- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 grudnia 2011, 20:24
22 grudnia 2011, 10:53
22 grudnia 2011, 11:06
Ze szkoły przypomina mi się wiele śmiesznych historii, np. dostałam piłką od koszykówki prosto w twarz, albo wstając z ławki na korytarzu zawadziłam o swój własny plecak i poległam. Była przerwa, ludzi strasznie dużo, bo budowa gmachu gimnazjum w trakcie i gnietliśmy się z podstawówką. Wszyscy ludzie w śmiech a ja się pozbierałam, usiadłam na tyłku na tym korytarzu i też się śmiałam :)
W zeszłym roku na nartach (mój pierwszy raz) tak szybko zjeżdżałam z góry, że ludzie się za mną oglądali. Nie potrafiłam wyhamować, w końcu się wygrzmociłam, zrobiłam kilka koziołków, spadły mi narty i widać było tylko tłuman kurzu (znaczy śniegu). Wszyscto nagrywała moja koleżanka, bo niby miałam tak ładnie zjechać :) Mój chłopak podjechał najszybciej jak to było możliwe - cały w strachu czy nic mi się nie stało. A ja obolała śmiałam się jak głupia. A potem było mi wstyd. Dobrze, że na nikogo nie wpadłam...
Do podstawówki uparcie dojeżdżałam rowerem (4 km). nawet zimą. Inni uczniowie autobusem. No i kiedyś jechałam tym rowerem po oblodzonej drodze, mijały mnie różne auta. Raz chciałam się upewnić czy nic nie jedzie i akurat mijał mnie ww szkolny autobus. Oglądając się, oczywiście się pośliżgnęłam i przewróciłam. Wszystko na oczak osób, znajdujących się w autobusie - moich rówieśników. Było mi wstyd, szybko pozbierałam siebie i rower ;) A tak w ogóle to ten autobus musiał za mną wyhamować, na oblodzonej drodze. Ogólnie moje wpadki raczej groźne były.
A i raz, będac jeszcze nastolatką, darzyłam sympatią kolegę mojego starszego brata. Przychodził do nas, potem do mnie, w końcu został moim chłopakiem, ale rodzice jakoś nigdy oficjalnie o tym nie wiedzieli, wstydziłam się. Kiedyś siedzimy w pokoju, właściwie leżymy i ja odwrócona tyłem do drzwi głaszczę go po głowie, bawię się włosami. Nagle słyszę za sobą: "E., co ty robisz?". To moja mama... Zrobiłam się czerwona jak nigdy. Tak, tak - kiedyś siedemnastolatki wstydziły się ogłaszać wszem i wobec, że mają chłopaków, a tym bardziej się z nimi obściskiwać.
22 grudnia 2011, 11:23
22 grudnia 2011, 11:26
22 grudnia 2011, 12:54
Edytowany przez TeQueL 22 grudnia 2011, 12:58
22 grudnia 2011, 13:55
22 grudnia 2011, 14:43
22 grudnia 2011, 15:45
22 grudnia 2011, 19:34