4 lipca 2011, 19:59
Hej wam!
Chłopak dzisiaj zaprosił mnie na ślub swojej siostry ciotecznej. Nigdy na weselu nie byłam, więc w sumie miałabym ochotę. Problem w tym, że ja zawsze musze szukać dziury w całym, i w końcu przyznał się, że na zaproszeniu nie miał napisane, że może wziąć osobę towarzyszącą 'ale to można załatwić'.
Wydaje mi się, że nie wypada pchać się na czyjeś wesele nie będąc zaproszoną przez parę młodą, a z drugiej strony jestem zaproszona przez chłopaka, tylko jedynie przez niego..
jak to jest? Co powinnam zrobić?
Edytowany przez Lenag0 4 lipca 2011, 20:02
4 lipca 2011, 23:37
Oboje z mężem ustaliliśmy ze osoby które mają 18 lat dostaną zaproszenia z os. tow., kilka tygodni przed weselem przyjechała ciotka z prośbą żeby jej 15-letnia wtedy córka mogła przyjść ze swoim chłopakiem (tłumaczyła że już długo się spotykają i jej syn który jest już pełnoletni przyjdzie sam, a ona, ta córka na to miejsce wzięłaby tego chłopaka)- zgodziliśmy się, bo po prostu nam nie wypadało odmówić, ale prawda jest taka że u nas na weselu było dużo młodzieży poniżej 18 i trochę się obawiałam że ktoś poczuje się urażony, że nie mógł przyjść z partnerem/ką a inni takie zaproszenie dostali, tak że radziłabym Ci odmówić.
- Dołączył: 2011-04-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1260
4 lipca 2011, 23:42
Heh,ja mam 20 lat, 2 lata temu w sierpniu byłam na weselu i dostałam zaproszenie z rodzicami,kiedy moja siostra starsza ode mnie 2 lata dostała z chłopakiem (imiennie).Było to śmieszne bo ja ze swoim byłam już 2 lata i trochę głupio to wyszło,ale młodych prawo.choć w takiej syt,gdyby mi już było szkoda tego jednego miejsca,to bym nawet tej rodziny nie zapraszała.Bo jak kogoś zapraszasz to już trochę nie halo kazać mu przyjść samemu.
- Dołączył: 2010-11-16
- Miasto: Bikerful
- Liczba postów: 735
5 lipca 2011, 00:55
Ja też kiedyś dostałam zaproszenie sama, miałam już 18 lat i chłopaka. To było wesele mojego kuzyna, zadzwoniłam do niego i zapytałam się czy mogłabym przyjść z os. towarzyszącą. Ucieszył się, był pewien że nie mam chłopaka. Moim zdaniem zapytać nie zaszkodzi. Myślę, że jedna osoba wielkiej różnicy nie robi, a zwykle jest tak, że wiele ludzi nie daje odpowiedzi i zostają puste miejsca.
- Dołączył: 2009-10-19
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 4384
5 lipca 2011, 07:01
Moja rodzina jest duża, nawet bardzo duża, mój brat (jeszcze przed weselem, ale już się organizują powolutku) jakby miał zaprosić wszystkie najbliższe ciocie, wujków i najbliższe kuzynostwo, każdego z osobą towarzyszącą i niektóych już z dziećmi, wyszło by ponad 230 osób, no kogo stać na takie wesele, porażka prawda, mój kuzyn właśnie we wrześniu też robi wesele i tak rodzinnie, starszyzna się zebrała (czyt rodzeństwo mojego taty, bo to jego siostry syn) i uznali, że najrozsądniej jest osobom powyżej 20 roku życia wpisywać bezwzględnie osobę towarzyszącą, bo to już taki wiek, że często o związkach myśli się poważnie, osobom od 16 do 20 roku życia wpisać osobę towarzyszącą pod warunkiem, że nie jest to chłopak, czy dziewczyna z którym spotyka się od dwóch czy 3 miesięcy, bo to jeszcze za głupi wiek, żeby wiedzieć, że to ten na poważnie, zawsze może czapka odbić i do wesela już nie będą razem (a zaprasza się z reguły kilka miesięcy wcześniej) i co ma na zaproszeniu osoba towarzysząca, weźmie kogoś z ulicy, byle przyjść z kimś, a to za rodzinne święto żeby ktoś z ulicy się wnie wtryniał, jak taki nastolatek spotyka się ze swoją drugą połówką ok roku, zakłada się, że to poważny związek i ta osoba jest jak najbardziej zapraszana... Dzieci przed 16 rokiem życia, to jeszcze dzieci i zapraszane są z rodzicami na jednym zaproszeniu... przy tak dużej rodzinie najpierw zaprasza się najbliższych, a później osoby dodatkowe, ale to takie moje zdanie...
A swoją drogą mój kuzyn np mnie potraktował do bani, bo wyprawiał spore wesele, na ponad sto osób, moi rodzice, brat i jego dziewczyna dostali zaproszenie, a ja i mąż nie... zaprosił dużo ludzi postronnych, a ja jego siostra cioteczna zostałam pominięta... i nie chodzi tu o bliskie relacje, bo my mieszkamy dość daleko od reszty rodziny i z moim bratem na taki sam kontakt jak ze mną, od okazji (np pogrzeb, wesele) do okazji...
- Dołączył: 2010-12-01
- Miasto: Wargawa
- Liczba postów: 1539
5 lipca 2011, 07:08
moim zdaniem jeżeli chłopak na zaproszeniu nie ma napisane że z osobą towarzyszącą to ja bym się nie pchała na tzw "da się załatwić" rodzina myślę nie będzie przychylnie patrzyła
- Dołączył: 2007-08-29
- Miasto: Pod Bagnami
- Liczba postów: 7808
5 lipca 2011, 07:42
hihihi, jak ja miałam 25 lat a mój brat 21 to byliśmy proszeni na wesele na jednym zaproszeniu z rodzicami - dosłownie "państwo P. z rodziną"
olaliśmy sprawę oboje, rodzice byli ale my nie. Nie wymagałam tego, by mnie prosili z kimś, ale te parę złotych na osobne zaproszenie po prostu wypadało
natomiast jak miałam lat 18, były u mnie w dalekiej rodzinie 2 wesela w odstępie trzech miesięcy, na jednym byłam bez faceta (w kwietniu), pół wesela wisiałam na budce telefonicznej (takie czasy), na drugie (w lipcu) dostałam pojedyncze zaproszenie i poprosiłam o podwójne. Młodzi się zgodzili, my bawiliśmy się świetnie, ale miesiąc później już parą nie byliśmy...
- Dołączył: 2011-06-28
- Miasto:
- Liczba postów: 43
5 lipca 2011, 08:19
Młodzi tną koszty, patrząc że za osobę płaci się 150-200 zł , a macie dopiero 15-16 lat . Jeszcze nie jedno wesele przed wami:)
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
5 lipca 2011, 08:36
ja tak zrobilam, na wesele mojej siostry poszlam z chlopakiem,a potem bylo gadane ze, bez osoby towarzyszacej..... w polowie wesela wyszlam z chlopakiem ,taki protest dla rodziny!!!!!!!
- Dołączył: 2010-04-14
- Miasto:
- Liczba postów: 2075
5 lipca 2011, 09:30
Może to błąd jego kuzynki, nie wiedziala ze ma dziewczyne. Ja w zeszłym roku nie dostałam zaproszenia osobnego od sąsiadki tylko takie dla całej rodziny mimo tego ze mialam juz 20 lat a inne sasiadki starsze dostaly zaproszenia osobno
- Dołączył: 2010-04-14
- Miasto:
- Liczba postów: 2075
5 lipca 2011, 09:31
teraz mam zaproszenie z osoba towarzyszącą na wesele, a po za tym jeśli jesteście parą to głupio mi było by jeżeli mój M nie zabrał mnie na wesele