Temat: Gruba dziewczyna - może się podobać?

Po obejrzeniu tego filmiku po prostu się nad tym zastanawiam. Myślicie, że ona naprawdę uważa, że podoba się chłopakom? Jeśli tak, to czy ona im też? Myślicie, że ona rzeczywiście "kocha wszystkie swoje fałdki"? Skąd bierze taką pewność siebie? 
Ja, kiedy byłam bardzo chorobliwie otyła, też czasami wmawiałam sobie, że akceptuję siebie taką jaka jestem. Oszukiwałam siebie, że wcale nie jest tak źle, że są grubsze ode mnie, wmawiałam innym, że podobam się sobie, a moja otyłość nie przeszkadza mi w życiu i jest wyłącznie moim problemem.
Niestety to nie była prawda... Przez to, jak wyglądałam czułam się zepchnięta poza margines społeczeństwa, nieakceptowana, doszło do tego, że przez dwa tygodnie potrafiłam wychodzić z łóżka jedynie do toalety i po jedzenie, bo wychodząc do ludzi czułam się skrępowana i wyszydzana. Wiedziałam, że za chwilę ktoś może powiedzieć mi parę nieprzyjemnych słów, że opuszczając dom narażam się na kilka przykrych uwag typu "gruba świnia", "sumo", "wieloryb", "maciora". Nie mogę powiedzieć, że to wszystko pozytywnie wpłynęło na moją psychikę.
I myślę, że dziewczyna z filmiku, tak jak ja przez długie lata, oszukuje samą siebie. Te wszystkie jej zapewnienia, że się sobie podoba, że jest fantastyczna taka jaka jest to taka hm... tarcza obronna (?), która ma uchronić ją przed jeszcze bardziej krytyczną reakcją otoczenia, lecz paradoksalnie odnosi całkiem odmienny rezultat. Dodatkowo broni się w ten sposób przed rozczarowaniem i bólem, który przyniosły by nieudane próby odchudzania. Bo przecież ona kocha swoje fałdki, a skoro się je kocha to nie chce się ich pozbyć.
Niestety ta jej miłość to jedynie ułuda, pusty frazes, który wmawia zarówno sobie, jak i innym.
Pamiętam, że dla mnie zawsze największym koszmarem były zakupy, podczas których musiałam spojrzeć na siebie w lustrze w przymierzalni i doskonale dostrzegałam wszystkie defekty, przelewający się przez moje cielsko (bo to nie było "ciało") tłuszcz...

Ale pytanie było inne... Czy większe panie mogą się podobać?
Uważam, że mogą. W końcu są różni ludzie na świecie, a każdy z nich ma odmienne upodobania. W związku z tym jestem w stanie uwierzyć, że komuś panie w rozmiarze xxxl mogą się podobać, choć mnie nie podobają się wcale.

Pasek wagi
> >Czy większe panie mogą się podobać?Uważam,> że
> mogą. W końcu są różni ludzie na świecie, a> każdy
> z nich ma odmienne upodobania. W związku z> tym
> jestem w stanie uwierzyć, że komuś panie w>
> rozmiarze xxxl mogą się podobać, choć mnie nie>
> podobają się wcale.Mi również nie podobają się ani
> trochę. I boli mnie jak widzę, że na Vitalii
> słodzimy grubasom, bo wyglądają apetycznie.

Dokładnie. Swoją drogą takie, jak to określasz "słodzenie" wcale im nie pomaga. Wiem po sobie, ja im mniej osób we mnie wierzy, im większej ilości ludzi muszę udowodnić na co mnie stać, im więcej przykrych słów usłyszę tym większą motywację mam do tego, by coś zmienić. Pocieszając osoby z problemem otyłości mówić im, że wyglądają dobrze paradoksalnie wyrządzamy im krzywdę, bo skoro inni wmawiają im, że nie jest z nimi źle oni sami też będą to robić.
Pasek wagi
> Moim zdaniem największą krzywdą jest robienie z
> Vitalii bezpiecznej przestrzeni. Tutaj nie
> krytykuje się grubych bab, tutaj się im mówi, że
> mają ładne nogi, talię czy fajny biust. A potem te
> osoby wychodzą na dwór, stykają się z szarą
> rzeczywistością i okazuje się, że tam nikt nie
> widzi tych ich atutów.

A ja myślę, że dziewczyny, które piszą grubszym laskom, że mają te "ładne nogi, talię czy fajny biust" często piszą to szczerze, bo same są jeszcze grubsze a ciała tych grubych ale szczuplejszych od nich kobiet są ich najbliższym celem. Przykładowo, jeśli wklei zdjęcie laska z wagą 70kg to ta, która waży 90 napisze jej, że wymyśla, że ma super ciało i wydumany problem. A ta, która ma 60 napisze "schudnij". Tyle, że tej, która ma 90, inna z wagę 130 napisze, to co powyżej a tej z wagą 60 inna, która ma 45 napisze "schudnij", popraw to czy tamto. Myślę, że i tu i w realnym świecie, punktem odniesienie dla każdego jest jego własna sylwetka oraz jego sylwetka wymarzona. Różne mamy postrzeganie siebie i innych zależnie od swojego punktu siedzenia.
Powiem Tobie, że choć otyła nie jestem i wiele osób mi ciało komplementuje, to do mnie to nie trafia i nie usprawiedliwię przed sobą moich fałdek tylko dlatego, że jedna druga piąta laska mi powie, że to kobiece krągłości a jeden drugi piąty facet powie, że nie widzi żadnych fałdek. Nie sądzę, by akceptacja w oczach innych (szczera lub udawana) mogła sprawić, że nagle pozbędziemy się kompleksów i stwierdzimy "fajna jestem, będę dalej żreć". To może działać ewentualnie w drugą stronę - akceptacja siebie pomaga innym nas akceptować, ale to też ma swoje granice i w przypadku laski z filmiku zostały one przekroczone.
Jest różnica między pewnością siebie, a nie widzeniem własnych wad. Bo niestety ta pani z rozmów w toku ma już niebezpieczną dla zdrowia nadwagę. Jej życie, niech robi co chce, ale mogłaby nie zmuszać ludzi do oglądania jej prawie nagiego ciała w tv.

A co do Kominka... to wkurwia mnie niesamowicie. Dla niego gruba jest osoba, która nie jest wieszakiem i szczerze mam ochotę mu za to walnąć w twarz.
Myślę, że to kwestia dojrzałości faceta. Nastoletni chłopcy nie będą patrzeć na taką dziewczynę, ale mężczyźni którzy zwracają uwagę na inne jej atuty, no np twarz mogą być zainteresowani dziewczyną z nadwagą.
Moim zdaniem grube dziewczyny nie są seksowne , no bo co jest seksownego w fałdach tłuszczyku? Jednak jak najbardziej sexy jest dla mnie takie typowe dwa kilo nadwagi no wiecie o co chodzi : )
> mężczyźni którzy zwracają uwagę na
> inne jej atuty, no np twarz mogą być
> zainteresowani dziewczyną z nadwagą.

Ale ta laska z filmiku za swój główny atut uważa właśnie tłuste ciało. Słyszałaś, jak na początku mówiła za co lubi siebie? Ona nie mówi "wprawdzie jestem gruba ale mam coś w głowie, mam ładną buzię, nie każdy facet patrzy tylko na ciało". Ona właśnie tym ciałem się szczyci i chwali a nie "innymi atutami".
uwazam ze mezczyzni preferuja zadbane kobiety( nie patyczaki ani tez nie tluscioszki)


Głupie cipy z Was, próbujecie się dowartościować kosztem innego myślącego człowieka. Oczywiście, że sama się doprowadziła do takiego stanu, powinna ruszyć dupsko i coś ze sobą zrobić bo wygląda strasznie!!! Ale nie będzie siedzieć w koncie bo Wy się brzydzicie i zazdrościcie, że facet woli iść za grubą a nie za Wami. A jak dowiem się o jakiejś grubej lasce, że siedzi w domu bo wstydzi się wyjść na ulice, bo idealne panienki wrzeszczą, że wszyscy ludzie stracili własny rozum, idą za stadem i po prostu człowiek wyglądający inaczej ( z różnych względów) może się nie podobać...a raczej MUSI się nie podobać, to znajdę taką dziewczynę i sama ją z chałupy wyciągnę, żeby Wam pokazać, że jesteście totalnymi egoistkami!!

Nie podobają mi się grube laski, ale nigdy nie jest za późno żeby coś ze sobą zrobić. A to, że mi się one nie podobają to nie ma żadnego znaczenia, bo ani ja ani Wy nie jesteśmy żadnym wyznacznikiem estetyki dla kogoś innego. Za dużo czasopism, drogie panie.

edit: kobieta musi być przede wszystkim zadbana, nawet jak waży 130 kg czy 80 kg. I nie wierzę, w jej zachwyt nad samą sobą. Owszem może się akceptuje, jak ktoś nie ma nogi to też to akceptuje (wybaczcie za przykład, ale jak inaczej Wam pokazać?)
> Głupie cipy z Was, próbujecie się dowartościować
> kosztem innego myślącego człowieka. Oczywiście, że
> sama się doprowadziła do takiego stanu, powinna
> ruszyć dupsko i coś ze sobą zrobić bo wygląda
> strasznie!!! Ale nie będzie siedzieć w koncie bo
> Wy się brzydzicie i zazdrościcie, że facet woli
> iść za grubą a nie za Wami. A jak dowiem się o
> jakiejś grubej lasce, że siedzi w domu bo wstydzi
> się wyjść na ulice, bo idealne panienki wrzeszczą,
> że wszyscy ludzie stracili własny rozum, idą za
> stadem i po prostu człowiek wyglądający inaczej (
> z różnych względów) może się nie podobać...a
> raczej MUSI się nie podobać, to znajdę taką
> dziewczynę i sama ją z chałupy wyciągnę, żeby Wam
> pokazać, że jesteście totalnymi egoistkami!!Nie
> podobają mi się grube laski, ale nigdy nie jest za
> późno żeby coś ze sobą zrobić. A to, że mi się one
> nie podobają to nie ma żadnego znaczenia, bo ani
> ja ani Wy nie jesteśmy żadnym wyznacznikiem
> estetyki dla kogoś innego. Za dużo czasopism,
> drogie panie.edit: kobieta musi być przede
> wszystkim zadbana, nawet jak waży 130 kg czy 80
> kg. I nie wierzę, w jej zachwyt nad samą sobą.
> Owszem może się akceptuje, jak ktoś nie ma nogi to
> też to akceptuje (wybaczcie za przykład, ale jak
> inaczej Wam pokazać?)


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.