Temat: śmieszne sytuacje , które się wam przytrafiły

hej dziewczyny i chłopaki.

zakładam taki wesoły temat bo życie jest wesołe a los potrafi płatac figle. czasami z głupich sytuacji można wyjść obronna ręką jeśli tylko potrafimy się śmiać.
Oto moja historyjka:

Studia, mega nudny wykład dla wszystkich grup więc aula pełna ludzi. Siedzę sobie w umiarkowanym środku. Dodam tylko, że kazdy siedzi na takim krzesełku z podkładką do pisania. Chwiejne to badziejstwo jak nie wiem co.
Więc : wykład nudny a ja zmęczona. oparłam się na tym niby stoliczku zwiesiłam głowę i udaję, że notuję a w rzeczywistości wykorzystuję potencjał wykładu w 100% czyli idę sobie spać. Wszystko było by ok, gdyby nie te krzesła. Gdy zasnęłam ciężar się źle rozłożył i wywinęłam orła na podłogę wywracając kilka osób obok i przede mną. Na auli zapanowało wielkie poruszenie. Znajomi wiedzieli, że śpię buchali smiechem a wykładowca już szedł aby mnie "zabić". wtedy wpadłam na pomysł:
Nie poruszyłam się i nadal tkwiłam z twarzą na parkiecie w mało wygodnej pozycji z niepolitycznie wypiętym zadem do góry.
Pan profesor z głupiał. Był przekonany, że zasnęłam ale teraz nie był już taki pewien. Po chwili gdy zaczął zbierać mnie z podlogi udałam, że się "przebudzam" i oświadczyłam słabym głosem, że to już trzeci raz w tym tygodniu gdy mdleję....

... uwierzył a ja miałam szanse podejść do egzaminu :-) Oczywiście zwolnił mnie z reszty wykładów abym spokojnie (pod eskorta szczęśliwych znajomych także zwolnionych aby mnie eskortować) udała się do lekarza.

No to tyle na początek.

A jak wy wychodzicie z głupich sytuacji ?
 

ja na kole z matmy caly czas patrzylam przez okno(nie czaje matmy)
napisalam jedynie...
"tyle slonca w calym miescie a ja taka ciemna jestem-popatrz"
nie zaliczylam .wiadomo
ale jaki podziw i uznanie w grupie za odwage:)...i glupote oczywiscie.

uwaga!!! ta historia jest drastyczna a raczej drastycznie dowodzi jak czasami durna potrafie byc.

pewnego dnia naszlo mnie i moja kolezanke na ogladanie idola amerykanskiego na youtubie. ogladamy, ogladamy i komentujemy w najlepsze... czulam sie jak siostra wojewodzkiego. w koncu natrafilam na filmik z kolesiem ktory nie spiewal wcale rewelacyjnie. ale widze ze ma bardzo duzo glosow na "tak". i tutaj jak sie oburzylam. ze ludzie sa nieobiektywni.. itp i moj slynny do dzisiaj tekst " bo on ma taka dziwna maniere... nie lubie jak ktos taka ma'. nagle czzytam komentarz po angielsku ze "facet spiewa z polowa jezyka".. hmm.. mysle sobie... cholercia... to jakis pewnie idiom angielski.. cos na wzor naszego spiewa z palcem w nosie...

ale niestety.. okazalo sie ze facet mial raka jezyka i wycieli mu jego polowe... i stad ta jego dziwna "maniera". nie musze chyba mowic jak strasznie sie czulam.. ale przynaje sie bez bicia do tego...i od tamtego momentu staram sie unikac slowa maniera bo jakos zle mi sie kojarzy....:/

SzczesliwaVeganka napisał(a):

uwaga!!! ta historia jest drastyczna a raczej drastycznie dowodzi jak czasami durna potrafie byc.pewnego dnia naszlo mnie i moja kolezanke na ogladanie idola amerykanskiego na youtubie. ogladamy, ogladamy i komentujemy w najlepsze... czulam sie jak siostra wojewodzkiego. w koncu natrafilam na filmik z kolesiem ktory nie spiewal wcale rewelacyjnie. ale widze ze ma bardzo duzo glosow na "tak". i tutaj jak sie oburzylam. ze ludzie sa nieobiektywni.. itp i moj slynny do dzisiaj tekst " bo on ma taka dziwna maniere... nie lubie jak ktos taka ma'. nagle czzytam komentarz po angielsku ze "facet spiewa z polowa jezyka".. hmm.. mysle sobie... cholercia... to jakis pewnie idiom angielski.. cos na wzor naszego spiewa z palcem w nosie...ale niestety.. okazalo sie ze facet mial raka jezyka i wycieli mu jego polowe... i stad ta jego dziwna "maniera". nie musze chyba mowic jak strasznie sie czulam.. ale przynaje sie bez bicia do tego...i od tamtego momentu staram sie unikac slowa maniera bo jakos zle mi sie kojarzy....:/
No pieknie :-) nie matrw się, to raczej smieszne niż straszne :-)

Ja tez tak kiedyś dowaliłam. Oprowadzałam grupę turystów głucho niemych. Znaczy ja gadałam a ich tłumacz machał rączkami aby im tłumaczyć co tam się produkowałam. No i oczywiście z przyzwyczajenia w jednym miejscu poprosiłam ich o absolutna ciszę (co już było sporym nietaktem) i po chwili dodałam, że właśnie słychać podziemny wodospad...

Na szczęście oni się uśmiali z tego i nie potraktowali tego jako nietakt. Nie zmienia to faktu, że było mi głupio.
Z tym kotem to prze jajca ja bym też beczała zapewne;) 
Ze 2 lata temu przed wyjściem do szkoły pokłóciłam się z mamą,byłam strasznie wściekła i beczałam,mama krzyczała a ja jak najszybciej chciałam wyjść żeby jej już nie słuchać.Ubrałam buty,kurtkę i poleciałam na autobus.W szkole nim się przebrałam gadałam w szatni z koleżankami jeszcze.Dzwoni mama:
-Jakie masz buty?
-Na pewno nie Twoje,nie bój sie!
-Popatrz co masz na nogach.
Patrze dwa inne buty,botki trochę za kostkę,były podobne długości i na zamek wiec nie poczułam że ubieram inne buty ale jeden był lakierowany drugi matowy,obydwa czarne,jeden miał szpilkę drugi taki grubszy obcas.Wracałam do domu w butach na zmianę.

szumol no to wiesz co czulam.. a teraz zeby troche rozweselic atmosfere... bedac nastolatka pojechalam z kolezanka do anglii do rodziny. i bardzo ale to bardzo chcialysmy przejechac sie pietrowym autobusem. czekamy na przystanku czekamy.. nagle cos podjezdza... wsiadamy do autobusu a ja;

- do gory idz!!!! do gory!!!

kolezanka spojrzala na mnie jak na debila.. kierowca  tez bo... tam zadnych schodow nie bylo!!! to byl miejski autobus...a ja po porstu juz bylam wizja pietrowego autobusu tak podniecona ze nawet nie zauwazylam.

wiec ja taka zawiedziona mowie

- to co... jeszcze... nie?

a nagle kierowca odzywa sie PO POLSKU :

- jeszcze nie. (i zaczyna sie smiac)

myslałam ze umre ze wstydu xd

szumol rozwalilas mnie 
ja mieszkałam w Anglii 3 lata. Kiedyś stoję w kolejce w tesko z siostrą która właśnie mnie tam odwiedziła .
gadamy po polsku oczywiście (a dodam, że mieszkałam w takim miejscu gdzie nie było polaków prawe wcale). Przed nami stoi jakas panna w szpilkach. Fajna szczupła dupeczka jakby powiedział facet. Ja do mojej siostry:

"Patrz, nie wszystkie angielki to grube babsztyle, ta jest całkiem fajna babka"

Kobitka się odwraca i mówi "dzięki"

Od tamtej pory już nie mówiłam obciachowych rzeczy po polsku nigdzie :-)

Inna histroria: z serii "ale ten świat mały"

Jesteśmy z grupa przyjaciół na praktykach studenckich w Brukseli. No w drodze do Brukseli bo to się działo w Achen gdzie mieliśmy postój.
Koleżanka wyciąga papierosy i odpala mówiąc" palę ale moi rodzice nie wiedzą, wiem wiem, że jestem dorosła ale w rodzinie były raki płuc i moja mama umarłaby gdyby wiedziała, że palę" No i stoimi z kawą w ręku i palimy...Achen...rynek ...milion mil świetlnych od domu i nagle słyszymy:

"ANIU TY PALISZ!!!???"

Za nami stała sąsiadka koleżanki i przyjaciółka jej mamy (akurat była tu w jakichś tam sprawach i właśnie przechodziła)

 masakra- trzeba uważać nawet na końcu świata :-)

miala takiego super ksiedza w szkole. mlody i przystojny jak to zwykle bywa..dawid mu bylo na imie bardzo dobrze mi sie z nim rozmawialo :)

pewnego razu ide do spowiedzi do kosciola przy szkole. klekam przy konfesjonale i zaczynam:

- niech bedzie pochwalony jezus chrystus.

jakis ksiadz X: na wieki wiekow amen..

nagle mnie olsniło wychylam sie do jakiejs szpary zeby zobaczyc kto siedzi po drugiej stronie...

pytam sie: ksiadz dawid??

ksiadz odpowiada tak

a ja : aaaaaaa to do widzenia.

wstałam i wyszlam z kosciola..xd xd

do tej pory jak sie potykamy na hebracie to  on opowiada te historie

no ale ja nie wyobrazalam sobie wyznac moich grzechow ksiedzu ktory tak bardzo mi sie podobal ;)


swego czasu pracowałam w sklepie z bielizną. wchodza 2 kobitki jedna prowadzi wózeczek a w nim jakies malutkie śliczne dzieciatko. druga z brzuszkiem jak na 7 mc ciazy. rozgladaja sie po sklepie to pytam :

- czy w czyms pomoc??

kobita odpowiada ze szuka bielizny wyszczuplajacej. a ja do niej wypalilam ze po porodzie sie jej bardzo przyda i to tak zeby 3 tyg po porodzie zaczela nosic, i zeby sie nie stresowala bo schudnie bo kolezanka tu ma takie malenstwo a jakia szczupla i wogole, a kobita do mnie wkurzona na maksa : ale to moje dziecko a tak wogole to urodzilam pol roku temu.

wstyd mi bylo jak diabli:( i sie po prostu zamknelam

Hehe dobre z tym księdzem,ja pamiętam jak w podstawówce była wycieczka do Kalwarii i ksiądz z nami jechał właśnie i też ponoć był bardzo przystojny i był postój czy coś już nawet nie pamiętam,ale moja koleżanka wypaliła do tego księdza że jej ciocia się w nim zakochała i zawsze na mszy w pierwszej ławce stoi tak przy całej grupie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.