Temat: Kastracja psa.

Czy pies kilka dni przed kastracją jakoś wie że coś takiego planujemy?Mój jutro ma zabieg.Od 3 dni sika w domu i jest smutny, nie ma na nic ochoty. I jak taki zabieg wygląda.Ile pies będzie musiał nosić ten "hełm:?..Jak Wasze psy się zmienily po zabiegu>
Wiecie co wole wykastrować psa niż go stracić..
Nie bede ryzykowac...Pies juz jest w narkozie .Weterynasz mieszka 2 domy dalej.. Kazał mi przyjść jak zadzwoni.. Ja i tak chodzę i ciągle sprawdzam co z nim..

Miałam 2 psy niewykastrowane.. pilnowałam je jak mogłam.. Skończył pod kołami auta. Potem płacz ,setki  wspomnień, nieprzespane noce , myśli: dlaczego mi, dlaczego on? Już tego błedu nie popełnie.A z pracy nie zrezygnuje bo musze wyzywic rodzine..

Poczytaj o konsekwencjach kastracji zarówno fizycznych jak i psychicznych dla psa, ponadto koniecznie poczytaj o konsekwencjach narkozy.
W Twoim przypadku nie ma takiej konieczności, oczywiście weterynarz się z nami nie zgodzi, bo dla niego to jest zarobek, na szczęście nie wszyscy weterynarze są tacy. Ja mam 2 psy i owszem, muszą być pilnowane 24h/dobę, jakoś tego nie przeżywam. Trzeba było pomyśleć o tym jak zdecydowałaś się na psa. Teraz nie jest Ci to na rękę więc wolisz narazić psa na tak poważne konsekwencje.
Pasek wagi

Armara napisał(a):

justyna43219 - jakbyście kupowali konia to na pierwszym
do kupna powinien być wałach (wykastrowany ogier), na
klacz, ogiera w ogóle nie bierzcie pod uwagę, co do
to minimum 5 lat :), w żadnym wypadku nie kupujcie
który nie skończył 3 lat.Wracając do psów, to jednym z
kastracji jest to aby nie dostawały szajby jak jest
cieczek, dla ich bezpieczeństwa (mało to jest
psów leżących po rowach?), dlatego podwiązanie
nie jest rozwiązaniem w takim wypadku. Uważam że każdy
który nie jest rasowym reproduktorem (posiadającym
reproduktora) powinien być kastrowany, to samo dotyczy

Z tym rasowym reproduktorem, to wybacz ale bardzo źle mi się kojarzy. Kundelki też mają prawo do życia i posiadania potomstwa. Co do "szajby", to uważam że te dwa tygodnie w roku, o ile w sąsiedztwie jest suka z cieczką, można jakoś przeżyć, a przecież z wiekiem też psom mniej się chce. Pies jest agresywny? Może trzeba było kupić labradora zamiast rotweilera, skoro wiadomo że w domu są małe dzieci? A jeszcze lepiej rybki.

Zwróć uwagę na to co napisałaś w sprawie konia i przecież to jest prawda, konie i kuce po wykastrowaniu bardzo się zmieniają, wraz z męskością tracą część swojego nieokiełznania - to nie jest prawda że wytnie mu się męskość i po sprawie. Psy mają swój popęd płciowy, tak jak ludzie. Odbieranie go bez ważnego powodu jest okrutne.

I jeszcze do wcześniejszego postu którejś z wojujących feministek: miałem trzy suczki w swoim życiu i nie przypominam sobie żeby w czasie cieczki "były gwałcone przez psy", raczej same się chętnie nadstawiały. Jedna z nich zginęła pod kołami samochodu, ale nie w czasie cieczki, ale idąc rano kraść mleko do sąsiada, co było jej rytuałem.


To nie tylko metoda antykoncepcji. Niektórzy tu piszą nie spuszczaj go ze smyczy- ale po co całe życie biedak ma się męczyć? Moje wszystkie koty są wykastrowane i nie wyglądają na nieszczęśliwe;)
Z innej beczki. Widziałam psa dalszej sąsiadki - owczarek niemiecki, Wychudzony był tak, ze mój kot chyba więcej waży. Właśnie szukam gdzie to zgłosić. Przecież to niehumanitarne, Boze nigdy tak wychudzonego psa nie widziałam, lepiej mu będzie w każdym schronisku niż u tej wiedźmy. Miał ktoś podobny problem? Zgłaszaliście znęcanie sie nad zwierzętami?

justyna43219 napisał(a):

Z innej beczki. Widziałam psa dalszej sąsiadki -
niemiecki, Wychudzony był tak, ze mój kot chyba więcej
Właśnie szukam gdzie to zgłosić. Przecież to
Boze nigdy tak wychudzonego psa nie widziałam, lepiej
będzie w każdym schronisku niż u tej wiedźmy. Miał ktoś
problem? Zgłaszaliście znęcanie sie nad zwierzętami?
Zgłoś to koniecznie.

ja miałam taką sytuację że moja suczka miała chorobę tzw ropomaciczę , czyli ropa jej 'tam' wychodziła. bardzo się męczyła, że aż ryczałam i byłam załamana . weterynarz mówił że to z czasem wychodzi od cieczki, bo jakieś tam syfy się zbierają. zrobił jej operację, wydałam 2 stówy ale warto było bo nadal jest z nami, a mówił że jeszcze troche i by się zamęczyła na śmierć . no i mówił że każdą suczke powinno się sterylizować bo później objawiają się własnie takie choroby. my kobiety też przechodzimy jakieś zapalenia, menopauze czy co innego i też się męczymy a co dopiero bezbronny pies .
Masakra... Jeden z moich psów jest wykastrowany, kotka też. Teraz się okazuje, że nie mam sumienia, bo zawiozłam swoje zwierzaki na taki zabieg.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.