Temat: Nic nie warte studia zaoczne?

Jestem tegoroczną maturzystką i już właściwie wiem, że jestem przyjęta na studia. Studia zaoczne. Wybrałam tak, bo wiem że rodzice mnie nie będą utrzymywać, nie chce słuchać ich wyrzutów. Chce pracować i studiować. Jednak gdy mówię o tym rodzinie, to krzywią się pytająco "Aaa to zaoczne studia". Czy na prawdę studia zaoczne to tak jak żadne?
to zależy od uczelni, bo są niektóre prywatne, że praktycznie nic nie są warte... ale na "normalnych" uczelniach, czyli z dobrą marką zarówno państwowych jak i prywatnych, to nie ma większej różnicy. Jest tylko dla Ciebie, bo dla Ciebie więcej zajętego czasu (przeważnie co 2 weekend) i więcej pracy, mniej godzin wykładów i ćwiczeń, które Ty musisz potem "nadrobić" w domu.... zależy też od kierunku jaki wybrałaś i kim chcesz być w przyszłości, bo są też takie kierunki i zawody, które "nie lubią" zaoczniaków (np. prawo), ale generalnie po takich studiach będzie Ci zdecydowanie łatwiej w dalszej karierze, bo zawsze będziesz o 5 lat stażu do przodu od "dziennych". w każdym razie powodzenia!!!
Pasek wagi
Wszystko zależy od uczelni i kierunku.
Hey! Rownież zaczynam studia zaoczne w tym roku. Jestem juz stara dupa, bo mam 24 lata, ale odczekalam, az mi dzieci podrosna, zapracowalismy sobie na start za granica i teraz przyszedl czas i pora na nauke:) U mnie wszystko od strony... sie zaczyna:) I chwale sobie taka mozliwosc studiowania. Normalnie na dzienne nigdy czasu bym nie miala, a tu prosze:)
Co nie zmienia faktu, że studenci zaoczni są stereotypowo traktowani jako głupsi, czyli Ci co nie dostali się na dzienne. Dają to odczuć przede wszystkim profesorowie.
ja studiuje zaocznie i nie zarzekam. studia jak kazde inne. tez trzeba sie uczyc!!!!!!!!! i tez masz wiedze
> Co nie zmienia faktu, że studenci zaoczni są
> stereotypowo traktowani jako głupsi, czyli Ci co
> nie dostali się na dzienne. Dają to odczuć przede
> wszystkim profesorowie.


Kochana kiedys tak bylo, ze ci co sie nie dostali na dzienne szli na zaoczne, a teraz jest to swiadomy wybor, bo wiekszosc chce rowniez samo na siebie zarabiac
wszystko zależy od tego jaki kierunek. Przy takiej np. socjologii pewnie nie ma różnicy dziennie czy zaocznie, ja studiuję budownictwo i architekturę, taki kierunek łączny, tego nawet nie ma zaocznie, ale na innych specjalnościach na wydz. budownictwa narzekają na te zaoczne, że ich olewają, że nie mają tyle wiadomości ile by chcieli. My też widzimy jak ich zlewają na uczelni, bo zawsze jak sa konsultacje to my "dzienni" mamy pierwszeństwo przed zaocznymi, i oni nieraz na marne przyjeżdżają.. no ale.. wszytsko zalezy :)
nie ma zaocznej medycyny! niestacjonarny lekarski rozni sie od stacjonarnego, tylko tym ze sie placi. zajecia wszyscy maja razem.
Studia zaoczne to też studia! Ważniejszy dla mnie jest wybór uczelni czy państwowa, czy dobra prywatna, czy byle jaka... Lepiej zaocznie skończyć na Uniwersytecie niż dziennie na jakiejś wyższej szkole nic nierobienia i lenienia;-)))
Pasek wagi
bzdura, na dyplomie nawet nie masz informacji jakie kończyłaś studia, w jakim trybie. A jak ja szłam na studia, to tez takie chore historie słyszałam (kończyłam zaoczne)- gadali, ze takie studia to nie studia, ze każdy pracodawca patrzy jakim trybem kończone.jasne...nie dostałam się na dzienne, i teraz jestem wdzięczna że właśnie tak los mną pokierował, ze na zaoczne poszłam. Teraz w wieku 25 lat mam 5 letnie doświadczenie w branzy bankowej i w każdej tego typu pracy chętnie rozpatrują moje cv...jestem w tym momencie kierownikiem oddziału bankowego :) A jakbym była na dziennych??? mam koleżankę po dziennych (nieliczną-wszyscy u mnie pracują i na zaoczne ), skończyła studia, na których była na utrzymaniu rodziców, w sumie na Twój zawód mało kto patrzy :) a ona nie wie co ma ze sobą zrobic, do pracy prosto po studiach bez doświadczenia to nie biją się pracodawcy o nią :) Ja bym szła na zaoczne...
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.