Temat: Mowa w różnych rejonach Polski

 zrywka to reklamówka

i jeszcze usłyszałam popelina...czyli dziadostwo, szajs

w katowicach wszyscy mówią że zdawali matę na maturze a u mnie nie ma w ogole takiego określenia[przynajmniej nie było 3 lata temu]-zdawaliśmy matmę

no i oczywiście jestem dumna że wychodzę na polę :D

a i jeszcze taśka-torba

> ja wiem, że to jest często używane, nie tylko u
> ciebie, bo w okolicach olsztyna [czyli daleeeko od
> ciebie;d] też. ja po prostu jestem językową
> perfekcjonistką, nie znoszę jak ktoś nie potrafi
> się poprawnie wysłowić. a np. niedociąganie
> końcówek doprowadza mnie do furii;p nie rozumię,
> zreszto albo z kolei `dociąganie` aż za bardzo
> pójdom, zrobiom, etc.
kiedyś na wsi pod sklepem czyli WIEJSKIM CENTRUM HANDLOWYM babka opowiada no i poszel do lasca się powieścić

Weź migawkę, idź na krańcówkę, po drodze kup angielkę - nie zapomnij zapakować jej w tytkę. Rozumiecie? Tak się gada w Łodzi :)

> i oczywiście są kartofle albo pyry albo ziemniaki
> w różnych rejonach Polski. Na słodkie bułki z
> lukrem nad morzem mówią szneki z glancem :)

 

jestem z nad morza i jakos nigdy czegos takiego  nie slyszalam.

a, i jeszcze jak coś się źle zrobiło czy coś, to mówią, że `strzelili babola`, to też mnie wkurza;p [cały czas okolice olsztyna]

ja mam znajomych ona ze śląska on ze wsi oboje mówią gwarą i zawszę jest przy tym kupa śmiechu :)

> i oczywiście są kartofle albo pyry albo ziemniaki
> w różnych rejonach Polski. Na słodkie bułki z
> lukrem nad morzem mówią szneki z glancem :)

u mnie np. na ubrania mówią łachy 

byłam właśnie w Jastrzębiej Górze i cały czas słyszałam o sznekach :)