśmy, żeby schudnąć". Myślicie, że zmieni się na lepsze Wasze życie jak schudniecie?
Psychicznie.

Carlsberg napisał(a):

nie. moje życie nie znmieni się na lepsze.   ale ubrania na mniejsze.



to po co się odchudzałaś/ odchudzasz?

bezpośrednio nie. ale wpływa na lepsze samopoczucie, inne postrzeganie siebie i świata.

 

Zależy.
a ja schudlam 10kg przez stres...
czulam sie ciut lepiej..ostatnimi czasy przybralam niby tylko 3kg..ale moja mama twuierdzi,ze znowu przypakowalam.
raz slysze,ze jestem szczuplutka...raz co innego..
nie zmienia to faktu,ze zadnym sposobem nie moge schudnac z brzucha...mam dziwnie rozbudowany miesien przez zle cwiczenia i kupe tluszczu...i nadal nie czuje sie dobrze,bo stale musze go wciagac...i ndal musze szukac bluzek,dzieki ktorym nie bede musiala tego robic..
byc moze gdyby byl plaski sam z siebie cuzlabym sie o niebo lepiej..
mimo wszystko czuje sie atrakcyjna,sa faceci ktorzy zwracaja na mnie uwage..
ale co z tego,skoro utrata wagi nie zmienila mojej psychiki i spolecznych barier..

Na pewno moje samopoczucie poprawiłoby się, stałabym się bardziej pewna siebie.
Ja myślę, że jak ja będę chuda 9 jeśli będę) to będę szczęśliwa napewno 
Pasek wagi
Jak się tylko od tego uzależnia szczęście, to już jest źle ;P
Ale na pewno poprawia się - lepsza figura = lepsze samopoczucie = większa pewność siebie, a to pociąga za sobą np. nowe znajomości, których wcześniej bym nie zawarła, pójście na basen bez poczucia "patrzcie ludzie, oto ja, pasztet" itd. ;P
Pasek wagi
dużo szczęśliwsza. a przynajmniej ja taka jestem.
o wiele większą radość sprawia mi moda, jestem dużo bardziej pewna siebie, kompleksy nie powstrzymują mnie przed cieszeniem się życiem. oczywiście, mam obsesje na punkcie przytycia, kalorii... ale taką samą miałam jak byłam gruba, więc z dwojga złego wolę martwić się będąc szczupła i przy okazji korzystając z życia, a nie izolując się od przyjaciół i znajomych, bo wydaje mi się, że taki monster nie powinien w ogóle wychodzić z domu. im jestem chudsza, tym bardziej cieszę się życiem, ubraniami, jestem pewniejsza siebie, a kompleksy mam, ale nie daję tego po sobie poznać...
Moim zdaniem lepiej się wtedy można czuć w swoim ciele
Ja jestem 100 razy bardziej szczęśliwa gdy jestem chuda.
Ubrania - wszystkie idealnie leżą, mogę wybierać co chcę, kupowanie ich sprawia mi jeszcze większą przyjemność. We wszystkim wyglądam świetnie.
Imprezy, spotkania ze znajomym - od razu chce mi się wszędzie wychodzić, uwielbiam się bawić.
Moja twarz - staje się ładniejsza;)
Pewność siebie - nieporównywalnie większa.
Lepiej mi się układa w pracy.
Mężczyźni nie mogą oderwać ode mnie wzroku.
Każdy chce się mną opiekować, bo jestem taka delikatniutka.
Mój narzeczony zazdrości mi siły woli i mnie podziwia;)
Rodzina, znajomi podziwiają i chwalą non stop.
Ogólnie o wiele lepiej się czuję sama ze sobą, gdy jestem chuda.
To jak niebo i ziemia. Cudowne uczucie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.