- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5711
26 października 2011, 18:53
Właśnie czytam na wizażu o wielkich miłościach, które zaczęły się rodzić na jazdach haha
Ja chociaż już dawno powinnam zrobić prawko, nadal go nie mam, ale wiem, żegdy pójdę w końcu zdawać wybiorę jakiegoś młodego instruktora jazdy
ale zastanawia mnie jak to jest / było u was?
zauroczyła się któraś z was w instruktorze jazdy? umówiliście się na randkę?
czy jednak opinia, że instruktor podrywa każdą to prawda?
Edytowany przez Djabeuu 26 października 2011, 21:43
- Dołączył: 2009-11-15
- Miasto: Madrid
- Liczba postów: 2546
26 października 2011, 20:44
mam kolege instruktora, często umawia się z dziewczynami "z jazdy" ale nigdy jeszcze nic powaznego z tego nie wynikło:P
- Dołączył: 2008-02-18
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 1251
26 października 2011, 20:52
oczywiscie, ze podrywaja. mialam z 2-ma. jeden to stary dziadek,a drugi mlody. 2 razy z nim sie umowilam, do momentu gdzy poznalam jego nazwisko i okazało sie ze jego zona tez pracuje w biurze.Zonaty dzieciaty to nie dla mnie bylo. kolezanka miala identyczna sytuacje
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Wyspy Szczęścia
- Liczba postów: 3826
26 października 2011, 20:56
ja mam z facewtem ok 40 - 50 lat ;p hahah :) nie znam się na instruktorach, ale raczej mnie nie podrywa :)
Edytowany przez MirellaSara 26 października 2011, 20:59
- Dołączył: 2010-01-20
- Miasto:
- Liczba postów: 156
26 października 2011, 21:03
hehe ja też miałam taki 'nieskonsumowany' romansik... do dzisiaj On do mnie pisze, ale ja przejrzałam na oczy.
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto:
- Liczba postów: 2093
26 października 2011, 21:13
Oj, każdy jest inny - jeden podrywa, drugi nie; jeden jest podrywany, a inny nie. ;-) Ja miałam dość młodego instruktora, ale nie podrywałam go, bo po pierwsze - nie był w moim guście, a po drugie - nie po to przyszłam na kurs. Owszem, nieraz gadaliśmy, śmialiśmy się i żartowaliśmy - czasami rzucił jakimś 'odważniejszym' tekstem, ale wszystko było obracane w żart itd. Ja miałam chłopaka, on miał żonę i nigdy nie pomyślałabym o jakimś romansie z nim.
26 października 2011, 21:41
taaa podrywają, a potem baby jeżdżą jak baby
- Dołączył: 2009-05-10
- Miasto:
- Liczba postów: 1504
26 października 2011, 21:47
Ja robilam prawko w wawie i mialam nie milego instruktora wrecz jak sie dowiedzial ze opuszcze kraj to zaczol moje zycie krytykowac
ze po co sie tam pcham ,ze w Polsce mi zle itd
![]()
JAk mu powiedzialam ze nie ma prawa mojego zycia krytykowac to okazalo sie ze on byl rozwodnikiem i mial dziewczyne w moim wieku
wiec pozwalal sobie mnie krytykowac
Ale skoczylo sie ze temu cwaniakowi zrobilam komende STOP i pozegnala sie 2 instruktor mily i mlody ale zbytnio czasu nie mial :)
3 instruktor w koncu mial czas i wyjezdzilismy moje godziny jazdy do konca
- Dołączył: 2009-05-10
- Miasto:
- Liczba postów: 1504
26 października 2011, 21:50
> mam kolege instruktora, często umawia się z
> dziewczynami "z jazdy" ale nigdy jeszcze nic
> powaznego z tego nie wynikło:P
Takie z nich romantyki
- Dołączył: 2010-11-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2257
26 października 2011, 22:01
a ja nie lubię takich sytuacji, podchodzę formalnie do pewnych spraw, uśmiech, rada, grzeczność - oki, ale żadnych flirtów w pracy, bo słabo to świadczy o człowieku...
- Dołączył: 2011-02-12
- Miasto: Uganda
- Liczba postów: 1729
26 października 2011, 22:05
Matko a mój chce sobie dorabiać jako instruktor
![]()
ale mu chyba zabronie!!!!