Temat: Kastracja psa.

Czy pies kilka dni przed kastracją jakoś wie że coś takiego planujemy?Mój jutro ma zabieg.Od 3 dni sika w domu i jest smutny, nie ma na nic ochoty. I jak taki zabieg wygląda.Ile pies będzie musiał nosić ten "hełm:?..Jak Wasze psy się zmienily po zabiegu>
Martek89  następna sprawa z twojej wypowiedzi wynika ze psy powinniśmy trzymać w chacie, a podwórko tylko siku itp- to Ty też wychodź tylko po chleb,na siku,kupkę i do domu.

Padło tu sformułowanie co pies woli..mój woli polędwice niż puszkę...woli też biegać po terenie niż leżeć w chacie. W domu śpi owszem ale w nocy..w dzien jak ma ochotę to wchodzi kiedy chce-ma zostawione drzwi przymknięte,.
eee ta dyskusja nic nie zmieni-pogadaliśmy sobie. Niech każdy robi po swojemu ale tak by było dobrze. Mykam.
Wiercipięto, więc co, wszystkie psy mają się rozmnażać jak leci?
Przede wszystkim to nie natura stworzyła psy tylko człowiek. W naturze też nie wszystkie psowate rozmnażają się jak leci - w stadzie wilków rozmnaża się para alfa, reszta obchodzi się smakiem i pomaga odchować młode.
A jeśli stajemy przed problemem, w którym w kraju mamy kilka milionów nikomu niepotrzebnych psów to trzeba jakoś ograniczyć ich populację; kastracja to mniejsze zło niż topienie szczeniaków czy pozwalanie na półdzikie stada psów, które atakują zwierzęta domowe i leśnie, giną z głodu, wpadają pod samochody. To że każdy upilnuje pieska to w naszym kraju utopia.
A że nie kupujesz kastracji dla komfortu psychicznego samca utwierdza mnie w przekonaniu, że nie spotkałeś jeszcze po prostu psa pod tym względem nadpobudliwego - bo i większość taka nie jest. W naturze (gdyby pies domowy w ogóle żył dziko) taki pies długo by nie pożyłby, bo wykończyłyby go ciągłe walki z innymi samcami. Ale on w naturze nie żyje, jest zwierzakiem udomowionym i obowiązkiem właściciela jest zapewnić mu w miarę komfortowe życie, bez narażania otoczenia i ze zminimalizowaniem jego przykrości - dla mnie to jest kastracja, a nie całe życie na smyczy, 1/3 roku spedzona na głodniaka na wyciu pod drzwiami czy dymanie poduszek...

Kiss. Masz w domu również suczkę??

Hej autorko jak tam piesio po zabiegu? Mam nadzieje, ze wszytsko dobrze - wielbicielka wszelakiej zwierzyny j.

Malim napisał(a):

Martek89  następna sprawa z twojej wypowiedzi wynika ze
powinniśmy trzymać w chacie, a podwórko tylko siku itp-
Ty też wychodź tylko po chleb,na siku,kupkę i do domu.
Po I widać, że nie czytałaś moich wcześniejszych wypowiedzi, mimo tego się do nich odnosisz. Nie mówiłam o problemie bezdomności psów, a o problemie pogryzień przez inne psy w walce o sukę.
Po II, znowu widać, że nie czytałaś moich wcześniejszych wypowiedzi, ale co tam można zawsze się przyczepić dla rozrywki, mimo że nic to nie wnosi do dyskusji. Nie uważam, że na podwórko (to ogrodzone przed domem) pies powinien wychodzić by załatwić potrzeby fizjologiczne. Powinno ono być traktowane jak część domu, która jest o tyle fajniejsza, że są na niej różne atrakcje, choćby taka, że można się fajnie bawić ze swoim panem np.  frisbee. A potrzeby fizjologiczne, jak i inne nie mniej ważne potrzeby, powinien załatwiać na codziennych spacerach z właścicielem. I nie rozumiem po co porównujesz ludzi do psów. Pies to nie to samo co człowiek, jeśli nie wierzysz to postaw lustro, stań przed nim i postaw obok siebie psa. Co prawda różnice na wyglądzie się nie kończą, ale przy Twoim braku wiedzy to będzie dobry początek.
Pasek wagi
Nie mam .
Pies jest po kastracji  w domu :) (śpi)
Mój pies był niekastrowany, bo ojciec drżał o jego jajka.
Przez 12 lat, kilka razy w roku pies męczył się, bo chciał por*chać, a nie mógł. To dopiero jest męka. Wył, skomlał, chciał uciekać z domu, nie jadł.. Zdecydowanie jestem za kastracją.

justyna43219 napisał(a):

Hej autorko jak tam piesio po zabiegu? Mam nadzieje, ze
dobrze - wielbicielka wszelakiej zwierzyny j.
Wszystko dobrze .:) Szybko się wybudził z narkozy ,apetyt ma większy niż miał . Jest ok:)Teraz mam chwilę na obiad, sprawy dla siebie , zasnął. Nie wiem jak przeżyje noc , cochwilę sobie tam próboje grzebać .. teraz potrzebuje 100% uwagi.Jak myślicie czy coś go może boleć?

wiercipieta napisał(a):

Weź kobieto przyjmij do wiadomości, że
bezpańskich psów to odpowiedzialność nasza jako
wrażliwego bądź nie na los zwierząt, a nie tych
Twierdzenie przeciwne to zwykłe unikanie
przerzucenie problemu, tak jak z tym kastrowaniem -
wyłącznie o wygodę właścicieli zwierząt, natomiast jak
prześcigacie się w wymyślaniu coraz to bardziej
argumentów, żeby chyba same siebie przekonać że to dla
tego psa, a nie własnego komfortu. Nie kupuję tego.Może
mam skłonność do antropomorfizacji, ale na drugim
jest postawa, która polega na traktowaniu zwierzęta,
i czującej istoty w sposób instrumentalny. A, utniemy
za parę dni nie będzie różnicy, nawet nie zauważy.
forumowiczko, gdyby natura chciała żeby psy rodziły się
jąder, to by je takimi stworzyła. To kastracja jest
względami społecznymi, chociaż zaiste dziwne to
a nie jej brak! I skoro zarzucasz mi że za bardzo
się w położenie psa, to może i Ty sama przyłóż tą samą
i nie serwuj opowieści na temat tego co może czuć
pies, bo taka "empatia" wcale nie stawią Cię w lepszej
niż ta którę przypisałaś mnie, według zaproponowanych
Ja nie muszę się znać na psach. Miałem ich kilka, lubię
i to mi wystarcza. Więc wybacz, nie będę z Tobą stawał
konkursu kto ma większego. 
przeciez napisałam, że problem bezdomności to wina człowieka i to człowiek jako istota rozumna powinien temu zapobiegać i przeciwdziałać. i czy ci się to podoba czy nie kastracja/sterylizacja jest sposobem zapobiegania bezdomności (nawet w ustawie jest o tym wzmianka). i tu nie o konkurs chodzi czy przekrzyczenie się, kto ma rację tylko o dobro zwierząt. dziewczyna ma psa na podwórku, a nie w domu więc psa wykastrować trzeba, bo nie ma szans żeby go dopilnować. ktoś, kto ma psa w domu i wyprowadza go na spacery, a więc da radę go upilnować to kastrować nie musi. dorabiasz do tego wszystkiego zbędną ideologię.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.