Temat: teatr, opera vs kino

Hej! właśnie dyskutuję z siostrą, która twierdzi że w dzisiejszych czasach nikt (na pewno nie młodzi ludzie) już nie chodzi do teatru czy opery! Zaczynam się zastanawiać czy faktycznie nie jestem jakaś dziwna bo ja bardzo lubię tego typu imprezy kulturalne... Czy Wy  wolicie kino, czy może jednak znajdzie się ktoś o podobnych poglądach do moich?
Pasek wagi

olasebcia napisał(a):

Jestem w szkole teatralnej... :)

Fajnie,a w ktorej?Moj wujek jest dyrektorem i zalozycielem teatru jakby co

Basikaa napisał(a):

Anecioch napisał(a):

Najchętniej chodzę do teatru, uwielbiam warszawską Romę.
Podpisuję, się pod tym :) Żaden film nawet 3D nie zastąpi spektaklu w Romie :)Trafiałam też niestety na sztuki gdzie żałowałam, że nie poszłam do kina.


I na mnie też! ogólnie wole kino od teatru, ale musicale w Romie sa na naprawde wysokim poziomie, "Nędznicy" to jak na polskie warunki majstersztyk ;)
pod tym względem chciałabym mieszkać w większym mieście Krakowie czy Wawie żeby mieć łatwiejszy dostęp do sztuki... ehhh
Pasek wagi
opera i teatr
Lubię teatr, ale ze względu dużej odległości częściej wybieram kino. Dla mnie po prostu jest bardziej dostępne. Opera mi nie pasowała- byłam raz, w Wiedniu na "Eliksirze miłości" i od opery zdecydowanie wolę teatr.
operę i operetkę - uwielbiam
na koncerty w filharmonii chadzałam ( teraz mieszkam za daleko) regularnie...
Wratislavia Cantans to już był obowiązkowy repertuar
Teatr - mam mieszane uczucia, nie lubię eksperymentalnego...

Aa.. a na co dzień... słucham zupełnie innej muzyki
Opery nienawidzę. Po prostu nie jestem w stanie jej znieść, jestem może typowym chamem ale ukulturalniać się w ten sposób nie mam zamiaru.

Teatr byłby nawet w porządku gdyby nie fakt, że większość polskich sztuk to kompletna kicha. W całym swoim życiu byłam pewnie około stu razy w teatrze i jedyny spektakl jaki był naprawdę dobry nie był wystawiany przez Polaków. No, w Romie jakieś tam musicale są OK ale są po prostu w większości przeciętne: chociaż nie twierdzę, że są złe bo to chyba najlepszy teatr w Polsce (przynajmniej dla mnie).

Zdecydowanie wolę kino, najlepiej w połączeniu z coca colą i jakimś bardzo odmóżdżającym seansem.
Wśród moich znajomych niestety brak osób o podobnych co ja poglądach - i przez to nie mam z kim iść do teatru czy do opery... Do kina owszem - wszyscy! co za czasy?!
Pasek wagi
Po prostu wolą kino - wcale im się nie dziwię. Po operze boli mnie głowa (i nie specjalnie obchodzi mnie opinia krytyków, którzy uważają to za wyższą sztukę) a jeśli mam do wyboru kino lub teatr... cóż, przyznaję, że kino po prostu zapewnia mi lepsze wrażenia i dostarcza znacznie lepszej rozrywki niż kiepska sztuka w teatrze. Baletu prawdę mówiąc kompletnie nie rozumiem, próbowałam kiedyś obejrzeć ale nie wyszło. I tak, wiem, że moja wrażliwość na sztukę jest zerowa.

Guren napisał(a):

Po prostu wolą kino - wcale im się nie dziwię. Po operze boli mnie głowa (i nie specjalnie obchodzi mnie opinia krytyków, którzy uważają to za wyższą sztukę) a jeśli mam do wyboru kino lub teatr... cóż, przyznaję, że kino po prostu zapewnia mi lepsze wrażenia i dostarcza znacznie lepszej rozrywki niż kiepska sztuka w teatrze. Baletu prawdę mówiąc kompletnie nie rozumiem, próbowałam kiedyś obejrzeć ale nie wyszło. I tak, wiem, że moja wrażliwość na sztukę jest zerowa.


jakbym słyszała moją siostrę!
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.