> tak!: nie nakłaniać, nie namawiać, jego prywatna
> decyzja - oczywiście, że tak! Mój mężczyzna już
> nie raz mówił o tym, że chce, wie, że ja też chcę,
> nie raz rozmawialiśmy jak super byłoby razem
> zamieszkać. On też wie jakie pierścionki lubię,
> już nie raz zaciągnął mnie do jubilera jakbyśmy
> gdzieś w galerii ale jakoś nadal się nie składa,
> wie tez że nie oczekuję niewiadomo jakiego
> brylantu: szczerze to bałabym się chodzić z
> pierścionkiem za 1000zł, co by było jak by mnie
> ktoś napadł: szkoda kasy, kasę można wydać na
> tysiąc innych rzeczy. I tu nie chodzi o to, żeby
> "się koleżankom pochwalić" tylko chcę wiedzieć
> czeka już na inny etap związku. Jak wiadomo, dziś
> bez kredytu niczego mieć nie będziesz, a my chcemy
> razem zamieszkać a kredyt tylko i wyłącznie można
> wziąć ale razem, więc tak czy tak "partnerstwo" za
> długo trwać nie może" jeżeli chce się żyć
> razem.stazi24 tak, tez to słyszę, że to ważne, że
> chce miec mnie za swoja żonę tylko jak na razie to
> tyle
ja sie nie nakrecam jak kiedys i czekam - ale kazdy ma swoj limit;] co prada w zlosci i krzykiem ale powiedzilam ,ze jesli ma sie ze mna ozenic za 5, 10 lat to niech juz pakuje manatki bo mi sie takei zyci ena kocia lape nie podoba;] ale wiecej juz nie trulam ale przynajmniej On wie co ja czuje a co z tym zorbi bedzie zalezc od NIego..
Zycze Nam obojgo Tobie i Sobie zebysmy nie musialy czekac zbyt dlugi i zebysmy sie doczekaly w mozliwie szybkim terminie;)