Temat: Kastracja psa.

Czy pies kilka dni przed kastracją jakoś wie że coś takiego planujemy?Mój jutro ma zabieg.Od 3 dni sika w domu i jest smutny, nie ma na nic ochoty. I jak taki zabieg wygląda.Ile pies będzie musiał nosić ten "hełm:?..Jak Wasze psy się zmienily po zabiegu>
Wiercipięta to nie próba psychoanalizy (potrzebne są do niej skomplikowane narzędzia badawcze, ale co tam- fajnie posługiwać się takimi mądrymi słowami pomimo tego, że się nie zna ich znaczenia ;) ) tylko moja ocena Twojej osoby dokonana na podstawie Twoich wypowiedzi - nie tylko w tym temacie.

Faktycznie nie pisałeś nic o miłości, pomyliłam się.

Jeżeli chodzi o kastrację: sama mam psa który nie jest wysterylizowany. Nie ma takiej potrzeby- nie robi nic niestosownego ;) Ale jeżeli autorko masz problem ze swoim pupilem to dlaczego nie? Nie jest to niebezpieczne i krzywdzące dla Twojego psa. Oczywiście skonsultuj to z weterynarzem wcześniej.

Łatwo jest pisać, że zabieg jest straszny, jak tak można, itp. Tym wszystkim życzę aby się pomęczyli z takim nadpobudliwym pieskiem, wtedy na pewno zmienią zdanie.

Pozdrawiam :)

wiercipieta napisał(a):

No tak, kastracja jest wyłącznie dla dobra psa. Jeżeli
że to takie dobre to same się wykastrujcie. Nie bądźcie
to jest wyłącznie dla Waszej wygody. A już szczytem
twierdzenie, że przecież przy sterylizacji to nadal
odczuwał popęd, więc lepiej mu obciąć. Wynika z tego że
już nie chodzi o żadne umartwianie się nad losem
szczeniaczków, bo przecież sterylizacja również
zapłodnienie, ale o to żeby pies nie biegł za suką
ma cieczkę. To jest usprawiedliwienie okaleczenia
własną wygodą. No niestety, posiadanie psa to nie tylko
ale też obowiązki, którym czasami trzeba podołać. Jeśli
tego nie rozumie to niech sobie kupi następnym razem
z plastiku, nie będzie szczekał, gryzł, drapał, sikał
biegał za sukami.

A słyszałaś o tym że lepiej psa wykastrować niż zabronić mu iść na bzykanko? bo trzymanie go w tym czasie na uwięzi-jest dla zwierzęcia straszną karą?? poczytaj sobie o zachowaniach zwierząt-on jak człowiek nie pomyśli..ee pójde sobie na dupy w weekend..żony też miał nie będzie..heh..żyj sobie sama w celibacie...no taka prawda!

agataq napisał(a):

trzeba być potworem by kastrować psa dla własnego
a nie ze względów ratowania życia. Ktoś pisał o
uszu i ogona - jeśli nie wiecie, te zabiegi są od lat
o ile ogon czy uszy nie ucierpiały w walce lub w inny
Obcinanie uszu i ogona to barbarzyństwo - podobnie
jak kastracja... Masakra. Nie masz czasu i ochoty
swojego psa więc pozbawiasz go cech płciowych? Po
- tak pies dobrze wie i wyczuwa nastroje, stąd jego
i zagubienie

potworemi to są ci co przywiązują psa do drzewa w lesie..a ten umiera z pragnienia i głodu-powolną śmiercią..poczytaj trochę naprawdę.


KLIK 


Malim, pies wykastrowany przestaje być psem, a staje się psim eunuchem i nie ma co udawać że pozbawienie jąder niczego nie zmienia, bo dla psa liczy się tylko "miłość właściciela i ciepło domowego ogniska". Nie tylko. Dlaczego zabraniać mu iść na bzykanko? Przecież nie trzeba go kastrować, można wykonać zabieg podwiązania nasieniowodów.

Podwiązanie nasieniowodów nie spowoduje zaniku popędu seksualnego. W ruch nadal będą szły pluszaki, nogi właścicieli i gości. Jeżeli komuś to nie przeszkadza to okej. Ale osobiście nie chciałabym przyjść do kogoś kto ma np. dużego owczarka niemieckiego a ten uprawiałby seks z moją nogą ;/ Pozatym jezeli w domu są dzieci a piesek zachowuje się TAK w stosunku do nich, to przyznasz sam, że jest to co najmniej niezręczne.
łeee nie chce na nikogo "naskakiwać" bo chyba jestem za stara na słowne przepychanki , jeszcze 2 lata temu również byłam przeciwniczką kastracji itp..,każdy ma prawo do własnego zdania. Aczkolwiek moze i masz racje, nie zaprzecze co by byłolepsze dla psa.(kastracja czy podwiązanie nasieniowodów).Na pewno by nie płodził niepotrzebnie szczeniąt..które się potem poniewierają.

Po kastracji problem ucieczek też ponoć znika...u nas zniknął po tym wypadku samochodowym , mimo ze mamy teren ogrodzony, pies wydostaje się pod bramą (będziemy ją obniżać). ale z tego co widzę w naszej wsi-niby takiej nowoczesnej,przedsiębiorczej..to wszystkich psy łazą po drodze, po polach..suki nie maja potrzeby szwendania się gdzie popadnie. A szkoda psa jak potrąci go auto..nie każdy psa będzie operował..a pies cierpi, fajnie b było gdyby wszyscy pilnowali-ale nie da się zmienić wszystkich ludzi:(

justyna43219 - jakbyście kupowali konia to na pierwszym miejscu do kupna powinien być wałach (wykastrowany ogier), na drugim klacz, ogiera w ogóle nie bierzcie pod uwagę, co do wieku to minimum 5 lat :), w żadnym wypadku nie kupujcie konia który nie skończył 3 lat.

Wracając do psów, to jednym z powodów kastracji jest to aby nie dostawały szajby jak jest okres cieczek, dla ich bezpieczeństwa (mało to jest potrąconych psów leżących po rowach?), dlatego podwiązanie nasieniowodów nie jest rozwiązaniem w takim wypadku. Uważam że każdy pies który nie jest rasowym reproduktorem (posiadającym papiery reproduktora) powinien być kastrowany, to samo dotyczy suczek).

szerr883 napisał(a):

Podwiązanie nasieniowodów nie spowoduje zaniku popędu
W ruch nadal będą szły pluszaki, nogi właścicieli i
Jeżeli komuś to nie przeszkadza to okej. Ale osobiście
chciałabym przyjść do kogoś kto ma np. dużego owczarka
a ten uprawiałby seks z moją nogą ;/ Pozatym jezeli w
są dzieci a piesek zachowuje się TAK w stosunku do
to przyznasz sam, że jest to co najmniej niezręczne.

No tu jest problem-fakt. Mam dwa psy na szczęście żaden nie skacze..ani na moje dzieci, ani na nogi..ani na pluszaki...
W tym przypadku pomaga szkolenie).., pies musi wiedzieć ze to jest "złe' zachowanie. Jest to bardzo trudne, bo to walka z instynktem..nie to co oduczyć psa sikania na koła samochodu....

Malim napisał(a):

No tu jest problem-fakt. Mam dwa psy na
żaden nie skacze..ani na moje dzieci, ani na nogi..ani
pluszaki...W tym przypadku pomaga szkolenie).., pies
wiedzieć ze to jest "złe' zachowanie. Jest to bardzo
bo to walka z instynktem..nie to co oduczyć psa sikania
koła samochodu....


Wiem o czym mówisz ;) Ja właśnie mojego psa oduczyłam takich zachowań. Ciężko było bo jak się bardzo cieszył, że kogoś znajomego spotkał to 'obskakiwał' mu nogę- tak ze szczęścia. Teraz wobec ludzi w ogóle się tak nie zachowuje. A w stosunku do suczek to patrzy na mnie takim proszącym wzrokiem "mooogę?"




Ta, po co mu zabraniać bzykanka, niech gwałci suki, i to jeszcze te wysterylizowane, nie? A te sprawne niech zapładnia do bólu, nie mój problem! Co tam, że jest to dla nich bolesne i niekomfortowe. Niech ucieka z domu i wraca poszarpany, to takie "zgodne z naturą", jak tacy jesteście z nią zgodni to wypuścicie swoje psy do lasu, żeby żyły jak ich przodkowie. Zwierzęta nie mają "seksualności", mają instynkt, który każe im gwałcić wasze nogi, jeśli nie mają dostępu do suki. Nie ma hormonów = nie ma instynktu. Kastracja niweluje ryzyko raka jąder i raka prostaty.

Zachowujecie się co najmniej jakby to o wasze jaja chodziło, gdyby psy kopulowały dla przyjemności to nie byłoby czegoś takiego jak cieczka - suki byłyby gotowe do rozrodu cały czas, jak ludzie. To jest tylko próba przedłużenia gatunku.

Dla własnej wygody? A zdrowie psychiczne i fizyczne psa to co niby? Lepiej, żeby żył sfrustrowany i umarł na nowotwór, tak? No ale tłumaczcie sobie jak chcecie. Biorąc psa do domu wy stajecie się jego środowiskiem, nie suki na dworze.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.