- Dołączył: 2009-03-07
- Miasto: Myślenice
- Liczba postów: 696
8 września 2011, 18:52
Czasem słyszy się, ze ktoś będąc na studiach zrzucił kilka/ kilkanaście kilogramów?
Macie jakieś doświadczenie?
Czym to moze być spowodowane? Potrzebą oszczędzania na jedzeniu? Brakiem czasu na posiłki? czy może czymś zupełnie innym?
- Dołączył: 2009-03-07
- Miasto: Myślenice
- Liczba postów: 696
8 września 2011, 19:07
no ja sie będe starać trzymać planu. Teraz mam tak jak ty, że jak skończe jeden posiłęk, to już myśle o której zjem następny i co to będzie
- Dołączył: 2009-03-07
- Miasto: Myślenice
- Liczba postów: 696
8 września 2011, 19:09
dlaczego? jakiś konkretny powód?
8 września 2011, 19:15
ja tam zamierzam dalej mieć pewien limit kalorii nie jeść wieczorami darować sobie alkohol itd. po prostu licze że jak będę zajęta tymi wszystkimi studenckimi rzeczami wykłady notatki spanie xD itd to zapomnę o jedzeniu bo własnie to tez moja obsesja ciągle myślę co kiedy zjem ile jak co jutro koszmar
- Dołączył: 2010-05-15
- Miasto: Kraina Marzeń
- Liczba postów: 3733
8 września 2011, 19:19
Ja schudłam. Trochę dlatego, że miałam tylko 200 zł miesięcznie na jedzenie, ksero, dojazdy, pomoce naukowe itp., więc siłą rzeczy musiałam oszczędzać. Też trochę w wyniku stresu i dlatego, że jak już coś sobie kupowałam do jedzenia to uważałam, że skoro tak mało jem to niech to będzie chociaż zdrowe.
8 września 2011, 19:23
Na początku schudłam => stres, nowe otoczenie, brak czasu na gotowanie itd.
Potem przytyłam, a potem znowu schudłam (już na ostatnim roku), więc różnie to bywa.
8 września 2011, 19:23
Nie ma reguły, to zależy od trybu życia na studiach. Niektórzy na stres reagują hamowaniem apetytu, niektórzy podjadają :P Ale większość moich koleżanek przytyła :)
8 września 2011, 19:26
Ja przytyłam - a właściwie to zaczęło się już jak poszłam do pracy, a potem zamieszkałam z chłopakiem. Wiadomo - nie zawsze byly obiadki domowe, weekendy na uczelni - kawka, ciastko, fast food ( studia zaoczne), w pracy też zawsze ktoś coś przyniesie... Generalnie ja zajadam stresy więc utyło mi się 10 kg :(((
8 września 2011, 19:28
Ja przytyłam na studiach. Tzn. na pierwszym roku przytyłam, w najgorszym momencie miałam nadprogramowo 9 kg! Teraz z tymi kilogramami walczę i chcę wrócić do wagi z czasów liceum, czyli 57-58 kg.
Przytyłam, bo zaczęły się imprezy- piwo, chipsy, jakieś inne kaloryczne przekąski. Poza tym kupowałam sobie różne przysmaki, bo miałam blisko do sklepu. A poza tym to tak się spasłam też z tego względu, że chodziłam w liceum do klasy o profilu sportowym, miałam całą masę ćwiczeń- basen, sztuki walki, biegi długodystansowe, gimnastyka i akrobatyka- a na studiach wszędzie dupę wożę tramwajem albo autobusem.
- Dołączył: 2006-10-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 10982
8 września 2011, 19:33
Zdecydowanie przytyłam :) Powód: nieregularne posiłki, śmieciowe jedzenie, zwłaszcza w Krakowie, gdzie na każdym kroku na głodnego studenta polują pyszne obwarzanki :) No i oczywiście piwo!
W połowie studiów przeszłam na dietę, ale to była bardzo głupia dieta i po niej dwa razy tyle utyłam...teraz dopiero wychodze na prosta.
Generalnie u mnie na roku tendencja była wzrostowa :)