Temat: Mowa w różnych rejonach Polski

Dzisiaj pierwszy raz słyszałam by ktoś mówił o naciskaniu przycisku "naduszać".
Ojciec mojego faceta znowu mówi zamiast "na początku" to "na sam pierw"
Znacie jeszcze jakieś takie dziwne słowa / powiedzenia z Waszego rejonu?
Przeczytałam właśnie, że w Wielkopolsce mówi się często "naduszać".
A co się u was je na wielkanoc na śniadanie?
> A jak się nazywają u was buty po domu? Bo z tym
> tez jest cyrk :D u nas mówi się na takie buty po
> domu "kapcie" lub "pantofle". W zamojskim się mówi
> "ciapy". A na "pantofle" w zamojskim mówi się na
> buty eleganckie, np. do kościoła.

laczki, laćki, łapcie, kapcie, papucie, bambosze,
 pantofle- takie słyszałam do tej pory określenia
tak szneka z glancem występuję na Pomorzu w rejonie Kaszub : ) no jo ;]
> A co się u was je na wielkanoc na śniadanie?

kiełbase,jajka
Jak byłam na studiach w Kielcach i mówiłam "idę na pole" to niektórzy nie wiedzieli, o co chodzi. Tam uzywają określenia "dwór" i, co mnie zawsze wkurzało: "na dworzu", zamiast "w tygodniu" mówili "na tygodniu" i jeszcze spotkałam się z określeniem "w cały świat", którego wcześniej nie znałam.
A na buty po domu moja babcia mówiła "łapcie", a mama "kapcie" i tak się u nas w domu mówi. A jak się u was mówi, bób czy bober?W moich okolicach wszyscy mówią "bober" i jestem tak przyzwyczajona, nie podoba mi się słowo "bób", głupio się czuję, używając go.
My to z mężem ciągle mamy polewkę z tego, bo się ojkazuje, ze mówimy w dwóch różnych językach. Kiedyś on u mnie zamiatał i pyta "Gdzie macie sipkę?". Ja na to "Szufelkę, tak?, a on "Tak, sipkę" :P

Albo na furtkę mówią uliczka... Więc jak kiedyś mi mówił o zamknięciu uliczki, to autentycznie nie wiedziałam o co chodzi.

No i strasznie denerwujące jest, jak mówią do kogoś "usiądź się", ale to też naleciałość z niemieckiego. Nie mogę się też przyzwyczaić do tego, ze coś leży "do góry" zamiast na górze, do czekania "za kimś" zamiast na kogoś i do tego, ze doć jest "do kogoś" zamiast dla kogoś....
Wsio ryba - znam i używam :D
pójść z laczka = pójść z buta = pójść z kapcia = pójść pieszo :D
Ciapy też słyszałam ale nie używam.
Na Wielkanoc je się u mnie bialą kiełbasę i jajka [znaczy się ja nie jem bom wege]

Co do poszłem itd. też dostaję białej gorączki, ale niedawno zdębiałam jak kumpel w rozmowie powiedział mi tak: "Kiedyś jeżdżałem skuterem do ....." i się zastanawiałam czy się przesłyszałam czy on naprawdę powiedział jeżdżałem :P


U nas bardzo często ludzie nadużywają "dla". Wiecznie jest np. "dla Marcina", "dla babci" zamiast Marcinowi, babci. 
oj, to mnie strasznie irytuje, `powiedz dla Marcina, że obiad już jest`, obrzydlistwo, jak tak można mówić ;/
Tienna - jak przyjechałam do wlkp to boki zrywałam normalnie, teraz to już chlyb powszedni
> U nas bardzo często ludzie nadużywają "dla".
> Wiecznie jest np. "dla Marcina", "dla babci"
> zamiast Marcinowi, babci. oj, to mnie strasznie
> irytuje, `powiedz dla Marcina, że obiad już jest`,
> obrzydlistwo, jak tak można mówić ;/

Masakra :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.