- Dołączył: 2012-01-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 150
31 stycznia 2012, 23:30
ostatnio przypadkowo trafiłam na jakąś strone dziewczyny która odpowiadała na pytania na niej (wiecie o jakie strony mi chodzi?) dziewczyna zapytana dlaczego kupuje normalnie w sklepach DROŻEJ ubrania skoro może kupić w lumpeksie świetne i tanie odpowiedziała coś w stylu " eh no co ty rodzina by mnie wyklneła jakbym dziecku coś w lumpeksie kupiła, ło matko jaki wstyd przecież może sie czegoś zarazić, w ogóle żal do potęgi entej, porażka itp" i tu nasuwa mi się pytanie czy według was lumpeksy to coś stydliwego?
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
1 lutego 2012, 09:46
Jokerka21 napisał(a):
a i dodam że kupiłam w tamtą zimę 3 sweterki z Ravela i Reserved - dziś są tak koszmarnie rozciągnięte, że szok a kosztowały 70, 40, 40 zl! Podobne kupiłam z pół roku temu, takie do ud, zapinane na guziczki, z kieszonkami, chodzę w nich na okrągło i jakie były takie są więc zgadzam się, że jakość o nie bo lepsza (a kosztowały mnie od 1 do 5 zł :) )
oj tak, straszne śmieci w tych sieciówkach teraz sprzedają, zwłaszcza że na Polske idzie gorsza jakosć (tak tak, w różnych krajach jest różny wybór, lew look w Polsce jest beznadziejny ale to co mam z lumpa jest z UK i to moja ulubiona lumpeksowa marka) niezależnie od sklepu, zawsze trzeba patrzeć na jakość szycia i materiału:)
- Dołączył: 2012-01-30
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 138
1 lutego 2012, 09:54
ja uwielbiam chodzic na ciuszki :) można naprawde super wygladac za niska cene...:) taka zdobycz najbardziej cieszy;P
1 lutego 2012, 09:57
jak byłam większa kupowałam, teraz w zasadzie nie mam nawet czasu by wyszukać coś w lumpeksach.
1 lutego 2012, 09:59
ja kocham lumpy! przynajmniej co druga laska nie chodzi tak samo ubrana jak ja
![]()
można tam znaleźć prawdziwe perełki, no i nie zdefasonują się ani nie rozciągną po praniu jak większość ciuchów z markowych sklepów. Miałam masę takich przypadków i teraz rzadko kupują bardzo drogie ciuchy.
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
1 lutego 2012, 10:06
nie wchodzę , nie kupuję, kilka razy jak mnie koleżanka zaciągnęła i weszłam to aż mnie to odrzuciło, ble , same szmaty i na dodatek drogo, wszystko na wieszakach powyżej 15 zł , ja się brzydzę i nie chodzę ale jak ktoś chce to nie mam nic do tego, nie które moję znajome się umierają w lumpach i ok
- Dołączył: 2010-09-22
- Miasto: Warszawka
- Liczba postów: 10855
1 lutego 2012, 10:09
ja to tak jak mam zamiar kupić sobie np 2 bluzki bluze i spodnie
to jedną rzecz biore orginalną a reszte albo szukam w lumpkach albo na promocjach
teraz ich dużo było super koszulki za 15 zł ...., bluzy po 30zł..... NOWE
a zostanie mi np 10zł ide do lumpka i tam 10 szt sobie wybiore....
1 lutego 2012, 10:13
ja uwielbiam lumpeksy ;D Trzeba miec tylko czas i checi zeby szukac tam ciuchow. Grzebanie na szmatach nie nalezy do przyjemnych ale jak juz sie cos znajdzie ;) Cala moja szafa to prakttycznie ze szmat,,,
- Dołączył: 2005-11-26
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 593
1 lutego 2012, 10:25
Wstydliwego? Absolutnie nie. Kiedy jeszcze nie pracowałam, po prostu nie stać mnie było na sklepowe ciuchy, więc nauczyłam się szperać w lumpeksach, chodząc do nich ze swoją matką. Dzisiaj całkiem nieźle zarabiam, ale rzadko kupuję w normalnych sklepach (zwykle są to białe bluzki, których w lumpach jest deficyt), bo uważam, że mogę wydać pieniądze na wiele innych rzeczy, zamiast przepłacać za coś, co w lumpie znajdę za mniejsze pieniądze. Poza tym (owszem, trzeba umieć szukać) często są to ciuchy lepsze jakościowo i już sprawdzone w jakiś sposób, choćby przez pranie (niestety, wiele rzeczy kupionych w sklepach, zwłaszcza w "sieciówkach" po pierwszym praniu okazuje się być szmatą nie nadającą się nawet do podłogi) - widać, czy ubranie się nie zdeformowało, czy się nie spiera nadruk itd.
Pracuję w biurze, garnitur u mnie to podstawa. Gdybym miała go kupić w normalnym sklepie, musiałabym zapłacić co najmniej 200-300 zł. W lumpeksie czarne spodnie i czarna marynarka kosztują mnie 20-60 zł, czasem nawet mniej, a przy moich ciągle zmieniających się gabarytach i fakcie, że właściwie codziennie ubieram się prawie tak samo, muszę wymieniać ciuchy stosunkowo często. Szkoda by mi było wyrzucać wyświeconych na tyłku spodni albo marynarki na łokciach, gdybym je kupiła za większe pieniądze.
- Dołączył: 2009-05-20
- Miasto:
- Liczba postów: 15489
1 lutego 2012, 10:28
skarpeteczka zależy od szmateksu:) w tym w którym jestem stałą klientką wszystko jest poprane i na wieszaczkach, nie jest drogo i jest taki sympatyczny grubszy pan, który zawsze kadzi kobietom :D taka miła atmosfera tam jest, czasem wywiązuje się rozmowa ze wszystkimi klientkami w sklepie, bo on cos powie, druga odpowie, trzecia sie z czegoś zaśmieje a potem cały sklep ma ubaw "piękna pani ta sukieneczka będzie na panią jak ulał, taka ładna i tylko 8 złotych, jutro moz e juz nie być" hahahhahh
Edytowany przez manru 1 lutego 2012, 10:29
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
1 lutego 2012, 10:34
to zalezy jak sie do tego podchodzi:)
mam na przykład tak w tym temacie:) - fajnie jest kupowac nowe rzeczy, ale ceny z secon handu są przystepne i mniej sumienie boli:)
ale niestety wiekszosc tego typu sklepów przesadza własnie z cenami, za grosze są typowe szmaty, gdzie ja lepsze wyrzucam na smietnik (bo nawet nie oddaje, bo nie ma co oddawac, scierke???), natomiast co do reszty - potrafia dowalic takie ceny, ze nowy towar po obnizcem na wyprzedazach jest tanszy. Włascicielom sie w bani przewrca, wyceniac stary, noszony przez kogos łachn 50 i lepij zł np???? widziała i sukienki za ponad stówe, dlatego szkoda gadac i tam kupowac!
jakby nie było takie sklepy wszedzie na swiecie sa przeznaczone dla totalnej biedoty wiec towar jest bardzo tani