Temat: Ryczące Czterdziestki - Reaktywacja :) na dzień dobry i dobranoc...

Bylam u fryzjera. Ale nie ma dla mnie czasu dzisiaj. Tutaj to jest taka dziwna sprawa z tymi fryzjerami. Sa bardzo drodzy, nawet jak na Norwegie. Moje wlosy kosztuja mnie co 6 tygodni 700 koron. Ale nie mam mowy o tym zeby wejsc do fryzjera i otrzymac usluge od reki. Wszyscy sa zjeci z tygodniowym wyprzedzeniem. Tak, ze wlosy maja u mnie dwu i polmiesieczne odrosty. Wyobrazacie sobie te czarne odrosty na bland wlosach. Masakra. Ale jak sie siedzi w domu i nie pracuje to nie ma motywacji do zadbania o siebie. Teraz nagle z dnia na dzien zaczynam praktyki i co? I wygladam jak nie dbajaca o siebie kura domowa. Cala ja. Az mi sie zygac chce jak na mnie patrze. Dobrze ze mam farbe kupiona, to mi maz nalozy wieczorkiem. Nie bedzie to moj wymarzony odcien, ale zawsze lepiej niz odrosty. No i oczywiscie nie mam co na siebie wlozyc do pracy w biurze. Do tej pory pracowalam w sluzbowych ciuchach. Nie potrzebowalam myslec co ubieram bo i tak przebieralam sie w pracy. Moje biurowe ciuchy zostaly w Polsce, dawno temu i na pewno bym w nie nie weszla. Tak czytam sobie co napisalam i wyglada na to ze wylazi ze mnie  typowa kobieta. Brzydko wygladam, nie mam co na siebie wlozyc i oczywiscie zabraklo mi czasu. Ha ha ha . Ale nie ma co, dam rade.

  :-)  Pewnie , że dasz radę   wpadniesz w rytm , to i wszystko wróci na swoje miejsce . Ja odrosty robię sama raz w miesiącu i raz na 6-8 misiecy chodzę do fryzjera .  Trzymam kciuki by się udało w nowej pracy

  Ja dziś prawie cały dzień w samochodzie , a miało być cicho i spokojnie :-) Już nawet nic chyba nie poćwiczę , nie mam siły .

              miłej nocy :-)))

Aneczko, ja sobie kolorek robię sama - mąż nie cierpi tego charakterystycznego zapaszku... 

Witajcie moje kochanienkie. Wstalam, ustroilam sie, kolorek oczywiscie polozony na wloski, nie taki jak od fryzjera ale lepszy niz odrosty. Pije kawe i dostaje skretu kiszek ze strachu. Dotarlo do mnie ze jestem w kraju w ktorym mowia obcym jezykiem i choc w Polsce pracowalam prawie 20 lat w roznych biurach i banku to jednak to nie to samo co w Norwegi. Bariera jezykowa byla jest i podejrzewam bedzie jeszcze dlugo. Znam norweski, ale nie na tyle zeby swobodnie pojsc do noweg pracy biurowej i czuc sie dobrze. Pocieszam sie tym ze jutro bedzie lepiej, ze dam rade i ze nie jestem goopia przeciez. I dlaczego wszyscy Norwedzy napotkani na mojej drodze do nowej pracy (doradcy roznego rodzaju) twierdza, ze swietnie mowie i swobodnie posluguje sie jezykiem norweskim, gdy ja tymczasem uwazam coraz czescie,j ze nie umiem norweskiego. Jak ja sie boje!!!  Trzymajcie kciuki

witajcie z kawusią

u mnie od rana nerwy bo mąż w drodze do pracy miał wypadek (zbiorowa stłuczka w korku )

jakby mało kłopotów było ehh.....

obym się tylko nie nażrła.......

nie mogę iść dzisiaj na gimnastykę .......

jutro będzie lepiej ......musi.....

Aniu o ciebię się nie martwię .....napewno sobie dasz radę

trzymajcie się cieplutko !!!!

Witam Was !:) 

  Oj , Eluś trzymaj się mocno . Bedzie dobrze , musi . Oby tylko mąż był cały i zdrowy !!!! 

 Ania , przecież znasz powiedzenie - POLAK POTRAFI     no , a już POLKA to x 2 .

Yuratka - witaj :-))  GRATULUJE  .   hmm...  nie panikuj bo dzidzia musi mieć spokój :-))  masz jeszcze kilka ładnych miesięcy , więc jak najwiecej odpoczywaj . Moja babcia rodziła w wieku 41 lat a moja teściowa urodziła mi męza w wieku 43 lat . Więc widzisz  a to było ok. 50 lat temu . Teraz inne czasy . Za kilka dni , po pierwszym szoku , bedziesz szczęśliwa :-)))

Ewuś a jak tam Twoje zmagania ?

                 Miłego dnia

Jestem w domu. Bylam dzisiaj tylko na rozmowie okazalo sie. Szef bardzo mile zaskoczony moja znajomoscia jezyka i zaczynam jak tylko dopelnia formalnosci w NAV (to jest takie cos jak ZUS w Polsce) czyli podobno jutro. Bardzo mili ludzie i lubia ciasta. Bede miala dla kogo piec.

Ela mam nadzieje ze mezowi nic nie jest. A samochod to tylko samochod, da sie naprawic lub zmienic na nowy czego o czlowieku powiedziec nie mozna.

Yuratka witamy wsrod nas i przyjmij moje gratulacje. Wiem co czujesz, bo sama rodzilam w wieku 38 lat. Targaly mna rozne uczucia i przychodzily do glowy rozne rozwiazania. Na szczescie urodzilam zdrowa coreczka, ktora teraz ma 7 lat i sprawia ze czuje sie jak 30-stka i musze miec tez tyle sil co 30-stka. Wszystko sie ulozy i bedzie dobrze. 

dziewczyny dzieki za wsparcie i pociechę,

Aneczko, sama dobrze wiesz że jesteś "zajebista" ;D Norweski łatwy nie jest ale polski też a mówimy nim od dziecka - takieśmy zdolniachy ;D Czyli gratulujemy powrotu do pracy? ;***

Eluś, powiedz jak tam się skończyło (oby na lekkiej blaszanej stłuczce...) i jak samopoczucie kolegi małżonka po fakcie?

Melka, zmagania jakoś tam oki :) dziś się przekonałam że dreptanie w domu to nie to samo co w terenia. Baaaaardzo nie to samo. Po rozgrzewce wskoczyłam w butki sportowe i wiooo na dwór, wśród bloki, pobiegać. Po 5 min zadyszka i powrót na górę. Dotruchtałam 20 min. w miejscu... Ech... Ale 5 kg w sumie jest mniej i w talii 10 cm mniej. reszta mniej spektakularna. Dziś założyłam spodnie numer mniejsze ;D Poprzednie wiszą na mnie koszmarnie ;D

Yuratko: witamy w klubie :) Gratulacje i trzymamy kciuki ;D