- Dołączył: 2011-07-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4389
1 grudnia 2011, 22:20
wierzycie w istnienie duchów?
ja tak, odkąd pokazał się mojej siostrze w nocy nad łóżkiem, ale nie boję się bo to nie u mnie w domu było
![]()
a może mieliście jakieś własne doświadczenie z duchami? widzieliście na własne oczy?
co o tym myślicie? warto wierzyć, nie warto?
2 grudnia 2011, 10:28
karwaja zazdroszcze postawy, tez pragne nie wierzyc w nic ale to silniejsze odemnie eh.
2 grudnia 2011, 10:27
ja wierzę
mój tata "przychodził" do mamy nie raz
moja ciotka, która przyjechała z daleka na pogrzeb mojego taty, nocowała w pokoju w którym tata leżał jak juz chorował - słyszała w nocy kroki jakby ktoś po pokoju chodził...
2 miesiące temu zmarł dziadek mojego męża. Kiedy babcia zadzwoniła do swojej córki przebywajacej zagranicą,żeby powiadomić ją o jego śmierci - ona pierwsza powiedziała, że już wie,że dziadek zmarł... Na pogrzebie potem opowiedziała, ze była sama w domu jak czajnik sam się włączył-dokładnie o godzinie, w której zmarł dziadek.
I takich podobnych sytuacji mam jeszcze wiele....dlatego wierzę.
- Dołączył: 2010-03-11
- Miasto: Legnica
- Liczba postów: 228
2 grudnia 2011, 10:52
Jak lubicie historie o duchach- zmarłych to właśnie oglądam fajny serial " American Horror Story" Rewelacja :-)
Ja osobiście niczego dziwnego nie doświadczyłam , dlatego trudno mi uwierzyć.
Edytowany przez goniam1 2 grudnia 2011, 10:54
- Dołączył: 2011-12-01
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1922
2 grudnia 2011, 10:54
Ja wierzę sama widziałam często widuję jak moja ciotka brrr -.-
- Dołączył: 2011-09-26
- Miasto: Wonderland
- Liczba postów: 1936
2 grudnia 2011, 11:23
Moja była szefowa za panny chodziłą na takie dyskoteki sztachet party do remizy. Wracała nocą i przebiegł jej drogę pies z żarzącą sie obrożą stanał na przeciwko nij i sie patrzył. Duzy czarny i ta obroża. Zmówiła wieczny odpoczynek i pies znikł. Potem sie okazało, ze w tym miejscu podczas 2 wojny swiatowej zabito człowieka.
pradziadek już Ś.P. pilnował po wojnie stodół przed podpalaczami, które były obok cmentarza i w nocy słyszy a tu brama cmentarza sie otwiera, podszedł do niego chłopiec posiedział z nim a potem znikł i brama cmentarza zaskrzypiała ponownie
prababcia jeździła po wojnie na południe ze skórami i mięsem baranim (nie wolno było) i byłą w pociagu rewizja, wiec z niego wyskoczyła i szła na piechoptę. Spotkała dziecko tez chyba chłopca i on jej powiedział, ze pokaże drogę i zeby szła za nim. Chłopak znikł a ludzie mówili, ze tam ktoś umarł i nie raz ludziom pomga odnaleźć drogę.
Mój pradziadek zmarł o 16 i stary ponad stuletni zegar zatrzymał sie w tym dniu na tej godzinie. Od tej pory staje zawsze tylko o 16.
Prababcia mi mówi, ze aby sie duchów nie bać trzeba dotknąć ciała zmarłego. Mówi też żeby sie nie bać bo zmarli nic nie zrobią, co innego żywi. Powiedziała, ze ona po śmieci co najwyżej przyjdzie i przytuli..
Nie wiem czy w duchy wierzę ale w dusze zmarłych opiekujących sie nami na pewno.
Oj dużo znam takich historii
- Dołączył: 2011-01-30
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 168
2 grudnia 2011, 12:01
Tylko tak podejrzewalam ze to moglby byc on ale ja nie wiem co to bylo. Sama staram sobie to inaczei tlumaczyc. A i jak ,,to´´ zobaczylam wcale sie nie balam az dziwnie.
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto:
- Liczba postów: 1342
2 grudnia 2011, 13:19
ja wierzę. i tu nawet nie chodzi o miejsce, tylko o ludzi, nie wiem czy nazwać to duchem, demonem- "to" podąża za ludzmi słabymi i podatnymi na jego działanie, nie przywiązuje się do miejsca. bo jest wiele banalnych sytuacji gdzie psychika płata figle, czyli jakies spadające przedmioty gdzie człowiek interpretuje to pod wpływem emocji jako przejaw działań "ducha" itd, ale są też takie gdzie nie wiesz, czy się z tego śmiać czy płakać
Edytowany przez Macchiato 2 grudnia 2011, 13:23
2 grudnia 2011, 13:29
Ja wierzę w duchy, ale nigdy nie widziałam... Zaznaczam jednak, że wolę losu nie kusić i nie chcę widzieć żadnego... Jakies 40 lat temu umarł mojej mamy brat. Zginął w wypadku jadąc na motorze. W dzień pogrzebu mojej mamy siostry córka mająca wtedy jakies 3-4 lata przyszła do kuchni gdzie zebrała się rodzina i powiedziała, że wujek A. jest u siebie w pokoju. Kiedy jej mama zapytała dlaczego to powiedziała dziecko się powtórzyło i dodało że wujek czegoś szuka... Nie sądzę żeby dziecko w tym wieku kłamało i to jeszcze w takiej kwestii. Dlatego wierzę w duchy, ale nie chcę takiego doświadczenia ponieważ jestem cykor. Mogłabym doznać ciężkiego szoku. ![]()