Temat: Narzeczony pracuje za granicą

Witam, piszę bo niewiem z kim o tym porozmawiać. Dzisiaj mój narzeczony pojechał  do pracy (Niemcy 900km). Mam taki mętlik w głowie. Niewiem kiedy przyjedzie na zjazd, dowie  się tego na miejscu. Ja siedzę w domu i  płaczę, wręcz ryczę, nie mogę się uspokoić, ledwo chodzę bo mam nogi z waty. Wszystkiego się boję, boję się tego że będziemy się rzadko widzieć, że nie wytrzymamy tak długiej rozłąki. Boję się wszystkiego. Nie potrafię określić stanu w którym teraz jestem. Jest może wśród Vitalijek kobietka która miałaby ochotę porozmawiać na gg/skype o problemach codziennych, może jest jakaś Pani która szuka rozmowy wieczorami w internecie by poczuć się że nie została sama?? 
też myślałam żeby zacząć się odchudzać tylko mój nie byłby ze mnie wtedy zadowolony, zawsze mi powtarza że mam się nie odchudzać a jeżeli coś chcę zmienić to mam ćwiczyć ale jeść normalnie

ty to chudzinka;)a mi akurat trzeba he;)zawsze to okazja bo z nim to grzeszy człowiek,piwko gril;)siedzac w domku teraz sama trzeba;)
początki najtrudniejsze, mój mąż pracował za granicą w czasie, gdy ja studiowałam i wychowywałam naszą córkę. Prawie 2 lata żyliśmy na odległość, wszystko się poukładało. Czasami życie pisze różne scenariusze, grunt to brać co życie daje i cieszyć się z każdej możliwej chwili.
Pasek wagi
zdj jest nieaktualne trochę przytyłam, ale pewnie i tak schudne bo samej mi sie jesc nie chce
natalka dasz rade.wiadomo człowiek sie zamartwia itd bo to jest norma,kazdy tak ma bo choc bys chciałą zawsze bd myslec.

Doskonale wiem przez co przechodzisz, sama to przerabiałam i przerabiam ciągle. Mój M. pierwszy raz wyjechał do pracy po pół roku jak ze sobą byliśmy, nie było go 2,5 miesiąca, ryczałam w poduszkę dzień w dzień, bałam się żeby nic mu się nie stało na tym wyjezdzie i żeby o mnie nie zapomniał, żadko dzwoniliśmy do siebie bo drogo to wychodziło, jak do 22.00 nie napisał mi smsa lub nie puścił chociaż sygnała to byłam przerażona, modliłam się, żeby nic mu się nie stało..... wróciła cały i zdrowy na szczęście, a nasze uczucie nie wygasło, a nawet po powrocie jeszcze bardziej się soba cieszyliśmy

Wyjeżdżał jeszcze 4 razy, po dwa m-ce, w tym roku też jedzie - i to już we wtorek, ale już tak nie rozpaczam, dziś po latach inaczej do tego podchodzę, wiem, że musi jechać bo chcemy tu się pobudować i potrzebujemy pieniędzy a ani ja ani on nie zdołamy tu uciułać takiej kwoty.... także zaciskam zęby i nic nie mowię, zwłaszcza jemu bo moje biadolenie nie sprawi, że będzie mu lżej.....

A Ty wyjdź do ludzi nie siedź sama w domu bo będzie Ci jeszcze gorzej przez to przebrnąć..... będzie dobrze wytrzymacie

Widzisz mój mąż w zaszłym roku 6 tygodni po ślubie pojechał na stypendium 5 miesiecy do Australii, ja niestey nie dostałam tego stypendium... dostałam inne do Francji. Zanim wyjechałam myślałam, ze mój francuski jest ok, ale jak tam pojechałam i poczułam co to znaczy studiować po francusku to nie wiedziałam czy mam płakać za męzem czy za francuski... Dodam, że na początku wogóle nie mogłam się pozbierać. W tym czasie byłam w Australii tylko miesiąc! Od października żyję we Francji i staram się zrozumieć jedna rzacz: jak taka emigarcja może sie opłacać? Skoro tak ciezko jest wytrzymać i płacz pojawia się prawie codziennie? I skoro zarobiona kasę trzeba podzielić na czas kiedy sie pracuje i kiedy się nie pracuje? 
Wiem co czujesz i jak się czujesz, ten stan jeszcze potrwa kilka ładnych dni , potem będzie ci lżej .
Takie rozstania łączą na zawsze , albo dzielą ... 
W swoim czasie i ja przeżyłam takie rozstanie, on wyjechał na całe pół roku, przetrwalismy , pomogły bardzo codzienne rozmowy telefoniczne , także koniecznie rozmawiajcie ze sobą :)
Pasek wagi
Dziękuję Wam za wsparcie, ale jeszcze raz napiszę mój nr gg 6211855
dokłądnie takie rozstania ale dziela albo łacza.w tamtym roku po takim rozstaniu bardzo zblizylismy sie do siebie itd,uczucie odzyło jescze bardziej,mam nadzieje ze bd tak i tym razem,tez czesto placze w chwilach zwatpienia,niemam ochoty wychodzic itd,telefon lub rozmowa na skype działą na mnie jak akumulator.działą na mnie jak powietrze;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.