- Dołączył: 2005-09-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 172
12 lutego 2012, 22:04
Przed dobranocką...
Nie wiem jak Wy ale ja potrzebuję. Potrzebuję ciepłej kafffki na dzień dobry, miłego słówka żeby chcieć do Was lecieć z rana przed wyjściem do pracy, dopisać miłe słówko między prackowymi pilnymi sprawkami.
Tak jak Wy potrzebuję żeby nam się udało. I dlatego chciałabym baaardzo żeby Ryczące Czterdziestki płci dowolnej wpadały tu czasem, z całym swoim bagażem życiowym na plecach, mniej czy bardziej nadgryzione zębem czasu ale zawsze z łepetyną pełną nadziei.
Pozdrawiam Ewa
- Dołączył: 2005-09-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 172
15 lutego 2012, 00:12
Nie desperuj, wszystkie to czujemy a przynajmniej ja na pewno ;d Ja wcale nie mogę z siebie wkrzesać entuzjazmu. Rozsądek mòwi że to doskonały moment, że jak raz zacznę to do lata będzie już lepiej a na jesieni będzie wspaniale... Tyle tylko że mnie nic nie cieszy, muszę się zmotywować a ja po prostu jestem zmęczona... Tak już 3 lata.
Nic to. Byle do pierwszych efektów a będzie dobrze.
Jutro pierwszy dzień a ja dziś robiłam że 3 godziny zakupy. Wybierałam te produkty, szukałam po całym realu... Sporym realu...
Zanim to dowlokłam do domu (autobusem, metrem, autobusem iciut piechotą). Teraz siedzę i rozbierać łaska, odciski murowane, nawet główna nie jestem ech!
I jeszcze się zapytam tak: dlaczego w moim planie fitness są jakieś ławezki i ciężarki skoro napisałam że nic nie mam ha!
- Dołączył: 2009-03-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 658
15 lutego 2012, 07:17
Dobry dzień! Nie śpię już od 5. Wypiłam kawkę, zjadłam śniadanko, pies przekłada się z miejsca na miejsce a ja siedzę i dumam o niczym. Za wcześnie na cokolwiek więc poczytam co na świecie.
- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 477
15 lutego 2012, 08:01
cholera obudziłam się o 3 nad ranem i nijak nie mogłam zasnąć 
a teraz wypiłam kawkę i próbuję się wybrać do klubu na poranny spinining a strasznie mi się nie chce
a trzeba zacząć bo niedługo będę musiała kupić namiot zamiast ciucha
miłego dnia dziewczyny 
- Dołączył: 2009-09-14
- Miasto: Tam Gdzies
- Liczba postów: 801
15 lutego 2012, 09:10
Tak, technike robienia brzuszkow znam doskonale w teori. Ale jak przychodzi do wykonania to juz gorzej. Mam nadzieje ze jak moje miesnie przypomna sobie po co sa to bedzie latwiej. Po drugie w poniedzialek robilam pelne brzuszki a dzisiaj nie moglam wstac z lozka a teraz z fotela. Mam problem podniesc sie. Masakra jakas. Jeszcze troche to bedzie ze mnie zgrabna kaleka. Musze koniecznie pogadac z fizjoterapeuta. Dobrze ze to juz dzis. A do lata jeszcze 4 miesiace. To znaczy ze teoretycznie powinnysmy zgubic 16 tygodni x 0,7 kg = 11,2 kg. To bardzo duzo. Prawda. Wystarczy podejsc powaznie do diety i cwiczen. Pisze sie to bardzo latwo, ale ja przez ostatnie 2,5 tygodnia schudlam okolo 1 kg. Cwicze duzo i jem rozsadnie. Wiec latwo powiedziec gorzej zrobic. Mam nadzieje ze jak juz moj organizm przyzwyczai sie do wysilku fizycznego to zacznie spalac to co powinien spalac. Na razie moje cialo jest w szoku i nie wie co sie dzieje. Po tylu latach nic nie robiena ja zmuszam je do wygibasow i to przez 1,5 godziny dziennie. Tez bym sie buntowala.
Edytowany przez ankaper1967 15 lutego 2012, 09:11
- Dołączył: 2011-02-16
- Miasto: Góra
- Liczba postów: 718
15 lutego 2012, 09:53
Witajcie :-) ja też już po porannej kawie i owsiance . Dziś spróbuje dietkować wg.rozpiski ze strony aktivi . Czekam na @ wiec brzuch lekko ćmi i samopoczucie nijakie. Dobrze , że choć na dworze juz nie sypie i słoneczko wyszło
Zrobiłam sobie odrosty i czas już podciąć włosy , ale zapuszczam i jak pójdę do fryzjerki to końcówki u nich jakoś zawsze mają po ok.5 cm i boję się , że mnie obetnie za krótko . Ja robię takie chyba półbrzuszki ? bo podnoszę się tylko na mięśniach brzucha i już po kilku dniach podnoszę sie wyzej .Na początku po kilku brzuch bolał jak cholera , teraz już lepiej .
miłego dnia :-)
- Dołączył: 2009-03-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 658
15 lutego 2012, 11:46
Własnie wróciam ze spaceru z psem. Ha, szumnie powiedziane "ze spaceru". Podreptałam koło bloku, bo chodniki zasypane a ja na obcasach i bałam się, że wyrżnę. Teraz szybkie sprzątanko, podszykować obiad i do ćwiczeń. W naszym wieku pełne brzuszki to wyczyn. Ja tylko spinam mięśnie brzucha unosząc nieznacznie ramiona. Wiem co to ból kręgosłupa (po urazie) i bardzo uważam żeby sobie nie zaszkodzić.
- Dołączył: 2005-09-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 172
15 lutego 2012, 17:00
Ach jak super się Was czyta... Ja mam zapiernicz koszmarny ale wieczorem opowiem jak minął Dzień Pierwszy ;]
Straszna sierota ze mnie jest ;DDD
- Dołączył: 2009-09-14
- Miasto: Tam Gdzies
- Liczba postów: 801
15 lutego 2012, 18:20
Bylam dzisiaj na zapowiedzianej wizycie u fizjoterapeuty i rozmawialam z nim o moich cwiczeniach. Po pierwsze jest bardzo zadowolony ze stanu moich miesni. Rozumie ze bola ale musza na poczatku. Poza tym zawsze robi mi masaz i wyczul ze miesnie nie sa tak zbite i twarde jak na poprzedniej wizycia. Zalecil kontynuowanie cwiczen, ale kazal omijac szerokim lukiem pelne brzuszki bo zablokuje sobie kark i cala praca na marne. Ale cwiczenia jak najbardziej i koniecznie. Dodal, ze jestem mloda, ale jednak w takim wieku, ze czas najwyzszy zaczac cwiczyc, zeby po 50-tce nie zostac w fotelu na stale. Jak on sie cieszyl, ze ruszylam sie z doopa z fotela i zaczelam sie ruszac. Dodal mi skrzydel i zgodnie z jego zaleceniami nadal bede chodzic na fitness i cwiczyc sumiennie. W koncu sa to zalecenia lekarza, a jego nalezy sluchac.
Na 19.00 ide na cwiczenia brzucha i plecow a potem Dansaerobic. Pierwszy raz bede na tych zajeciach Dansaerobic i juz sie boje czy dam rade. Ale jak nie dam rady, to przynajmniej wesolo bedzie. Trzymajcie sie kochaniutkie, zajrze do Was wieczorkiem.
Edytowany przez ankaper1967 15 lutego 2012, 18:21
- Dołączył: 2011-02-16
- Miasto: Góra
- Liczba postów: 718
15 lutego 2012, 19:11
U mnie jak na złość polikwidowali kluby fitness , były trzy i nie było chętnych :-( pani z jednego zapisała mój telefon i da znać jak będą chętni . Dzisiaj dzień super , dietka zachowana , oby jutro też się udało . Zaraz idę na bieżnię .