Temat: Jesteście zazdrosne o wygląd?

Konkurujecie z innymi kobietami? Myślicie, że taka konkurecja o wygląd istnieje wśród kobiet?
Jak widzicie, że któraś tam lepiej od was wygląda, to denerwuje was to?
Jak widzicie, że koleżanka/znajoma schudła, to czujecie ukłucie zazdrości?
nie :) niech mi zazdroszczą, ja JUŻ nie mam czego.
czasem zazdroszczę, jak kumpela lepiej wygląda, itp. ale bez przesady :) muszę nauczyć się mieć wyższą samoocenę, bo to chyba droga do sukcesu ...
jestem zazdrosna nie lubie ładniejszych kobiet. Ale uwielbiam na nie patrzeć i jęczeć "też bym chciała tak wyglądać" 
zazdroszczę i również podziwiam, ale też niestety porównuje się z innymi kobietami.
dziewczyny, ogarnijcie się, dobra samoocena to podstawa. Co, chcecie całe życie się użalać nad sobą i mówić "och, jaka ona jest ładna, a jaka ja brzydka, jakie to niesprawiedliwe"... Prawda jest taka, że większość to wynik lenistwa, bo rzadkie są przypadki, że ktoś jest tak nieurodziwy, że już się nie da NIC zrobić, a schudnąć to też nie jakiś mega wielki wyczyn ...Współczuję wam tego jak każdego dnia rano się budzicie i czujecie się gorsze od innych... Ja się czuję piękna, zgrabna i z każdym dniem jest co raz lepiej, patrząc w lustro wiem, że kocham siebie, to inne dziewczyny mogą mi zazdrościć , a nie ja im. I tu nie chodzi o to, że jestem nieskromna czy coś takiego. Po prostu z takim nastawieniem człowiekowi lepiej się żyje, emanuje pozytywną energią, którą zaraża innych, jest się atrakcyjnym dla wszystkich wokół. Zazwyczaj nasze największe kompleksy widzimy tylko my. Dopiero jak jęczymy non stop innym o nich, to inni zaczynają je widzieć.

AmarLaVida napisał(a):

dziewczyny, ogarnijcie się, dobra samoocena to
Co, chcecie całe życie się użalać nad sobą i mówić
jaka ona jest ładna, a jaka ja brzydka, jakie to
Prawda jest taka, że większość to wynik lenistwa, bo
są przypadki, że ktoś jest tak nieurodziwy, że już się
da NIC zrobić, a schudnąć to też nie jakiś mega wielki
...Współczuję wam tego jak każdego dnia rano się
i czujecie się gorsze od innych... Ja się czuję piękna,
i z każdym dniem jest co raz lepiej, patrząc w lustro
że kocham siebie, to inne dziewczyny mogą mi zazdrościć
a nie ja im. I tu nie chodzi o to, że jestem nieskromna
coś takiego. Po prostu z takim nastawieniem człowiekowi
się żyje, emanuje pozytywną energią, którą zaraża
jest się atrakcyjnym dla wszystkich wokół. Zazwyczaj
największe kompleksy widzimy tylko my. Dopiero jak
non stop innym o nich, to inni zaczynają je widzieć.
zgadzam sie w 100%gdybysmy nie mowily o swoich kompleksach duzo osob by nawet o nich nie wiedziało.  dziewczyny kochajcie same siebie a wszystko bedzie piekniejsze

Owszem jestem zadrosna ale w pozytywnym sensie, znaczy nie zycze owej kolezance badz komus na ulicy zeby za kare zlamal sobie noge albo zeby przytyla 10kg, jesli sa to moi znajomi ciesze sie razem z nimi ;) Nie jestem zawistna, mam dobry charakter, poprostu z natury jestem miła, chyba ze mi ktos naprawde zajdzie za skore. Ja zawsze mialam ładne kolezanki, jednak przy jednych nadrabialam figurą, przyu innych buzia, nigdy nie bylam brzydka dziewczyna wiec tez nie mialam czego zadroscic.
Ja moze nie tyle co zazdroszcze ale podziwiam bo niektore dziewczyny maja naprawde piekne figury i buzie i nic nie robia to jest taka zazdrosc w pozytywnym tego slowa znaczeniu:)
oj zdecydowanie tak. mimo że zawsze wzbudzam zainteresowanie chłopców bo ponoc jestem sexy i całkiem ładna ( mimo paru kg nadwagi) to jak widzę ładniejszą ode mnie albo zgrabniejszą ( o co nie trudno) to już mi się humor psuje-niecierpię tej mojej cechy wrrrr ale nie potrafię z tą zazdrością walczyć.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.