Temat: Szczupla, ale tylko w ubraniu - skinny fat

Hej, wreszcie udalo mi sie zdiagnozowac swoj problem, wiec sie dziele, bo moze komus tez pomoze. Nie jestem otyla, ani gruba. W ubraniu wygladam szczuplo, znajomi mowia mi jaka mam swietna figure. Ale jestem "miekka" i mam tluszczyk wszedzie... W stroju kapielowym wygalam zle. 

 Znalazlam, ze nazywa sie to syndromem "skinny fat" i jest duzo artykulow w sieci, jak sobie z tym radzic. 

Jest tutaj jeszcze ktos, kto uwaza, ze jest "skinny fat"? Moze powinnysmy zalozyc grupe wsparcia?

paradotta napisał(a):

Nie rozumiem. Piszesz jakby to była jakaś dziwna przypadłość. Ot, masz niewyćwiczone ciało i tyle. Siłownia i po sprawie. Mam to samo, bo właśnie nie ćwiczę. Po maturze się za to wezmę. Przy czym zastanawia mnie jak to jest, że niektóre dziewczyny ładnie chudną do takiego poziomu, że wyglądają jakby zawsze były szczupłe, to chyba kwestia organizmu.To się też bierze z tego, że redukcja to inaczej wykorzystywanie przez organizm obu tkanek celem wyrównania strat. Obu czyli nie tylko tłuszczowej, ale też mięśniowej. Jak się ćwiczy to wysyła się od organizmu informacje: "hej, używam moich mięśni, nie spalaj ich!". A jak się nie ćwiczy...to on robi co chce ;). 

Rozumiem, piszesz tak, bo jestes nastolatka. Zobaczysz, ze po 25 roku zycia wiele sie zmienia. Jak mialam 19 lat bez wstydu paradowalam w bikini wazac zaledwie 4 kg mniej niz teraz.

Tak przy okazji, wlasnie rozmawialam z koleznka z pracy. Ma 35 lat, wyglada mega szczuplo, biega maratony (wiec to "trzeba cwiczyc" nie zawsze pomaga), a mowi, ze czuje, ze ma to samo. 

10kgtogo napisał(a):

Jokerka21 napisał(a):

a jak sie nazywa syndrom jak ktoś ma na odwrót? :))
Czyli, ze nago lepiej? Syndrom zle dobranych ubran? :)


I nagle prawie każda ma ten syndrom. Tu chodzi tylko o to, że się ma niewyćwiczone ciało i za dużo tłuszczu w proporcji do mięśni? I na tym cały syndrom polega? To ja też to pewnie mam.
Zacznij porzadnie cwiczyc,problem zniknie :)

entropiczna napisał(a):

10kgtogo napisał(a):

Jokerka21 napisał(a):

a jak sie nazywa syndrom jak ktoś ma na odwrót? :))
Czyli, ze nago lepiej? Syndrom zle dobranych ubran? :)
I nagle prawie każda ma ten syndrom. Tu chodzi tylko o to, że się ma niewyćwiczone ciało i za dużo tłuszczu w proporcji do mięśni? I na tym cały syndrom polega? To ja też to pewnie mam.

No wlasnie, nie prawie kazda. Ale wiele, ktorych paski wskazuja niska wage, otoczenie uwaza je za szczuple, a sa i tak niezadowolone ze swojego wygladu. 
Wiele z nas jest zajete "normalnym zyciem" i nie ma czasu (lub pieniedzy) spedzac zycia w silowni. I myslalysmy (przynmajniej ja), ze nizsza waga to gwarancja sukcesu. Otoz nie..

Czyz nie czujemy sie lepiej, ze ktos nadal temu nazwe i, ze jest nas tak wiele?
10kgtogo - oj, ale ja napisałam, że mam podobnie ;). Jestem dosyć miękka. Wyglądam spoko do talii, a potem już coraz gorzej. Mam miękkie uda i tłuszcz na brzuchu, a widać mi kości. Moja mama chyba lepiej ode mnie wyglądała jeszcze do 30 mimo 'brzucha ciążowego' (mówi, że jako nastolatka miała płaski, ale właśnie po ciąży został jej taki 'baniaczek', napięty brzuch w kształcie kuli, nie wiem czy wiadomo o co chodzi).

Dodam, że nigdy nie byłam szczupła, jedynie jako dzieciak. Dostałam okres w wieku 10 lat bo byłam lekko upasiona (ponoć dziewczynka musi osiągnąć pewien poziom tłuszczyku żeby pojawił się okres). Ważę teraz prawie 52. Ostatnim razem tyle ważyłam...w podstawówce, a teraz kończę liceum. 

Wiem, że są dziewczyny, które przy mojej wadze wyglądają super, ja nie. 
http://kasiulcowa.blogspot.com/2011/01/17kg-temu-zimowy-outfit.html - już wklejałam bloga tej dziewczyny. Schudła 17 kg bez ćwiczeń, a wygląda świetnie, właśnie brak jej 'miękkiego ciałka'. 

Także różnie bywa ;). 

Oczywiście z wiekiem jest trudniej - gorsze sprężystość skóry i takie tam, ale jak ktoś ciężko pracuje to da radę to pokonać. Tylko musi chcieć i mieć czas. 

Pasek wagi

10kgtogo napisał(a):

entropiczna napisał(a):

10kgtogo napisał(a):

Jokerka21 napisał(a):

a jak sie nazywa syndrom jak ktoś ma na odwrót? :))
Czyli, ze nago lepiej? Syndrom zle dobranych ubran? :)
I nagle prawie każda ma ten syndrom. Tu chodzi tylko o to, że się ma niewyćwiczone ciało i za dużo tłuszczu w proporcji do mięśni? I na tym cały syndrom polega? To ja też to pewnie mam.
No wlasnie, nie prawie kazda. Ale wiele, ktorych paski wskazuja niska wage, otoczenie uwaza je za szczuple, a sa i tak niezadowolone ze swojego wygladu. Wiele z nas jest zajete "normalnym zyciem" i nie ma czasu (lub pieniedzy) spedzac zycia w silowni. I myslalysmy (przynmajniej ja), ze nizsza waga to gwarancja sukcesu. Otoz nie..Czyz nie czujemy sie lepiej, ze ktos nadal temu nazwe i, ze jest nas tak wiele?

Nie. Dla mnie to już prawidłowość, że jeśli nie dba się o siebie to ciało wygląda gorzej, mimo że waga wskazuje mało i to jest normalne, a z wiekiem coraz bardziej uciążliwe. Jeśli ktoś zupełnie o siebie nie dba, a waży mało i wygląda świetnie - to jest dla mnie mniej naturalne. 

Ps. 60kg na 165 to dla mnie nie jest tak niska waga, żeby świetnie wygladać nago więc mnie nie dziwi średni efekt, cokolwiek dla kogokolwiek to oznacza.
Dokładnie... Mam tak samo.

paradotta - nie chcialam Cie urazic. Na wadze masz tak malutko i mloda jestes. Nie powinnas miec problemu ze sflaczalym cialem. Ale to rzecz indywidualna. Niestety.


I to przeciez nie jest tak, ze mowimy, ze jestesmy "skinny fat", siadamy na kanapie i dokladamy sobie druga porcje ciasta zalewajac sie lzami. Diagnozujemy, czytamy, pytamy i bierzemy sie za siebie. 
A ja grubo wyglądam i tak i tak :)
brzmi znajomo... jak zalicza się do tego brak akceptacji siebie to ja bym się nadawała do takiej grupy..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.