Temat: Kastracja psa.

Czy pies kilka dni przed kastracją jakoś wie że coś takiego planujemy?Mój jutro ma zabieg.Od 3 dni sika w domu i jest smutny, nie ma na nic ochoty. I jak taki zabieg wygląda.Ile pies będzie musiał nosić ten "hełm:?..Jak Wasze psy się zmienily po zabiegu>

Kiss. napisał(a):

Czy pies kilka dni przed kastracją jakoś wie że coś
planujemy?Mój jutro ma zabieg.Od 3 dni sika w domu i
smutny, nie ma na nic ochoty.


Odniosę się jeszcze do tego, bo tak się rozpisałam, że zapomniałam... Czuć jakimiś nadprzyrodzonymi zmysłami raczej nie czuje, prędzej widzi, że Ty jesteś zmartwiona i reaguje na Twoje zachowanie. Niemniej jednak takie objawy najprawdopodobniej świadczą o tym, że pies jest chory i powinnaś powiedzieć o tym weterynarzowi, pokazać psa, bo pewnie będzie trzeba przełożyć zabieg.
Tak sobie przeczytałam wasze wypowiedzi i zupełnie nie rozumiem osób, które są przeciwne tego typu zabiegom. Przecież wykonując taki zabieg, nikt nie chce dla zwierzęcia źle, tylko wręcz na odwrót. Jak każda operacja, tak i kastrowanie może nieść za sobą jakieś przykre konsekwencje. Wysterylizowałam swoją suczkę. Nie wahałam się ani chwili, wiedziałam, że tym sposobem przedłużę jej życie. Moja poprzednia psinka, miała nowotwór cycuszków przez to właśnie, że nigdy nie miała młodych i zwariowały jej hormony. Nie wspomnę już o wielu urojonych ciążach, które się jej zdarzyły. Koleżanka ma bigla, którego wykastrowała. Chłopak jaki był szalony przed zabiegiem, taki jest  i teraz, nie stracił wigoru. Jedną rzeczą, o którą warto zapytać się weterynarza po zabiegu, to sposób odżywiania zwierzęcia. Czasami dają jakieś leki, które należy podawać psu po zabiegu, na uregulowanie hormonów. Psy po sterylizacjach mają tendencję do tycia. Mnie weterynarz nie powiedział, że trzeba karmić zwierzę po zabiegu "mądrze" i moja Sonia vel atletka, wygląda właśnie tak :)

Ma troszkę kudłów - owszem, ale i brzuszek też ;) Niemniej jednak, pomimo 11 lat, biega, skacze, szaleje. Poprzedni pies, przez guzy tego wieku nie dożył. Czuję, że Sonia będzie długowieczna.
Pasek wagi

AmarLaVida napisał(a):

tacy ludzie jak ty nie powinni mieć psów... w ogóle
zwierząt.
Jak kto ?

trzeba być potworem by kastrować psa dla własnego komfortu a nie ze względów ratowania życia. Ktoś pisał o obcinaniu uszu i ogona - jeśli nie wiecie, te zabiegi są od lat zabronione, o ile ogon czy uszy nie ucierpiały w walce lub w inny sposób. Obcinanie uszu i ogona to barbarzyństwo - podobnie zresztą jak kastracja... Masakra. Nie masz czasu i ochoty pilnować swojego psa więc pozbawiasz go cech płciowych?

Po drugie - tak pies dobrze wie i wyczuwa nastroje, stąd jego strach i zagubienie

Salanee napisał(a):

 Moja poprzednia psinka, miała
cycuszków przez to właśnie, że nigdy nie miała młodych
zwariowały jej hormony.
Tylko, że posiadanie szczeniaków nie chroni suk ani przed nowotworami sutka, ani chorobami macicy...

agataq, nie chcenie pilnowania to jedna sprawa, ale nie uważasz, że jeśli pies całe życie cierpi z powodu cieczek suk, potrafi się w ich trakcie głodzić 3 tygodnie, wiecznie chodzi nabuzowany, nie można go spuścić ze smyczy, to nie jest barbarzyństwo na to pozwalać...? Przecież nikt nie będzie mu dostarczał suki do krycia 3 razy w tygodniu... Bo jak pies ma wybujały temperament, to może kryć i codziennie, i dalej będzie chciał, ba, będzie jeszcze gorzej.

Ja nie rozumiem, nikt nie robi lamentu o kastrowanie kocurów, bo jak znaczą teren w domu to można umrzeć ze smrodu; nikt nawet nie piśnie, że kastrowanie ogierów (powszechne!) to zło, bo nabuzowany hormonami ogier w złym humorze jest zwyczajnie niebezpieczny i nikt nie trzyma z jajami samca konia, który nie ma być rozmnażany - a jak przychodzi do psów to jest wielkie halo i raban o święte psie jądra, gdy akurat u nich kastrację wykonuje się głównie dla ich dobra i komfortu, a nie jak w przypadku kocurów i ogierów dla wygody, czy świń - dla smaku mięsa...

Chyba zawsze temat kastracji powoduje taką burzę, i to niezależnie od tego jakich zwierząt dotyczy.

Jestem za kastracją, uważam że to nie jest kwestia komfortu właściciela ale raczej komfortu i bezpieczeństwa zwierzaka którego dotyczy kastracja. Fakt nigdy nie miałam kastrowanego psa, nie było takiej potrzeby, to samo dotyczy kotów. Jedyny mój kastrowany zwierzak to koń. 

Otyłość to częsty problem po kastracji/sterylizacji, jeżeli sprawa dotyczy suczki/kotki to istnieje zwiększone ryzyko nowotworów ale tylko w przypadku jeżeli albo suczka nie miała młodych albo została bardzo późno wysterylizowana.

W przypadku psa rana goi się szybko (jest to praktycznie tylko nacięcie skóry na mosznie).

Pies nie zdaje sobie sprawy co go czeka, ale zdaje sobie sprawę że jesteś podenerwowana i w taki a nie inny sposób reaguje na Twoje emocje.


PolarnaZorza - gdybyś była na jakimś forum końskim, to wiedziałabyś że kastrowanie ogierów również zazwyczaj wywołuje ogromną dyskusję. I mylisz się uważając że kastracja ogierów jest spowodowana głównie komfortem właściciela. 

Armara napisał(a):


jeżeli sprawa dotyczy suczki/kotki to istnieje
ryzyko nowotworów ale tylko w przypadku jeżeli albo
nie miała młodych albo została bardzo późno
Możesz podać linka do źródła tych informacji? Bo ja siedzę w temacie od wielu lat, studiuję na kierunku przyrodniczym i wiem, że nieposiadanie szczeniąt czy kastracja w późniejszym wieku nie zwiększa ryzyka żadnych nowotworów; po prostu jeśli suczkę wykastrujemy późno, to zabieg już nie zapobiega nowotworom sutka w takim stopniu jak zapobiegałby wykonany u młodej suni.

PolarnaZorza - to jest raczej z własnych obserwacji, i obserwacji zaprzyjaźnionych hodowli. Jak miałam suczkę to wet również o tym mi mówił.

Nie porównujcie zwierząt do ludzi.

Co do kastracji starszych psów, to wydaje mi się że sprawa jest podobna jak z ogierami, nasieniowody są grubsze i w związku z tym rana jest większa, ale tylko to. 


Ja powtórzę to co już raz napisałam na forum ale zostałam zbluzgana. Moja ciotka psa wykastrowała i zdechł. Jedna mi tu napisała, że to "mitologia średniowiecza" (średniowiecze nie ma mitologii - nie pouczaj polonistki), ale weterynarze mówią, ze starszych psów się nie kastruje. Twój wybór wykastrujesz go i tyle, mnie go szkoda tak jak napisał tu kolega, że to tak tak samo jakby jaja facetowi uciąć i chcieć aby był szczęśliwy. Życzę udanego zabiegu i zdrówka dla pieska. Pozdrawiam

Armara napisał(a):

PolarnaZorza - to jest raczej z własnych obserwacji, i
zaprzyjaźnionych hodowli. Jak miałam suczkę to wet
o tym mi mówił.Nie porównujcie zwierząt do ludzi.Co do
starszych psów, to wydaje mi się że sprawa jest podobna
z ogierami, nasieniowody są grubsze i w związku z tym
jest większa, ale tylko to.

Może przez to psina ma gorzej jak jest starsza. Ja bym pieska nie wykastrowała ale czasem tak jest ludziom łatwiej, ich wybór. Faktycznie lepiej wykastrować czy wysterylizować niż potem topić psy w rzece...wiązać w lesie, wyrzucać na ulice, podrzucać do schronisk w najlepszym wypadku... ludzie są tacy okrutni


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.