26 sierpnia 2011, 14:45
Dzisiaj pierwszy raz słyszałam by ktoś mówił o naciskaniu przycisku "naduszać".
Ojciec mojego faceta znowu mówi zamiast "na początku" to "na sam pierw"
Znacie jeszcze jakieś takie dziwne słowa / powiedzenia z Waszego rejonu?
Przeczytałam właśnie, że w Wielkopolsce mówi się często "naduszać".
- Dołączył: 2011-03-06
- Miasto: Wiesbaden
- Liczba postów: 2095
26 sierpnia 2011, 15:53
A co się u was je na wielkanoc na śniadanie?
- Dołączył: 2011-03-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 610
26 sierpnia 2011, 15:53
> A jak się nazywają u was buty po domu? Bo z tym
> tez jest cyrk :D u nas mówi się na takie buty po
> domu "kapcie" lub "pantofle". W zamojskim się mówi
> "ciapy". A na "pantofle" w zamojskim mówi się na
> buty eleganckie, np. do kościoła.
laczki, laćki, łapcie, kapcie, papucie, bambosze,
pantofle- takie słyszałam do tej pory określenia
Edytowany przez alenka89 26 sierpnia 2011, 15:55
26 sierpnia 2011, 15:54
tak szneka z glancem występuję na Pomorzu w rejonie Kaszub : ) no jo ;]
26 sierpnia 2011, 15:54
> A co się u was je na wielkanoc na śniadanie?
kiełbase,jajka
- Dołączył: 2009-02-26
- Miasto: Antarktyda
- Liczba postów: 2666
26 sierpnia 2011, 15:55
Jak byłam na studiach w Kielcach i mówiłam "idę na pole" to niektórzy nie wiedzieli, o co chodzi. Tam uzywają określenia "dwór" i, co mnie zawsze wkurzało: "na dworzu", zamiast "w tygodniu" mówili "na tygodniu" i jeszcze spotkałam się z określeniem "w cały świat", którego wcześniej nie znałam.
A na buty po domu moja babcia mówiła "łapcie", a mama "kapcie" i tak się u nas w domu mówi. A jak się u was mówi, bób czy bober?W moich okolicach wszyscy mówią "bober" i jestem tak przyzwyczajona, nie podoba mi się słowo "bób", głupio się czuję, używając go.
Edytowany przez Kwiecwa 26 sierpnia 2011, 15:58
26 sierpnia 2011, 15:56
My to z mężem ciągle mamy polewkę z tego, bo się ojkazuje, ze mówimy w dwóch różnych językach. Kiedyś on u mnie zamiatał i pyta "Gdzie macie sipkę?". Ja na to "Szufelkę, tak?, a on "Tak, sipkę" :P
Albo na furtkę mówią uliczka... Więc jak kiedyś mi mówił o zamknięciu uliczki, to autentycznie nie wiedziałam o co chodzi.
No i strasznie denerwujące jest, jak mówią do kogoś "usiądź się", ale to też naleciałość z niemieckiego. Nie mogę się też przyzwyczaić do tego, ze coś leży "do góry" zamiast na górze, do czekania "za kimś" zamiast na kogoś i do tego, ze doć jest "do kogoś" zamiast dla kogoś....
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
26 sierpnia 2011, 15:57
Wsio ryba - znam i używam :D
pójść z laczka = pójść z buta = pójść z kapcia = pójść pieszo :D
Ciapy też słyszałam ale nie używam.
Na Wielkanoc je się u mnie bialą kiełbasę i jajka [znaczy się ja nie jem bom wege]
Co do poszłem itd. też dostaję białej gorączki, ale niedawno zdębiałam jak kumpel w rozmowie powiedział mi tak: "Kiedyś jeżdżałem skuterem do ....." i się zastanawiałam czy się przesłyszałam czy on naprawdę powiedział jeżdżałem :P
- Dołączył: 2011-03-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 4247
26 sierpnia 2011, 15:58
U nas bardzo często ludzie nadużywają "dla". Wiecznie jest np. "dla Marcina", "dla babci" zamiast Marcinowi, babci. oj, to mnie strasznie irytuje, `powiedz dla Marcina, że obiad już jest`, obrzydlistwo, jak tak można mówić ;/
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
26 sierpnia 2011, 15:59
Tienna - jak przyjechałam do wlkp to boki zrywałam normalnie, teraz to już chlyb powszedni
- Dołączył: 2009-02-27
- Miasto: Azerbejdżan
- Liczba postów: 23061
26 sierpnia 2011, 16:00
> U nas bardzo często ludzie nadużywają "dla".
> Wiecznie jest np. "dla Marcina", "dla babci"
> zamiast Marcinowi, babci. oj, to mnie strasznie
> irytuje, `powiedz dla Marcina, że obiad już jest`,
> obrzydlistwo, jak tak można mówić ;/
Masakra :D