15 września 2011, 22:58
Hej wszystkim :)
Od razu mówię, że nie należę do typowych kujonów niewidzących nic poza książkami. Mam chłopaka, znajomych, jestem nastolatką starającą się w jakimś stopniu cieszyć życiem ;) Ale wracając do tematu- uczę się codziennie od jakiejś 16 i codziennie zajmuje mi to do około północy lub 1... Czasem nawet dłużej. Oczywiście robię sobie przerwy na jedzenie + raz na jakiś czas coś obejrzę w tv dla relaksu lub przeczytam trochę książki, ale to max godzina, bo reszta to dla mnie marnowanie czasu. Po prostu nie wyrabiam się z niczym. Nie dość,że muszę przygotowywać się na lekcje do szkoły, to jeszcze muszę się uczyć i robić milion kserówek na korki z bio i chem. Chcę się dowiedzieć, czy ktoś z Was też tak bardzo się starał w LO ? Dodam, że jestem w klasie maturalnej. Cel-medycyna. Ale nie wiem czy nie wykituję niedługo, bo to wszystko zaczyna mnie przerastać. Co sądzicie?
Pozdrawiam. :)
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Hokkaido
- Liczba postów: 6384
15 września 2011, 23:18
Wiesz co, kujoni trochę mniej siedzą nad książkami :P Ty jesteś kujon kujonowy.
W ogóle tyle nie siedziałam nad książkami w LO, a dobrą średnią miałam, na tle klasy najlepszą, studiuje co chciałam...
No ale jak chcesz iść na medycynę, to się ucz.... tylko wiesz co? Nie wiem, czy sobie poradzisz, jak materiał z LO tyle czasu Ci zajmuje. Na studiach nie ma tak, że kończysz o 15, od 16 mozesz sie uczyć....
- Dołączył: 2011-08-21
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3360
15 września 2011, 23:18
Myślę, że to zależy od osoby. Ile czasu potrzebuje na naukę i wgl. Nie popieram zdania "ilikecandy". Nie każdy uczy się w godzinę ! Ja będąc w liceum sama uczyłam się w nocy, bo musiałam mieć spokój. Co prawda nie uczyłam się aż tyle godzin, ale jeżeli uważasz, że jest to dla Ciebie ważne, to OK:) Myślę, że jest też istotne, że, jak piszesz, masz chłopaka, znajomych. Znaczy to, ze nie zamykasz się na świat. Nie ograniczasz się tylko do nauki. Niemniej jednak uważam, że dobrze jest czasem, kiedy czujemy się zmęczeni, pozwolić sobie na słodkie lenistwo i po prostu, zwyczajnie zrobić sobie przerwę. Chociaż jeden dzień. Ale... to moje zdanie. Powodzenia! :)
15 września 2011, 23:21
Z Twojego opisu wynika,
> że praktycznie nie uprawiasz żadnych sportów i nie
> wysypiasz się
Jeżeli chodzi o sporty to 3 x w tygodniu biegam, codziennie 30 min ćwiczę i chodzę na treningi 1x w tygodniu, więc jeśli o to chodzi, to chcę trzymać formę ;) Zawsze miałam obsesję na punkcie zdrowego stylu życia;)
A odnośnie wysypiania- nie wysypiam się w ogóle, dlatego po powrocie ze szkoły zawsze 1h idę się zdrzemnąć.
15 września 2011, 23:44
Uczysz się za dużo... Idąc na medycynę powinnaś wiedzieć, że mózg potrzebuje się zregenerować, żeby skutecznie przyswajać wiedzę! Jeden dzień totalnie bez nauki i 2-3 godziny po szkole to absolutne minimum.
Kiedy spotykasz się z chłopakiem i przyjaciółmi? Rozmawiasz z rodziną?
Wiem, że medycyna wymaga poświęceń i absolutnie nie chcę Cię od niej odwodzić, ale znajdź złoty środek...
Edytowany przez Salemka 15 września 2011, 23:49
15 września 2011, 23:55
cancri - napisanie samodzielnie pracy na ustną maturę to powód do chwalenia się bo teraz co drugi maturzysta no ewentualnie co trzeci kupuje sobie gotową pracę i bez wysiłku, szukania materiałów i formułowania całości tekstu ma gotowca do zdania matury ustnej co z kolei nie jest aż tak wielkim wyczynem
- Dołączył: 2006-01-21
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1616
15 września 2011, 23:57
uczysz się dla siebie nie dla kogoś, więc możesz spędzać tyle czasu nad książkami ile chcesz..
grunt to robić sobie chociaż jeden dzień przerwy, relaksu, żeby nie zwariować
a jak już będziesz na medycynie to na pewno stwierdzisz, że w LO uczyłaś się zdecydowanie mniej niz na studiach
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 11257
16 września 2011, 00:10
A interesowałaś się technikami szybkiego/szybszego uczenia się? Może wszystko idzie Ci wolniej, bo się przeciążasz? Wiem po sobie, że jak mniej pracuję, to pracuję dużo szybciej i wydajniej. A jak jest dużo wszystkiego, to tempo pracy bardzo maleje.
Ja w LO uczyłam się bardzo dużo, na studiach niemal wcale. A to głównie dlatego, że w LO lekcje służyły nie do nauczania, ale do odpytywania. Na studiach było dokładnie na odwrót i to czego uczyłam się na zajęciach, praktycznie mi wystarczało. No ale to nie była medycyna, tylko matematyka. Polecam 
- Dołączył: 2010-06-10
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3025
16 września 2011, 00:20
Hej!
Ja nigdy nie musiałam się dużo uczyć, żeby mieć dobre oceny, w podstawówce i gimnazjum co roku świadectwo z paskiem i średnia ok 5,4.
W liceum odpuściłam i ... po 1 semestrze 1 klasy miałam średnią 3,8. Ale nic się nie uczyłam. A potem się zmotywowałam do pracy. I ukończyłam liceum z najwyższą średnią w klasie i jako jedyna w klasie miałam świadectwo z paskiem. Ale nigdy nie było tak, że siedziałam nad książkami od 16 do 24. Zawsze wystarczyła mi godzina-dwie. Chyba, że rozwiązywałam zadanka na rozsz, maturę z matmy xD
Maturę zdałam z dobrym wynikiem, dostałam się na wymarzone studia.
Na 1 roku było tak mało zajęć, że chęci do nauki brak, co poskutkowało średnią 3,5. Teraz wiem, ze muszę podciągnąć ocenki i zamierzam się trochę więcej uczyć. xD Przynajmniej tę godzinę dziennie. Ale ja nie studiuję medycyny, tylko ekonomię, a to inna bajka. Niestety, na medycynie musisz być gotowa do poświęceń i zarywania nocek. Moja koleżanka studiuje 6 rok. 1 rok musiała poprawiać, miała chyba już z 4 warunki, a w LO była wzorową uczennicą. Na szczęście się nie poddaje i walczy. xD sądzę, ze powinnaś pozwolić sobie na odpoczynek, z drugiej strony przygotowanie do systematycznej nauki przyda ci się na medycynie. :)
- Dołączył: 2011-03-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4247
16 września 2011, 00:27
mówisz, że masz znajomych i chłopaka, ale że tak zapytam - kiedy właściwie się z nimi widujesz [z chłopakiem zwłaszcza], jeśli od razu po szkole siadasz do nauki i do późnej nocy się uczysz?
![]()
ja zawsze uczyłam się tylko przed klasówkami, na co dzień szkoda mi było czasu;d
- Dołączył: 2011-02-27
- Miasto:
- Liczba postów: 1173
16 września 2011, 00:37
miałam tak w gimnazjum miałam przerost ambicji ;) często jest tak że niektórzy wypalają się na dłuższą metę
to dobrze ze tak sie uczysz bo ja jak siade do kompa to juz koniec . . . i moje oceny na studiach moglyby byc lepsze;)
jak chodziłam do technikum też sie duzo uczyłam biol, chem,pol,ang wszystko na rozszerzeniu . . korki z chemii kurs językowy 2 razy w tygodniu . . . do tego stajnia+schronisko
wstawałam o 6 rano do schroniska szkoła do 17 czasem do 19 to jeszcze do konia a w nocy nauka do 3-4 . . . ale spasowałam z końmi i została sama nauka:)