Temat: Wywoływanie duchów.

Próbował ktoś ? Jakie efekty i wgl jak?
By the way, ciekawa jestem czy autorka postu to prowokatorka, czy naprawde wierzy w te wszystkie swoje opowieści.
Nie mam pojęcia ale jak dla mnie to niezła faza
HAHAHAHAHAHAHA, pytanie do zmarłej babci: "Babuniu, czy burek jest w niebie, czy jest szczęśliwy?" - HAHAHAHAH, ożesztykurfajebanarasa, idź się schowaj, dziewczę, nie igraj z ogniem.

Moj sasiad, ze swoimi kolegami wywolywal duchy kilka lat temu. 
Mial wtedy 27-28 lat, bylo to po smierci jego brata (brat utopil sie w rzece).
Adam mial wyrzuty sumienia, szukal za wszelka cene kontaktu z bratem. 
Dodam jeszcze,ze to on zabral do nad rzeke i mial pilnowac. 
Niestety nie upilnowal,17latek utopil sie. 
Niecaly miesiac po jego smierci poprosil kolegow o pomoc w wywolywaniu duszy zmarlego. 
Nie chcialam znac dokladnie szczegolow rytualu, bo sama balam sie o tym sluchac. 
Podczas calego rytualu lustro, ktore znajdowalo sie na scianie (duze, antyczne) poprostu sie rozsypalo w rowniutkie kosteczki. 
Kwadraciki. Wszyscy sie przestraszyli i zaprzestali wywolywac. Pozniej Adama dreczyly koszmar, wizje.
Potrzebna byla pomoc ksiedza. Nawet byl u szeptuchy (moze ktoras z Was slyszala o tej kobiecie, z miejscowosci Orla,ktora pomaga ludziom i nie bierze za to pieniedzy.) 

To jest jedyna historia, ktora znam i wiem, ze jest prawdziwa.
Sama nigdy bym sie nie zdecydowala na wywolywanie duchow. 

A ja wiem tyle że duchy sa.. Miałam kilka przypadkow w rodzinie.
Po smierci mojej prababci zebraly sie w jej domu wszystkie jej dzieci, wtedy jeszcze bylo tak, ze cialo lezalo w domu a nie w chłodni. Tej nocy gdy wszystkie dzieci sie zebraly, modlili sie za nia i poszli spac. W srodku nocy otworzyly sie na oscierz drzwi wyjsciowe i jesczcze drzwi do przedpokoju ktore byly "po drodze", a wszyscy na pewno zamykali na noc drzwi i nie bylo zadnego przeciagu ani nic takiego (zreszta byla zima, wiec raczej nikt by nie zostawil otwartych drzwi). Odkad moja babcia zmarla tez mi sie czasem sni, ze juz nie choruje, moze chodzic i wszytsko robic jak kiedys, moj ukochany pies ktorego uspilam 5 lat temu nadal mi sie sni od czasu do czasu, ze jest zadowolony i sie z nim bawie. Ja wierze ze "cos" jest po smierci, a przynjamniej ze jakis duch,czesc osoby, badz zwierzecia ktore bylo dla nas wazne zostaje z nami.
Siostra mojego chlopaka bawila sie w wywolywanie duchow i szafa runela na podloge... a szafy raczej nie przewracaja sie same z siebie, moja kolezanka wywolywala duchy i potem duch zostal w tym domu w ktorym mieszkala i musieli sie wyprowadzic.

Do autorki tematu- na pewno Twoj pies ma sie dobrze, nie męcz babci takimi pytaniami :P
Pasek wagi
A le jak autorko chcesz dla tak błachego powodu wywoływać duchy to prosze bardzo...opowiedz tylko co Tobie będzie dolegać po tych wszystkich eksperymentach, dla pytania czy pies jest w niebie, ja Ci moge na to odpowiedzieć- NIE JEST, bo psy nie ida do nieba...
Moja mama podobno kiedyś w liceum wywołała z koleżankami ducha Mickiewicza. :P
mój hany kiedyś był na spotkaniu z egzorcystą takim prawdziwym,  który miał niejeden kontakt z opętaniem i odmawiał egzorcyzmy 
tenże egzorcysta szczerze odradzał takich praktyk twierdził, że może  zdarzyć się opętanie po tego typu praktykach
kto chce niech wierzy  kto nie jest praktykującym wierzącym nie uwierzy i zrobi swoje
ale czy można być nie wierzącym w Boga i wierzyć w duchy?>


A ja zawsze słyszałam, że zwierzęta duszy nie mają.

Nawet teraz z ciekawości poszperałam w necie i w niektórych artykułach twierdzą, że nawet jeśli zwierzęta mają dusze, to one umierają wraz ze zwierzęciem - w przeciwieństwie do ludzkich, które są nieśmiertelne.

Zresztą kto tam wie. Tak czy siak, wywoływać duchy aby zadać takie pytanie
> HAHAHAHAHAHAHA, pytanie do zmarłej babci:
> "Babuniu, czy burek jest w niebie, czy jest
> szczęśliwy?" - HAHAHAHAH, ożesztykurfajebanarasa,
> idź się schowaj, dziewczę, nie igraj z ogniem.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.