Temat: Gruba dziewczyna - może się podobać?

Po obejrzeniu tego filmiku po prostu się nad tym zastanawiam. Myślicie, że ona naprawdę uważa, że podoba się chłopakom? Jeśli tak, to czy ona im też? Myślicie, że ona rzeczywiście "kocha wszystkie swoje fałdki"? Skąd bierze taką pewność siebie? 
> Autorka tematu moim zdaniem nie miała na celu
> dowartościowania się, pokazała tylko przykład
> pewności siebie u kobiety, która teoretycznie jej
> posiadać nie powinna. Moim zarzucony temat jest
> ciekawy, a Wy (nie obrażając nikogo) go
> zepsułyście w dużej części. Odebrałyście to jakby
> było atakiem, a nie było.No ale może w tekstach
> kominka jest nutka prawdy?Obrażony grubas będzie
> się zawsze bronił i bulwersował?Ja jestem gruba i

> zdaję sobie z tego sprawę.

Haha świetnie, że zdajesz sobie z tego sprawę. Prawdopodobnie większość osób na tym portalu również doszła do takich samych wniosków... Sęk w tym, że niektórzy na siłę wpierają grubym kompleksy, co wcale nie musi być zgodne z prawdą. Mnie również wiele brakuje do szczupłości, i wcale nie kocham swoich fałdek, ale kiedyś je akceptowałam, bo mogłam z nimi żyć. Nikt tematu nie zepsuł, bo gdyby faktycznie tyczył się wymiany zdań czy teoretycznie gruba dziewczyna może się podobać to ok, ale tu niektórzy tylko wzdychali "Ale gruba... masakra" bla bla. Kurde, spójrzcie w lustro. Rozumiem, że nie musi ona się wam podobać, mnie też się nie podoba, ale każdy człowiek, gruby czy chudy, zasługuje na szacunek. I uprzedzę zarzuty - broń Boże nie biorę tego osobiści, bo gdybym nie zdawała sobie sprawy z problemu, to by mnie tu w ogóle nie było. I tyle.

Jakis czas temu, w pewnym francuskim miasteczku, na drzwiach silowni pojawil sie plakat. Widnialo na nim zdjecie pieknej modelki o niemozliwiecudownych ksztaltach. I notka:

CHCESZ BYĆ TEGO LATA SYRENA CZY WIELORYBEM?

Podobno pewna kobieta, ktorej "cechy fizyczne" są nieznane, odpowiedziala na tekst reklamowy nastepujacymi slowami:

"Szanowni Panstwo,
Wieloryby zawsze są otoczone przyjaciółmi (delfiny, lwy morskie, tudziez zaciekawieni przedstawiciele rodzaju ludzkiego). Prowadzą aktywne życie seksualne, zachodzą w ciąże, a potem rodzą malenkie wielorybiątka, krtore karmią i obdarzają najczulszą opieką. Imprezują sobie z delfinami, opychajac sie przepysznymi krewetkami. Spedzaja milo czas na plywaniu po morzach i oceanach, zwiedzajac tak ciekawe miejsca,  jak Patagonia, Morze Barentsa i rafy koralowe Polinezji. Wieloryby bardzo dobrze śpiewają, a nawet  sa nagrywane na płyty CD. Robią niesamowite wrażenie. Sa niewiele drapieżniejsze, niż ludzie. Są wielbione, chronione i podziwiane niemal przez wszystkich.

 
Syreny nie istnieją. A jeśli nawet istnialyby, wiekszosc swego czasu spedzilyby w kilometrowej kolejce do argentyńskich psychoanalityków, ponieważ mialyby poważne zaburzenia osobowości typu "kim jestem? kobieta czy ryba?" Nie posiadają życia seksualnego, ponieważ zabijają mezczyzn usilujacych sie do nich zblizyc.  Poza tym, z powodu swojej hmmm... budowy, nie maja nawet takiej mozliwosci. Nie maja rowniez dzieci. Prawda jest, ze sa piekne, ale jednoczesnie jakze samotne i smutne... A tak poza tym, kto chcialby zblizyć sie  do dziewczyny, która pachnie jak ryba?

Jednego jestem pewna: chcę być wielorybem.

PS: W czasach gdy media stale wbijaja nam do głowy, że tylko "chude jest piękne", wolę cieszyć się  porcja lodow z moimi dziećmi, dobrą kolacja z mężczyzną, którego spojrzenie i dotyk sprawia, że wibruje, kawa i ciasteczkami z moimi przyjaciółmi. Z wiekiem nastepuje przyrost masy ciała. Spowodowany jest nagromadzeniem ogromnej ilosci informacji. Gdy w głowie nie ma juz więcej miejsca, rozkladaja sie rownomiernie po calym ciele. Nie jesteśmy więc grube - jesteśmy BARDZO WYKSZTALCONE. Od teraz, gdy zobac swój tyłek w lustrze pomyślę: wooow, madra kobieta ze mnie:-)))"
 
To zamiescila na fejsie moja przyjaciolka - moja profe od tanca orientalnego. Szczupla i piekna. Na zewnatrz i, przede wszystkim, od wewnatrz. Dzieki Niej, dzieki tancowi, zaakceptowalam i POLUBILAM moje cialo. Takie, jakie jest. Gdy wystapilam w teatrze tanczac, z golym brzuchem i prawie "setka", dostalam mnostwo oklaskow, nie bylo ni gwizdow, ni smiechow, ni zgnilych pomidorow.
A teraz pytanie glowne: czy gruba dziewczyna moze sie podobac. Tak, moze. Moj maz nie jest feedersem. poprzednie Jego kobiety byly szczuple. Ale co tu duzo gadac. Gdy mnie "wyhaczyl", gdy pierwszy raz pocalowal tanczac ze mna, to nie z powodu mojego intelektu. Bo go zwyczajnie jeszce nie odkryl:-DDD Po tygodniu wyznal mi milosc.  Jestesmy razem 15 lat i mamy sie baaardzo dobrze:-))) Naomi Campbell tez mu sie podoba. I jedna nasza kumpela. I sasiadka z przeciwka. I ja tez:-)))

chyba żartujesz  ze komuś normalnemu może sie podobać taka chorobliwa otyłosć 

ta dziewczyna nieźle musi się pocić i śmierdzieć latem a między udami pewno ma poobcieraną skórę  widziałam coś takiego u swojej otyłej koleżanki fuj!!

Pasek wagi
pewność siebie? chyba trzeba się takim urodzić... ja niby nawet nadwagi nie mam, ale fałdki mam, tyłeczek spory i szczerze mówiąc nie zaakceptuje tego, mnie moje fałdki obrzydzają, dlatego na basenie/gdy spię u kumpeli to nie lubie sie rozbierac bo nie chce zeby inni musieli na to patrzec, mysle ze ich tez to obrzydza... wiec gdyby wazyla 30kg wiecej... nie no w zyciu bym siebie nie zaakceptowala, ale jesli nie chca/nie moga schudnac, to akceptuja w koncu swoje wady i zamieniaja je na zalety. Takie jest moje zdanie
Małe fałdki u dziewczyn wcale źle nie wyglądają, to tylko niska samoocena samej siebie. Grube dziewczyny są ładne i atrakcyjne i może się podobać ale zazwyczaj większość z was na słowo gruba dziewczyna kojarzy się z taka osoba co je, je i nic nie robi. A to błąd!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.