- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Chatka Puchatka
- Liczba postów: 3309
10 lipca 2011, 16:08
Witam.
Jutro mam obronę i jednym z moich zagadnień jest "stworzenie" sklepiku szkolnego, który byłby dostosowany prawidłowo do potrzeb żywieniowych dzieci i młodych sportowców. Oczywiście, już mniej więcej wymyśliłam, co miałoby tam być, ale jestem ciekawa Waszych opinii ;).
- Dołączył: 2011-06-10
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 958
10 lipca 2011, 16:29
wafle ryżowe ;D musli takie w małej paczce do jogurtu ;D
10 lipca 2011, 16:31
Coś zdrowego na ciepło ;) pamiętam jak sama w LO miałam jeden dzień dłużej i nie opłacało się wykupywać obiadów na stołówce (trzeba było wykupić na cały miesiąc, nie można było na pojedyncze dni )
- Dołączył: 2011-05-12
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 746
10 lipca 2011, 16:33
Zależy o jakiej szkole mówimy- nie oszukujmy się, dla dzieci z podstawówki czy gimnazjum owoce, warzywa i sałatki z kurczakiem atrakcyjnym menu raczej nie będą. Postawiłabym też na jakieś przekąski może mniej zdrowe, ale takie, jakie dzieci faktycznie będą jadły. Ponadto kasy dzieci wiele ze sobą nie biorą, więc wątpię, by kupowały bakalie i jednodniowe soki, które są o wiele droższe od mniej zdrowych odpowiedników. Sama pamiętam, że mają określony budżet wolałam przejść się kawałek dalej na przerwie do sklepu, gdzie było taniej, niż kupować w szkolnym. W liceum dość szybko jogurty i deserki typu Belriso schodzily oraz drożdżówki i gotowe kanapki. No ale skoro to tylko w sferze ideologii ma zostać, to w porządku- niech będzie zdrowo ;)
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Chatka Puchatka
- Liczba postów: 3309
10 lipca 2011, 16:34
Dzięki, dziewczyny!
racja! mleko takie małe w kartonikach i chipsy z owoców zamiast tych sztucznych świństw! dzięki!
i wafle! i musli! genialnie :)
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Chatka Puchatka
- Liczba postów: 3309
10 lipca 2011, 16:38
Carnitinne, wiem, wiem, że zdrowe produkty są droższe niż takie świństwa i dzieci będą je chętniej jadły, ale tak jak powiedziałaś - to tylko teoria i założenia, budżetem się nie przejmuje ;)
lenka, te koktajle to też świetny pomysł! nie wiem jak z przyrządzaniem, chyba nie będą się fatygować do zrobienia czegoś takiego, ale można zaproponować ;) i własnie! takie małe pizze, ale zdrowe za to ;) dzięki!
Edytowany przez Bobolina 10 lipca 2011, 16:38
10 lipca 2011, 16:46
W mojej szkole jest strasznie niezdrowe żarcie. Jedyny plus to woda mineralna i kanapka z bułką razową.
Powinny być owoce, jabłka, mandarynki, albo w pudełeczkach maliny, truskawki (w sezonie, od producenta jest baaardzo tanio, 1 kg to ok 3 zł, tylko potem sprzedają po niebotycznych cenach w sklepach i straganach;) ).
Kanapki z sałatą, pomidorem, szynką z pełnoziarnistej bułki.
Jogurty + jednorazowa, plastikowa łyżeczka gratis.
Mleko do picia w kartoniku, te jednodniowe soki.
Owsiane ciasteczka i inne zdrowe domowe słodycze (takie jak te owsiane z empika, tylko oczywiście pieczone na umowę, po znacznie niższych cenach).
Całkowite wykluczenie niezdrowego jedzenia i brak wyboru dla dzieci;)
- Dołączył: 2009-03-12
- Miasto: Warszawianka
- Liczba postów: 8929
10 lipca 2011, 17:00
a może zamiast sałatek z kurczakiem sałatki owocowe
- Dołączył: 2010-03-02
- Miasto: Chatka Puchatka
- Liczba postów: 3309
10 lipca 2011, 17:02
hmm też o tym myślałam, ale jak będą już owoce i soki owocowe to z sałatek chyba zrezygnuje ;)
10 lipca 2011, 17:47
a ja uważam, że nie ma co przeginać w drugą stronę. przecież nie każdy jest na diecie, nie każdy jest otyły. w idealnym sklepiku byłoby miejsce i na owoce, pełnoziarniste kanapki, jogurty jak i na wafelki i żelki. nie popadajmy w obsesję tłukąc dzieciom do głowy o zdrowym jedzeniu.