- Dołączył: 2008-04-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 441
3 lipca 2011, 20:04
Witam, piszę bo niewiem z kim o tym porozmawiać. Dzisiaj mój narzeczony pojechał do pracy (Niemcy 900km). Mam taki mętlik w głowie. Niewiem kiedy przyjedzie na zjazd, dowie się tego na miejscu. Ja siedzę w domu i płaczę, wręcz ryczę, nie mogę się uspokoić, ledwo chodzę bo mam nogi z waty. Wszystkiego się boję, boję się tego że będziemy się rzadko widzieć, że nie wytrzymamy tak długiej rozłąki. Boję się wszystkiego. Nie potrafię określić stanu w którym teraz jestem. Jest może wśród Vitalijek kobietka która miałaby ochotę porozmawiać na gg/skype o problemach codziennych, może jest jakaś Pani która szuka rozmowy wieczorami w internecie by poczuć się że nie została sama??
- Dołączył: 2010-11-24
- Miasto: Dolina Słoni
- Liczba postów: 14535
3 lipca 2011, 20:24
Mój mąż też we wrześniu wyjedzie z PL.
Zostanę sama z dzieckiem.Strasznie za nim będziemy tęsknić bo nigdy się nie było takiej rozłąki.
Przecież nie będę płakać,robić histerii ,tylko muszę się brać w garść dla siebie i dla dziecka.
Ty też musisz brać się w garść! Na pewno masz rodzinę,przyjaciół i nie zostaniesz sama.Zacznij odnawiać kontakty,może masz jakieś hobby/pasję i się jemu poddaj,zrób coś dla siebie.To wyjdzie Tobie na plus.
Mój wuj jest marynarzem.Całe życie aż do emerytury był na statku.Żonę i dzieci widział raz-dwa razy w roku w sumie przez 60 dni.Więc dobrze by było gdybyś porozmawiała z żoną marynarza :)
- Dołączył: 2010-03-11
- Miasto: Inowrocław
- Liczba postów: 5467
3 lipca 2011, 20:25
ja z mężem rozmawiam codziennie przez skeypa to mi jakos lżej jak wiem co sie dzieje u niego a on u nas, a Wy nie bedziecie mieli takiej możliwośći? mozna się nagadac bez kosztów
- Dołączył: 2008-04-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 441
3 lipca 2011, 20:26
nimonia niewiem na ile jedzie, bo on ma określony cel, chce zarobić i wrócić, ale jeżeli pojedziemy na wycieczkę na wyspy kanaryjskie, czy kupimy nieplanowana pralke itd to jego wyjazd będzie dłuższy, ja jestem teraz na stażu potem pracodawca mnie przyjmie na umowe o prace na 3 miesiace , jesli mnie nie przyjmie do pracy to jade do niego, bo nic mnie nie bedzie tu trzymać. takze za 10 miesiecy mozemy tam razem pracowac
- Dołączył: 2010-10-19
- Miasto: Wyspy Kokosowe
- Liczba postów: 762
3 lipca 2011, 20:29
doskonale cię rozumiem ja przerabiam to samo już od półtorej roku , także wiem co czujesz mój przyjeżdża co 3 tygodnie ale i tak tęsknie ryczę co jakiś czas jak gadamy na skype i najgorsze są weekendy. JA SIĘ DO TEGO NIE PRZYZWYCZAJĘ!!!
- Dołączył: 2008-04-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 441
3 lipca 2011, 20:32
nimonia, został mi ostatni rok nauki, jestem na stazu od 1,5 miesiaca naleza sie mi 10dni wolnych, szef nie bedzie robil problemow zebym wziela to wolne, jest ze mnie zadowolony, ale jezeli mnie zostawi w pracy to musze zostac tutaj bo pracuje jako ksiegowa, nie znajde potem pracy jak wyjade i bede miec przerwe.
- Dołączył: 2008-04-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 441
3 lipca 2011, 20:34
lecz te 10 dni wolnych to juz w sumie mam przeznaczone, 5dni na wakacje a reszta na egzaminy. choc jak bede bardzo tesknic to pojade nawet w tych dniach przeznaczonych na egzaminy a nauczycieli poprosze ze po 16 egzaminy maja byc
- Dołączył: 2008-04-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 441
3 lipca 2011, 20:34
lecz te 10 dni wolnych to juz w sumie mam przeznaczone, 5dni na wakacje a reszta na egzaminy. choc jak bede bardzo tesknic to pojade nawet w tych dniach przeznaczonych na egzaminy a nauczycieli poprosze ze po 16 egzaminy maja byc