Temat: rzucić studia?

Witam :)

czy jest wśród nas osoba która rzuciła studia, ale nie na początku tylko bardziej pod koniec?
studiuje kierunek techniczny (budownictwo dziennie) i do inżyniera został mi rok.
ale im bardziej w las, tym bardziej mi się to wszystko nie podoba :( strasznie się męczę, prawie każdy przedmiot to katorga :(
żal mi jednak tego czasu, to w końcu 2,5 roku... ale naprawdę najchętniej bym ro rzuciła, zaczęła od października inny kierunek. tym razem zaocznie i poszła gdzieś do pracy!
czy ktoś z Was rzucił studia gdy brakowało niewiele do końca? żałujecie tej decyzji? zaczęliście może inny kierunek? co o tym myślicie? bo ja już sama nie wiem...

sacria napisał(a):

KolorowyBratek napisał(a):

wiem dziewczyny że macie racje...ale mam już dość tej walki o każdą 3... jestem już wypalona tą sesją i dlatego takie mam myślimuszę się wziąć w garść, ale strasznie mi trudnodzięki za Wasze kopniaki w tyłek :)
Sorry, ale nie jesteś ani pierwszą ani ostatnią osobą wypaloną sesją:P Skoro już przebrnęłaś przed 2,5 roku to wytrzymasz jeszcze rok. Mam znajomych na budownictwie, wiem, że u nich sesja to nie tyle egzaminy co nawał projektów, któ?e trzeba oddac, może po prostu zacznij robić je wcześniej , regularnie skoro tak tego nie lubisz, jakoś inaczej sobie rozłóż?

nie twierdze że mam najgorzej na świecie, wiem że innym tez nie jest lekko.
nie chodzi też o to że mam jakieś problemy z zaliczeniami, wszytskie projekty mam już zaliczone, zostały mi dwa egzaminy, jak będzie ze zdaniem to zobaczymy.
bardziej chodzi mi o to że nie podoba mi się to co robię i tu jest problem.

dzięki Wam dziewczyny :)
macie rację, szkoda tych 2,5 roku...
wzięłam się w garść i się uczę na jutro, zobaczymy co z tego wyjdzie
To powodzenia! :)
hej, ja rzuciłam raz studia też techniczne i bardzo tego żałuje, bo teraz miała bym już tytuł inżyniera. Ja miałam depresje i po prostu nie wiązałam końca z końce i było i bardzo ciężko ogarnąć samą siebie, a co dopiero nauka i w ogóle. Teraz znów jestem na pierwszym roku zaocznych i też studia techniczne tylko inny kierunek, nie jest on wymarzony, ale tamtego nie ma w systemie zaocznym. 
Ja na Twoim miejscu już wymęczyła tego inżyniera, już tyle w końcu przeszłaś, a na magisterke poszła na taki już jak będziesz chcieć, ewentualnie na 1 rok jeśli planujesz jakiś humanistyczny kierunek. 
Po zatym z wykształceniem średnim będzie ciężko o prace tak naprawdę, jeśli znajdziesz to za marne grosze, i omordujesz się tyle że nie będziesz wiedziała na jakiej planecie żyjesz.
Pasek wagi
mater, wiele razy na studiach wydaje się, że nic człowiek nie rozumie, jest beznadziejny, wszyscy kumają więcej, itd itp.... a za rok okazuje się, że nareszcie jest jakiś "nasz" przedmiot, z którego jesteśmy jeśli nie najlepsi to jedni z lepszych, więc nie warto się poddawać, poza tym u mnie na roku są całkiem  beznadziejni studenci, prawie każdy egzamin oblany, i co z tego? podchodzą do każdej poprawki, i dalej ciągną, ile oni mieli łącznie egzaminów i poprawek  to nie jestem w stanie policzyć, ale nie poddali się i za 5 miesięcy będą się bronić z przedmiotów, z którymi wiążą swoją przyszłość, może i u ciebie jest cokolwiek co Cię bardziej interesuje niż cała reszta i dla czego warto zostać?
Chyba warto się przemęczyć niewiele ci do końca zostało
Nie rzucaj! Zrob inzyniera i wj ;D Tyle sie meczylas! Szkoda tego, naprawde!!!
Nie rzucaj skoncz te studia, jesli nie to kiedys mozesz zalowac tego..
najlepszym rozwiazaniem wg mnie byloby wytrwac ostatni rok i skonczyc ten kierunek a potem mozesz zaczac drugi:)
ja mam podobnie, ale szkoda mi 3 lat...niestety studiowanie czesciej oznacza katorge niz cos przyjemnego :/
ja i mój chłopak jesteśmy dobrym przykładem. Oboje zaczęliśmy ten sam kierunek na róznych uczelniach i oboje się męczyliśmy... Ja postanowiłam skończyć, i okazało się że temat pracy mgr mnie tak zaciekawił, że  robię doktorat z tego, a niezależnie od tego zrobiłam na tym wydziale podyplomówkę.  A on postanowił skończyć mimo, że zrobił to z opóźniem 2 letnim, wymęczył i teraz pracuje i studiuje zaocznie to co go interesuje, żeby móc potem połączyć wiedzę z dwóch kierunków :) Do tej pory marudzimy, że było ciężko, ale wyszliśmy z założenia takiego - raz podjęliśmy decyzję, więc ponosimy jej kmonsekwencje, a potem wykorzystujemy to w możliwie najlepszy dla nas sposób. 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.